"Na dobre i na złe": Grzesiek, wychodź z roli!

Strach przed premierą albo ważnym castingiem - dla aktora to nieodłączna część zawodu. A jak radzi sobie na co dzień z tremą Grzegorz Daukszewicz? - Na szczęście jako aktor doszedłem już do punktu, w którym wyjście na scenę albo przed kamerę sprawia mi wielką frajdę. I swobodę w przeistaczaniu się w kogoś, kim nie jestem. Umiem oddzielać myślenie o sobie od myślenia o postaci, co bardzo ułatwia sytuację w tym zawodzie - zdradza aktor w rozmowie z "Tele Tygodniem". Ale przyznaje, że to ostatnie bywa jednak trudne… - Znajomi czasem mi mówią: "Grzesiek, ty już wychodź z roli, przecież nie jesteś na planie"… Na szczęście nie zarzucają mi, że w życiu też bywam niezbyt wiernym i poważnym chirurgiem z serialu! - rzuca ze śmiechem G. Daukszewicz.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy