Ten serial wbije cię w fotel i obali moralność. Odważysz się go obejrzeć?

Czy "Porządny człowiek" to tylko świetnie zrealizowany kryminał, czy może lustro, w którym odbijają się nasze rodzinne traumy i moralne wybory? Krzysztof Czeczot nie owija w bawełnę: ten serial nie pozwoli ci przejść obojętnie. W szczerej rozmowie z Interią aktor opowiada o iluzjach, w jakich żyjemy, przesuwalnych granicach przyzwoitości i radzi młodym aktorom, jak przetrwać w bezlitosnym świecie show-biznesu.

Krzysztof Czeczot. Ktoś więcej niż aktor

Krzysztof Czeczot to aktor, dramaturg, producent, reżyser i pedagog łódzkiej szkoły filmowej, którego kariera to dowód na to, że w tym zawodzie liczy się długodystansowa determinacja. Znany choćby z serialu TVN "BrzydUla" i hitu Netflixa "Miłość do kwadratu", w serialu "Porządny człowiek" nie tylko gra główną postać, ale również współtworzy scenariusz. To opowieść, która zagląda w najbardziej skrywane zakamarki rodzinnych relacji i sumień - i zostawia tam ślad. 

Reklama

Z Krzysztofem Czeczotem Martyna Janasik rozmawia o granicach moralności, aktorstwie jako drodze na całe życie i o tym, dlaczego ten serial może wstrząsnąć polskimi widzami.

Krzysztof Czeczot w rozmowie z Interią: "Żyjemy w iluzji"

Martyna Janasik: Czy "Porządny człowiek" to rozprawa na temat tego, co to znaczy być przyzwoitą osobą?

Krzysztof Czeczot: To serial o wielu płaszczyznach. Świetny kryminał, trzymający w napięciu od pierwszego do ostatniego odcinka, z ogromną głębią psychologiczną każdej postaci, która pojawia się w fabule. To jest historia dla wszystkich, ponieważ opowiada o relacjach rodzinnych i o emocjach wewnątrz rodziny, dlatego mam nadzieję, że będzie szeroko dyskutowana. Opowieść dla rodziców, ponieważ pokazuje ich relacje z dziećmi przez pryzmat ich własnych doświadczeń z ich rodzicami. Produkcja dla młodzieży, która boryka ze swoimi rodzicami. To też serial dla tego najstarszego pokolenia, które patrzy na swoje życie, dokonania i dzieci, z perspektywy lat. Chcę zaznaczyć jeszcze jedną ważną rzecz - ten serial jest porządnie zrealizowany. Znakomita robota całego zespołu realizatorskiego. Produkcja z ogromnym budżetem, świetnymi lokacjami i obiektami. Gdy widziałem ile sprzętu za każdym razem wwoził na plan Jakub Stolecki, operator, by ustawiać kolejne sceny, myślałem: "Wow, mamy w końcu światową i wyczekiwaną, czy wytęsknioną jakość w Polsce".

Czyli, krótko mówią, coraz lepiej dzieje się na polskich planach zdjęciowych. Bardzo mnie to cieszy. Podzielę się z tobą moim odbiorem "Porządnego człowieka". To serial, który pyta o stan mojej moralności i prowokuje do sprawdzenia, czy moje granice są przesuwalne. Odnoszę wrażenie, że relacja rodzic-dziecko w tej fabule pokazuje, że jest coś, co może sprawić, że nasze granice się przesuną i nie będziemy w stanie tego powstrzymać. Zgodzisz się z tym?

- Tak. Dziękuję, to fajna obserwacja. Ten serial jest o tym, że żyjemy często w iluzji na temat swojego życia, która bierze się z tego, że granice zostały przesunięte. Znam taką tragikomiczną historię - mężczyzna, który rozstał się ze swoją partnerką, jeździł za nią ze swoim ojcem, śledząc ją. To jest w tym sensie tragikomiczne, że widać, jak te relacje nie zostały dobrze poukładane. To wywołuje we mnie zarówno smutek, jak i empatię to tego wydarzenia. Trudno żyć dzisiaj w głębszych relacjach, kiedy wszyscy tak galopujemy za sukcesem, pieniędzmi, byciem fit i dalekim od prawdy życiem rodem z Instagrama. Mam nadzieję, że ten serial sprowokuje nas do rozmowy. Obudźmy się, zatrzymajmy się. Idź, porozmawiaj z rodzicem. Idź, pogadaj z dzieckiem. To, co jest naprawdę najważniejsze, to drugi człowiek, z którym jesteś, kimkolwiek on jest. 

Masz teraz dobry czas. To twoje pięć minut. Śledzę twojego Instagrama i z przyjemnością słucham jak opowiadasz tam o aktorstwie. Gdybyś mógł z perspektywy swojego doświadczenia przekazać jedną radę młodym aktorom, którzy myślą, że nie ma dla nich miejsca w zawodzie, ponieważ zbyt długo już czekają, to co być im powiedział? 

- Nie poddawaj się. Idź dalej. To nie jest zawód na pierwszy, drugi, trzeci rok po szkole. To nie jest praca na czas po trzydziestce czy po czterdziestce. To jest zawód na całe życie. Staraj się nie zapominać o tym ognisku, które cię rozpaliło, gdy pomyślałaś/eś, żeby zdawać do szkoły teatralnej. Pamiętaj, żeby inwestować w siebie. Moja historia jest tego najlepszym przykładem. Jak masz dosyć wszystkiego i czegoś nie dostajesz, to sam stwórz sobie warunki do tej pracy. Zainwestuj swoje pieniądze w scenariusz i w powstawanie czegoś, ponieważ to da ci poczucie sprawczości. Nie chodzi o zwrot finansowy. Pieniądze są ważne, ale nie są takim motorem napędowym. Ważniejsze jest, że masz poczucie sprawczości i siły wewnętrznej, że warto było iść, gdzie się szło. Mam za chwilę 46 lat i dochodziłem do obecnego miejsca przez 20 lat swojej kariery. Czasami byłem wyżej, czasami niżej, a dzisiaj mam poczucie, że to jest w ogóle początek mojej drogi. Idź więc dalej, nie zatrzymuj się. Każda rola jest jak nowy początek. 

Gdyby powstał o tobie film, kto by ciebie zagrał?

- Myślę, że nie powstanie o mnie film. Nie mam takich aspiracji. 

"Porządny człowiek". Gdzie oglądać?

Nowy thriller psychologiczny "Porządny człowiek" już dostępny na Max. Produkcja pod banderą HBO Original mrozi krew w żyłach, stawiając trudne pytania o moralność i pokazuje, że nawet najbardziej szanowany człowiek może skrywać mroczny sekret. Czy jeden błąd wystarczy, by zniszczyć całe życie? Czy człowiek doprowadzony do absolutnego kresu wytrzymałości, nadal będzie kierował się wewnętrznym kompasem, wskazującym co dobre, a co złe, czy jednak przekroczy granice tego, co moralnie akceptowalne i da się ponieść mrocznym emocjom, nie zważając na konsekwencje...

Głównym bohaterem serialu jest Paweł - kardiochirurg, który nie tylko odnosi sukcesy zawodowe i pnie się po szczeblach kariery, ale ma również szczęśliwe życie prywatne. Wszystko zmienia się, gdy jego syn trafia w ciężkim stanie do szpitala po nieprzyjemnym incydencie w szkole. Jedna nieprzemyślana decyzja wywraca życie Pawła do góry nogami, a kolejne wydarzenia to efekt domina. Ile jest w stanie znieść i do jakich czynów może się posunąć bohater, aby odzyskać kontrolę nad swoim życiem? 

W roli tytułowej nowej produkcji serwisu Max występuje Krzysztof Czeczot, któremu partnerują, m.in.: Agnieszka Żulewska, Magdalena Czerwińska, Jan Englert, Jerzy Skolimowski, Dobromir Dymecki, Grzegorz Małecki, Michał Czernecki, Aleksandra Pisula, Konrad Kąkol i Antoni Tyszkiewicz.

ZOBACZ TEŻ: 

Mocne pytania i wielkie emocje. Nowość Maxa wbija w fotel. Premiera pod lupą

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy