Do czego posuniesz się w imię miłości? Serial, który wywołał u mnie ciarki

Jak daleko posuniesz się w imię miłości lub przyjaźni? "TrueLove" to serial, który stawia trudne pytania i zmusza do refleksji nad granicami ludzkiej lojalności. Przez sześć odcinków towarzyszymy bohaterom w podejmowaniu wyborów, które mogą na zawsze zmienić ich życie. Czy warto zapoznać się z nowym serialem twórców "Reniferka"?

"TrueLove" - piątka przyjaciół i miłość bez granic

Serial "TrueLove" to sześcioodcinkowa brytyjska produkcja dramatyczna stworzona przez Charliego Covella i Iaina Weatherby’ego dla Clerkenwell Films. Zadebiutował na antenie Channel 4 w Wielkiej Brytanii 3 stycznia 2024 roku, a polscy widzowie mogą go oglądać od 15 kwietnia na kanale BBC First (także w BBC Player dostępnym w Canal+, Play oraz CDA Premium). W głównych rolach występują Lindsay Duncan oraz Clarke Peters.  

Punktem wyjścia dla fabuły jest spotkanie po latach dwojga dawnych kochanków - Phil (Duncan), byłej policjantki, i Kena (Peters), emerytowanego żołnierza SAS. Los znowu splata ich drogi podczas pogrzebu starego przyjaciela. Wraz z grupą bliskich znajomych - Davidem, Marion i Tomem - zawierają nietypowy pakt. Ustalają, że jeśli któreś z nich poważnie zachoruje lub straci zdolność samodzielnego funkcjonowania, Ken oraz przyjaciele będą wspierać tę osobę w trudnych momentach, dbając o jej godność i komfort. 

Reklama

Obok Lindsay Duncan i Clarke’a Petersa, w "TrueLove" występują Sue Johnston jako Marion, Phil Davis jako Nigel, Peter Egan jako David, Karl Johnson jako Tom oraz Fiona Button jako Kate. Szczególne uznanie krytyków zdobyła Sue Johnston, która za swoją rolę została nominowana do nagrody BAFTA. 

Myślałam, że będzie kiespko. Myliłam się...

To nie jest serial dla każdego - i wcale nie mówię tego ze względu na tematykę. "TrueLove" ma bardzo rozciągniętą, powolną fabułę, co dla części widzów może okazać się barierą nie do przejścia. Już w pierwszej minucie pomyślałam, że tempo jest wręcz zbyt ospałe, ale z czasem zrozumiałam, że to po prostu sposób, w jaki ten serial się rozkręca - powoli, bez pośpiechu, z dużym naciskiem na nastrój i detale. Atmosfera jest chłodna, wręcz surowa, a pozytywnych momentów doświadczamy bardzo mało. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę tematykę, ale może to sprawić, że niektórym trudno będzie zaangażować się w opowiadaną historię. 

Choć w "TrueLove" mamy do czynienia z grupą bohaterów, wokół których toczy się historia, to jednak największa uwaga skupia się na postaci Phil, byłej detektyw granej przez Lindsay Duncan. Trudno oderwać od niej wzrok - hipnotyzuje na ekranie swoją subtelnością. Duncan jest po prostu wspaniała w tej roli: jej bohaterka, znudzona emeryturą, ale wciąż pełna wewnętrznej siły i charyzmy, prowadzi widza przez opowieść. Oczywiście otaczają ją znakomici aktorzy, m.in. Clarke Peters, Phil Davis oraz Sue Johnston, która nie bez przyczyny otrzymała nominację do BAFTA. 

Z każdym kolejnym odcinkiem serial stawia przed widzami coraz trudniejsze pytania i konfrontuje ich z wyborami, których ciężar trudno sobie wyobrazić. Bohaterowie muszą podejmować decyzje ostateczne - takie, które mogą zaważyć nie tylko na ich losie, ale i na sumieniu. Serial zmusza do refleksji: czy my sami bylibyśmy w stanie zrobić to, co oni? Pomóc komuś odejść z tego świata w imię miłości, lojalności, godności? To niezwykle delikatny i ważny temat, opowiedziany bez zbędnych ozdobników, z dużą wrażliwością i empatią. Przez cały seans czujemy, jak silne są więzi łączące tę piątkę - to właśnie ta głęboka, bezwarunkowa miłość, którą się darzą, staje się dla nich motywacją i usprawiedliwieniem. Wszystko, co robią, robią w imię "TrueLove". 

Serial BBC nie jest dla każdego

Tak jak wspomniałam wcześniej - "TrueLove" to nie serial dla każdego. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że to jedna z najlepszych brytyjskich produkcji, jakie widziałam w ostatnim czasie, ale bez wątpienia jest to serial nieoczywisty i warty uwagi. Wciąga nie tempem czy zwrotami akcji, ale emocjonalną głębią i tematyką, która chwyta za serce i zmusza do chwilowej zadumy. Opowieść nasuwa pytania, o których nie myślimy na co dzień - a czasem po prostu warto się zatrzymać i obejrzeć coś, co zostanie z nami na dłużej.

7/10

Zobacz też: Był przekonany, że pożegna się z rolą już w 1. sezonie! Co się zmieniło?

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: BBC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy