Ukrywa, że jest córką polskiej gwiazdy. "Chcę pracować na własne nazwisko"

Choć Lila Vasina ma dopiero 17 lat, może się już pochwalić trzema znakomitymi rolami i opinią wschodzącej gwiazdy polskiego show-biznesu. Drzwi do wielkiej kariery otworzyły przed uzdolnioną nastolatką jej świetnie ocenione przez krytyków i widzów występy w filmie "Dla waszego dobra" oraz serialach "Udar" i "Aniela". Lila to córka popularnego aktora Rafała Maćkowiaka. "Chcę pracować na własne nazwisko" - twierdzi, pytana, dlaczego nie chce, by kojarzono ją ze sławnym ojcem.

Swą pierwszą rolę - Mirę w serialu "Udar" - Lila Vasina zagrała u boku taty. Rafał Maćkowiak zapewnia, że z debiutem córki nie miał absolutnie nic wspólnego.

"Prawda jest taka, że ona już miała tę rolę, gdy ja w ostatnim momencie zastąpiłem innego aktora" - stwierdził w rozmowie z "Vivą!", odpowiadając na pytanie o... nepotyzm.

Nie chce robić kariery na plecach ojca

Rafał Maćkowiak nie kryje, że chciał zostać mentorem Lili, ale szybko doszedł do wniosku, że wtrącając się w jej artystyczne wybory, mógłby jej tylko zaszkodzić.

Reklama

"Na początku włączała mi się chęć pomocy i ulepszania jej, ale na szczęście mi to minęło. Zresztą widziałem, jak sobie świetnie radzi, jaką jej to radość przynosi i jak bardzo nie potrzebuje mojej pomocy" - wyznał w cytowanym już wywiadzie.

Lila zdecydowała, że swoich projektów nie będzie podpisywała nazwiskiem sławnego ojca, ale imieniem mamy, cenionej stylistki i właścicielki własnej marki modowej Vasiny Maćkowiak. Aktorstwo nie jest jedyną pasją nastolatki. Niedawno premierę w sieci miał jej debiut reżyserski - krótkometrażowy film "Moje zwłoki", do którego napisała scenariusz i zaprojektowała kostiumy.

"Polskie kino długo czekało na taki talent" - napisał o Lili aktor i reżyser obsady Tomasz Szymichowski, który miał okazję pracować z młodą artystką.

Od dawna wie, czym chce się zajmować. Aktorstwo to nie wszystko

W zeszłym roku Lila po raz pierwszy pojawiła się na wielkim ekranie jako Córka w filmie "Dla waszego dobra". Nie kryje, że scenariusz podesłali jej rodzice, ale na tym ich rola w tym "projekcie" się skończyła.

Choć Lila wie, że nazwisko taty mogłoby jej otworzyć wiele drzwi, nie zamierza korzystać z protekcji w staraniach o kolejne role. Żartuje, że ma to po... Rafale Maćkowiaku.

"Gdy po maturze postanowiłem dostać się do PWST w Warszawie, mój ojciec powiedział, że zna kogoś, kto tam pracuje. Wystraszyłem się, że zechce mi pomóc, a ja od samego początku chciałem ewentualny sukces przypisać tylko i wyłącznie sobie" - wspominał aktor na łamach "Vivy!".

"Cieszę się, że Lila myśli podobnie" - dodał.

Lila Vasina stoi dopiero u progu dorosłości, ale wie już, że poświęci swoje życie kinu i telewizji. Nie chce jednak ograniczać się do aktorstwa, bo interesuje ją cały proces powstawania filmu - od pisania scenariusza, przez reżyserię i zdjęcia, po ostateczny montaż.

Wiele wskazuje na to, że o Lili nieraz jeszcze usłyszymy i to nie tylko w kontekście znanego ojca.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Maćkowiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL