Tomasz Kammel w szczerych słowach o śmierci ojca

W programie TVP "Alarm" Tomasz Kammel wspominał zmarłego Witolda Paszta. Przy okazji opowiedział również o śmierci swojego ojca. Po raz pierwszy powiedział, co było jej przyczyną.

Zmiana nazwiska

Kariera Tomasza Kammela rozpoczęła się ponad 20 lat temu. Co ciekawe wtedy prowadzący występował jako Tomasz Kamel. Dziennikarz wyjaśnił, dlaczego w jego nazwisku pojawiło się jeszcze jedno "m". Okazuje się, że jego dziadkowie mieli niemieckie korzenie i nosili nazwisko Kammel. 

"Gdy jednak po wojnie wracali w rodzinne strony babci (...) urzędnik samowolnie skrócił ich nazwisko i w polskie dokumenty wpisał Kamel"- wyjaśnił. "Takie to były czasy. Kiedy po latach cała rodzina ze strony taty wróciła do Niemiec, automatycznie dokonano korekty na 'Kammel', bazując na aktach urodzenia" - dodał. Sam po latach zdecydował się powrócić do pierwotnej wersji nazwiska.

Reklama

Tak mieszka Tomasz Kammel. Apartament gwiazdora TVP ocieka luksusem!

Trudna relacja z ojcem

Namówić miał go do tego jego ojciec, Christian Kammel. Mężczyzna kiedyś nazywał się Bronisław Kamel (przez jedno m), ale kiedy w czasach PRL wyemigrował do Republiki Federalnej Niemiec, postanowił zmienić swoje dane osobowe i przybrać bardziej światowe imię. Tomasz Kammel miał zaledwie rok, kiedy tata opuścił Polskę. Z wielkim poświęceniem wychowywała go mama - Anna Hetmanek-Kamel.

Kiedy przyszły prezenter dorósł, tata zaprosił go do siebie. Pojechał, poznał nową partnerkę ojca i cieszył się z narodzin przyrodniego brata - Fryderyka. Powoli, ale jednak udało im się odbudować swoją relację. Dzięki tacie dostał pracę w tamtejszym radiu i nauczył się świetnie mówić po niemiecku. Łatwiej było mu zacząć karierę w mediach. Niestety, rozłąka z mamą spowodowała, że oddalili się od siebie.

Tomasz Kammel narzeka na ceny benzyny. Internauci zażenowani

Tomasz Kammel w żałobie

Ojciec dziennikarza zmarł w grudniu ubiegłego roku. "Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie gwiazdor TVP widział się z ojcem na niecałą godzinę przed śmiercią. Obaj panowie zdążyli się pożegnać, choć mieli ciągle nadzieję, że zły los się odwróci. Tomasz Kammel bardzo przeżywa tę całą straszną sytuację, nie jest w stanie rozmawiać na ten temat" - donosił wtedy "Super Express". 

Ostatnie wydarzenia i pogrzeb Witolda Paszta wywołały w nim wspomnienia i postanowił podzielić się przemyśleniami na temat odejścia ojca. W programie "Alarm" po raz pierwszy opowiedział o przyczynie śmierci mężczyzny. "Pojawiło się w głowie pytanie: kto jeszcze? To pytanie wynika z tego, że mam bardzo świeże, osobiste doświadczenia związane z tym, że rak odebrał mi ojca i pomyślałem sobie o Witku, bo tak jak mój tato, tak i Witek nie dawał się i był człowiekiem czynu. On myślę, że przez pracę się realizował" - wyznanał Kammel. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Kammel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy