Tamara Gonzalez Perea "wycięta". To nie koniec jej kłopotów?
Tamara Gonzalez Perea dała niedawno popis swoich umiejętności w programie TVP "Sprawa dla reportera", który odbił się szerokim echem w całym kraju. Gwiazda wciąż ponosi konsekwencje swoich wyczynów - teraz producenci popularnego show skasowali ją z materiałów promocyjnych.
Na skompromitowaną blogerkę właśnie padł kolejny cios, o którym donosi Plotek.
Producenci show "Fort Boyard" "wycięli" ją z materiałów promocyjnych kolejnej edycji programu.
Tamara Gonzalez Perea związana jest z show od pierwszego sezonu. W drugim również brała udział w roli współprowadzącej. Najnowsza edycja jeszcze nie doczekała się premiery. Kiedy jednak jej promocja zbiegła się z występem celebrytki w programie Jaworowicz, produkcja postanowiła zareagować.
"Tamara została wywalona ze wszystkich plakatów i billboardów itp. dotyczących drugiej edycji 'Fort Boyard'. Była brana pod uwagę, jednak po długich dyskusjach w związku z aferą z nią została podjęta decyzja, że jednak nie będzie jej w materiałach promocyjnych" - ujawnił informator Plotka.
Celebrytka miała zostać ponadto wycięta z trailerów i teaserów, jednak całkowite usunięcie jej z produkcji, okazało się niemożliwe.
Bohaterką odcinka "Sprawy dla reportera", który wywołał burzę w internecie była pewna kobieta, która cierpiała na poważne problemy neurologiczne po udarze.
W studiu odbyła się dyskusja, do której zaproszono m.in. księdza, lekarzy, rzecznika praw pacjenta, a także reżysera Krzysztofa Zanussiego, uzdrowicielkę Olgę Salomeę i Tamarę Gonzalez Pereę, która po swoim występie stała się memem internetowym.
Na słowa "Macademian Girl" zareagował ksiądz Andrzej Kobyliński, który ostrzegał przed "uzielonoświątkowionymi", czyli osobami, które mieszają religię chrześcijańską z szamanizmem.
To nie był koniec popisu Tamary Gonzalez Perei. Kobieta zagrała na bębnie dla bohaterki programu. "Zawsze gram, jak mi przypłynie" - powiedziała.