"Sanatorium miłości": Ujawnił sekrety 4. edycji! Tak zachowywali się kuracjusze

Jeden z członków ekipy opisał wydarzenia z czwartego sezonu "Sanatorium miłości". Pod jego wpisem w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy - zarówno od widzów, jak i uczestników.

"Sanatorium miłości 4": Uczestnicy oczami osoby związanej z produkcją

Miniony sezon "Sanatorium miłości" jeszcze na długo zostanie w pamięci widzów. Nowe odcinki, nowi bohaterowie, nowe wyzwania - a to wszystko w malowniczej Polanicy! Chociaż zdjęcia do projektu były realizowane już kilka miesięcy temu, to zarówno kuracjusze, jak i widzowie z sentymentem powracają do minionych, jesiennych chwil. Jak się okazuje, wyjątkowy turnus zapadł w pamięci także jednemu z członków ekipy, który postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Daniel Lisowski - jako impresario - towarzyszył bohaterom "Sanatorium miłości 4" podczas jednego z wieczorków tanecznych. O tym, jak bawili się kuracjusze i czego nie uchwyciły kamery, opowiedział w specjalnym poście opublikowanym na Facebooku.

Reklama

"Sanatorium miłości": Uczestnicy 4. sezonu komentują

Członek agencji eventowej był m.in. świadkiem szalonej zabawy uczestników, o czym wspomniał w swoim wpisie, jednocześnie dziękując kuracjuszom za wspólnie spędzone chwile:

"Myślałem, że widziałem już wszystko na parkiecie w "Zdrojowej" ale myliłem się. Nigdy nie zapomnę przygody z Seniorami z 4. edycji "Sanatorium miłości" (...). Kiedy nasi tancerze pojawili się na parkiecie zaproszeni przez prowadzącą Martę Manowską, to jakby nagle nastąpiła eksplozja bomby kasetowej wysokiego rażenia. Każdy z dwunastu odłamków tej bomby trafił mnie prosto w serce i powalił z nóg. Pozycję siedzącą zachowałem tylko pozornie. Spędziłem tego wieczoru z naszymi bohaterami dwie godziny i nawet nie wiem, kiedy ten czas upłynął, a oni ciągle się bawili, nie wykazując żadnego zmęczenia. Nie miałem na ten czas żadnych wytycznych od reżysera, żadnych zaleceń, schematów, uwag, nic!!! Po prostu się zaczęło i płynęło bez żadnych potknięć i wpadek. To Oni mnie pociągnęli, a nie ja ich. Byłem tego wieczoru dzięki Wam kochani błogo bezradny i bardzo Wam za tę przygodę życia serdecznie DZIĘKUJĘ!!!!! Jestem do Waszych usług, jeśli tylko zapragniecie zorganizować kiedyś "powtórkę z rozrywki".

Jego słowa zostały dostrzeżone przez bohaterów "Sanatorium miłości 4", którzy pośpieszyli z odpowiedziami, także dziękując za udaną zabawę:

"Pięknie i od serca, a ja powiem, że to była przygoda życia i zaszczytem było tańczyć to twojej muzyki, jesteś świetny, nogi nie przestawały wirować. Wieczorami biegliśmy do zdrojowej i znowu jak byśmy mieli po 20 lat, dziękuję" - wyznała z kolei Anna Ziemba.

"Drogi Danielu !!!....Nie jestem w stanie słowami opisać przygody, jaką przeżyliśmy w Polanicy Zdrój, oczywiście przy Twojej muzyce (...). DZIEKI ZA NAJPIEKNIEJSZE CHWILE MISTRZU!!"- dołączyła do koleżanek Mariola Baruk.

"Dancingi u Daniela zbliżają ludzi, to pewne"- skwitował Piotr Sieroczniewicz.

Oglądaliście minioną edycję "Sanatorium miłości"?

Autor: Sabina Obajtek

"Królowe życia" nie powrócą jesienią. To koniec?

"Milionerzy": Kolagrol? Uczestnik otrzymał podchwytliwe pytanie

Stanisław Janicki: Wyrzucili go z TVP po 30 latach! Co robi twórca "W starym kinie"?

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Sanatorium miłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy