Monika Olejnik wygrała proces z TVP. Publiczny nadawca musi ją przeprosić
"Warto walczyć o prawdę! (...) Nie pozwolę na kłamstwa i manipulacje!" - napisała w mediach społecznościowych Monika Olejnik, informując, że Sąd Apelacyjny utrzymał ubiegłoroczny wyrok I instancji w sprawie procesu, który w 2018 roku wytoczyła TVP.
"Dzisiaj ostatecznie zakończył się proces przeciwko TVP, który dotyczył zmanipulowanych programów sprzed 5 lat, na mój temat. Telewizja publiczna sugerowała w swoich manipulacjach, że kamienica, w której mieszkam była powiązana ze złodziejską prywatyzacją. Dzisiaj zapadł wyrok, w którym Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok I instancji i potwierdził, że wszystkie te sugestie wobec mnie były nieprawdziwe i nieuprawnione" - napisała Monika Olejnik na Facebooku.
Dziennikarka dodała, że Sąd Apelacyjny "wskazał, że nabycie mieszkania było w pełni uczciwe, bez wad prawnych i nie miało żadnego związku z tym, co przypisywała mi telewizja publiczna (...) [oraz] że dziennikarze naruszyli standardy pracy dziennikarskiej".
Olejnik ujawniła, że TVP ma ją przeprosić dwukrotnie w głównym wydaniu "Wiadomości" oraz cztery razy na antenie TVP Info.
Telewizja Polska zobowiązana jest także do wpłaty wskazanych w wyroku kwot na Caritas i Fundację TVN.
Monika Olejnik zdecydowała się wytoczyć telewizji publicznej proces o zniesławienie po emisji programu "Alarm!" w lutym 2018 roku, w którym sugerowano, że dziennikarka mieszka w kamienicy, która jest powiązana ze złodziejską reprywatyzacją.
Olejnik opisała wtedy na Facebooku, w jaki sposób redaktor Bartłomiej Graczak, próbował wymusić na niej komentarz do sprawy, oskarżając TVP o manipulację.
"Jest późny wieczór, jadę sama samochodem. Nagle w moim kierunku biegnie jakiś facet i krzyczy pani redaktor, pani redaktor....Tak telewizja TVP próbowała się ze mną skontaktować! W telewizji publicznej ukazał się nierzetelny program min. o moim mieszkaniu, który jest słabo zmontowaną manipulacją! Wyjaśniam, że mieszkanie w którym mieszkam zostało kupione NA WOLNYM RYNKU zgodnie z prawem. To mieszkanie BEZ WAD PRAWNYCH kupione za pośrednictwem agencji nieruchomości od ludzi których nie znałam. Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych nie wyrażam zgody na publikację mojego adresu zamieszkania" - pisała Olejnik w 2018 roku.
Po czterech latach, w czerwcu 2022 roku, w końcu usłyszeliśmy werdykt sądu.
"Zakończył się proces przeciwko TVP, który dotyczył zmanipulowanych programów sprzed 4 lat, na mój temat. Telewizja publiczna sugerowała w swoich manipulacjach, że kamienica w której mieszkam była powiązana ze złodziejską prywatyzacją. Dzisiaj zapadł wyrok, w którym Sąd potwierdził, ze wszystkie te sugestie wobec mnie były nieprawdziwe i nieuprawnione. Wskazał, ze nabycie mieszkania było w pełni uczciwe, bez wad prawnych i nie miało żadnego związku z tym, co przypisywała mi Telewizja publiczna. Sąd podkreślił też, że dziennikarze naruszyli standardy pracy dziennikarskiej" - dziennikarka napisała wtedy w mediach społecznościowych.