Mógł zarabiać 30 tys. miesięcznie. Wybrał coś zupełnie innego

Jarosław Kuźniar wybrał wolność zamiast reflektorów. Choć przez lata był twarzą największych programów TVN-u, dziś nie zamierza wracać do telewizyjnego maratonu. "Nie tęsknię" - mówi dziennikarz, który dziś stawia na niezależność i własne projekty.

Jarosław Kuźniar bez filtrów. Zdradza zarobki w TVN

Jarosław Kuźniar, niegdyś jeden z najbardziej rozpoznawalnych twarzy telewizji śniadaniowej i rozrywkowej w Polsce, dziś coraz częściej wraca wspomnieniami do czasów pracy w TVN. W niedawnej szczerej rozmowie przyznaje jednak, że choć emocjonalnie jest mu blisko do telewizji, to mentalnie - już niekoniecznie.

Dziennikarz, który zdobył popularność dzięki programom takim jak "Wstajesz i wiesz", "Dzień dobry TVN" czy "X-Factor", po odejściu z dużej stacji telewizyjnej wybrał drogę niezależności. Zamiast ekranów - podcasty, projekty biznesowe, własna marka. I, jak sam podkreśla, nie chodziło o pieniądze. W rozmowie nie ucieka jednak od tematów finansowych. Przyznaje, że telewizja to miejsce, gdzie - przy odpowiedniej rozpoznawalności i projektach - można było zarobić nawet 30 tysięcy złotych miesięcznie. 

Reklama

"W radiu w Warszawie zaczynałem od 4 tys. zł, potem było 6 tys. zł, a skończyłem chyba na 8 tys. zł i wyżej już nie doszedłem. Później była telewizja i TVN24, więc już bliżej 10 tys. zł" - wyznał w wywiadzie z Wirtualnymi Mediami i ujawnił sumę, którą otrzymywał w piku swojej popularności: "Z tego, co pamiętam, to bliżej 30 tys. zł niż 15 tys. zł.".

Jarosław Kuźniar nie chce wracać do telewizji

Dziś dziennikarz z dala od kamer realizuje autorskie projekty. Choć niedawno pojawił się ponownie na antenie, żyje teraz na własnych zasadach. Jarosław Kuźniar nie mówi "nigdy", ale jego wypowiedzi jasno sugerują, że ewentualny powrót na ekrany byłby raczej epizodem niż nowym rozdziałem. Dla niego najważniejsza pozostaje dziś niezależność zawodowa i osobista.

"Od jakiegoś czasu jestem na antenie Polskiego Radia i to mi przypomniało, jak fajnie jest być ponownie na żywo" - wyznał, a następnie dodał: "dyby dzisiaj pojawiła się szansa, żeby raz w tygodniu czy raz w miesiącu móc coś poprowadzić i sprawdzić się na nowo w tej roli, to myślę, że byłoby fajnie dla widzów. Nie wiem tylko, czy koledzy i koleżanki w TVN tego potrzebują" - podsumował. 

ZOBACZ TEŻ: 

Szok w show-biznesie. Ulubieniec Polaków rozwodzi się po 34 latach

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy