Maja Frykowska kończy 45 lat. Przeszła największa przemiana w polskim show-biznesie?

"Nieważne, co mówią. Ważne, żeby poprawnie pisali nazwisko" - tą zasadą długo żyła Maja Frykowska, która z dumą przedstawiała się jako "Frytka". O skandalach z jej udziałem mówiła cała Polska. Kilka lat po debiucie w telewizyjnym świecie, przeszła jedną z największych przemian w polskim show-biznesie. Kontrowersyjna prezenterka obchodzi właśnie swoje 45. urodziny.

"Big Brotherze" dała się poznać jako osoba, która nie wstydzi się niczego. Nawet miłosnych igraszek w jacuzzi pod czujnym okiem kamer. Dzisiaj Maja Frykowska prezentuje zupełnie inne oblicze. O swojej przemianie oraz nowych poglądach chętnie opowiada w mediach.

Maja Frykowska: Tak zaczęła się jej kariera w show-biznesie

Patrząc na nowe zdjęcia Mai Frykowskiej, trudno rozpoznać w niej skandalistkę z programu TVN. W "Big Brotherze" dała się poznać jako osoba, która nie wstydzi się niczego. Prawdopodobnie nie zyskałaby sławy, gdyby nie miłosne igraszki w jacuzzi pod czujnym okiem kamer. O namiętnych pocałunkach w wannie pełnej piany z Kenem, jednym z uczestników programu, mówili wszyscy. Po latach na łamach "Vivy!" powiedziała, że żadnego seksu w programie nie było. "Proszę, nie wracaj do tego. W jacuzzi seksu nie było, o czym wielokrotnie informowałam" - mówiła stanowczo.

Reklama

Dalej tłumaczyła, że słynny "seks w jacuzzi" to wynik braku rodziców w jej życiu i poczucia odrzucenia, które długo jej towarzyszyło. "Robiłam wszystko, czego nie powinnam. Brałam narkotyki, uprawiałam seks pozamałżeński, nieraz miałam myśli samobójcze, byłam zgwałcona. Raz otrułam się z moim narzeczonym, ale dzięki Bogu z tego wyszliśmy [została odratowana przez lekarzy]" - wyjaśniła. 

Niezależnie od tego czy do zbliżenia doszło, czy nie to Frytka po wyjściu z domu Wielkiego Brata dumnym krokiem wkroczyła na salony. Dała się poznać jako ostra imprezowiczka, która sławę zawdzięcza skandalowi. Jednak zgodnie ze słowami Phineasa Barnuma, "nieważne, co o mnie mówią, ważne, żeby poprawnie pisali nazwisko", Frytka dbała o to, żeby było o niej jak najgłośniej. I było. Na fali popularności rozpoczęła karierę jako prezenterka telewizyjna, piosenkarka oraz aktorka. Wystąpiła m.in. w "Świecie według Kiepskich", "Tancerzach" czy "Pierwszej miłości"

Maja Frykowska: Nawrócenie skandalistki

Przez prawie 10 lat Maja Frykowska nie mogła narzekać na brak pracy oraz zainteresowania mediów. Prowadziła programy telewizyjne, wydarzenia i imprezy, występowała w filmach oraz serialach. Dwa razy pozowała nago na okładkach magazynów dla panów. W 2009 roku obroniła dyplom na Wydziale Aktorskim w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych im. Jerzego Giedroycia w Warszawie. Wydawało się, że nic nie może zaszkodzić jej sławie. 

W 2013 roku niespodziewanie wycofała się z show-biznesu. Wyjechała do Szwajcarii gdzie poślubiła Michała Brzezińskiego. W 2015 roku para powitała na świecie córkę. Gdy kilka lat później wróciła do życia publicznego, wiele osób nie mogło jej poznać. Maja Frykowska zrezygnowała z pseudonimu "Frytka", ostrego makijażu, odważnych kreacji. Największa skandalistka "Big Brothera" przeistoczyła się w gorliwą katoliczkę. Dzisiaj nie chce już wracać do czasów kontrowersyjnego programu.

Celebrytka chętnie zaczęła za to opowiadać o drodze do nawrócenia. W 2011 roku Frykowska wstąpiła do Chrześcijańskiego Kościoła Reformacyjnego. Swoją przemianę opisała w autobiografii "Pokonaj siebie" wydanej w 2018 roku. Książkę promowała w różnych programach. Nie zawsze mogła liczyć na ciepłe przyjęcie. Wśród nich byli m.in. Kinga Rusin i Piotr Kraśko. Goszcząc Frykowską w swoim programie potraktowali ją pretensjonalnie, przerywali wypowiedzi i robili miny. Widzowie nie kryli oburzenia zachowaniem prowadzących.

Złośliwi twierdzili, że jej przemiana jest pozorna, to kolejna próba podbicia swojej popularności. Maja Frykowska nie przejmowała się krytyką oraz hejtem, który na nią spadł. W rozmowie z Marcinem Cejrowskim wprost stwierdziła, że wiara uratowała jej życie. "Z pełną świadomością i odpowiedzialnością mówię, że gdyby nie Bóg, skończyłabym tak samo jak mój dziadek i tata. Wszystko szło w tym kierunku. Człowiek, który nie ma w sobie miłości i nie ma jakiegoś celu, a ma pustkę, to zaczyna się miotać. Tej pustki nie wypełni nikt, tylko Bóg, który żyje w twoim sercu. Ludzie wierzą w różne rzeczy nadprzyrodzone, chcą znać swoją przyszłość, czary-mary, hokus-pokus... A najważniejsza droga to droga do Chrystusa, On jest tym, który potrafi uzdrawiać, który da ci ten pokój i to On zmienia twoje życie. Nie wiem, czy dzisiaj miałabym to, co mam".

Była skandalistka nie pojawia się już tak często na czerwonych dywanach. Nie oznacza to jednak, że zupełnie zniknęła z życia publicznego. Frykowska chętnie udziela wypowiedzi na temat wiary czy aktualnych wydarzeń. W rozmowie z Plejadą odniosła się między innymi do pandemii, sytuacji społecznych w Polsce oraz strajków kobiet. Fani nie kryli zdziwienia, gdy jako osoba wierząca wsparła protesty niezadowolonych Polek. Podkreśliła, że dla niej samej życie poczęte jest boskim cudem i wedle prawa boskiego aborcja jest niedopuszczalna. Jednak nie ma prawa decydować za inne osoby, bo bóg dał człowiekowi wolną wolę. 

Maja Frykowska: Co robi dzisiaj?

Maja Frykowska jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się swoją codziennością. Jej profil śledzi ponad dziesięć tysięcy osób. To właśnie za pośrednictwem Instagrama gwiazda "Big Brothera" poinformowała, że właśnie skończyła studia. 4 lipca 2022 roku została dyplomowaną producentką filmową. Maja Frykowska ukończyła Szkołę Filmową w Łodzi. Wyznała, że był to dla niej zaszczyt. Na tej samej uczelni studiował jej ojciec Bartłomiej Frykowski oraz dziadek Wojciech Frykowski. "Warto sięgać po swoje marzenia. Trzeba też znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Ja znalazłam swoje miejsce...wreszcie! Ekscytuje mnie to na maxa! To jest ten czas!" - powiedziała wyraźnie szczęśliwa.

Nie wszyscy wiedzieli wtedy, że Maja Frykowska pochodzi z artystycznej rodziny. Jest córką Bartłomieja Frykowskiego, operatora filmowego, oraz wnuczką producenta Wojciecha Frykowskiego i modelki Ewy Morelle. Niestety, już na wczesnym etapie życie skandalistki naznaczone było tragediami. 

9 sierpnia 1969 Wojciech Frykowski został zamordowany wraz z narzeczoną i przyjaciółmi przez członków sekty Charlesa Mansona. Trzydzieści lat później jej ojciec zmarł w wyniku ran zadanych nożem w nocy z 7 na 8 czerwca 1999 w posiadłości Karoliny Wajdy w Głuchach. Okoliczności jego śmierci do dzisiaj budzą wiele kontrowersji. Ostatecznie została uznana za samobójstwo. 

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maja Frykowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy