Kazimierz Mazur: Aktor z "Barw szczęścia" założył własny kościół

Kazimierz Mazur był jednym z ulubieńców widzów. Nie wszyscy jednak wiedzieli, że aktor przez ćwierć wieku miał własny kościół, w którym pełnił funkcje Sekretarza Generalnego i... Głównego Ofiarnika. Po śmierci Mazur został pożegnany w obrządku słowiańskim.

Kazimierz Mazur: Kariera i najważniejsze role

Kazimierz Mazur urodził się w 1948 r. we Wrocławiu. W latach 1970-71 był adeptem w Teatrze Ateneum w Warszawie. W 1974 r. ukończył studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. W latach 1975-76 pracował jako aktor Teatru Ziemi Mazowieckiej w Warszawie, a następnie zajął się występami na estradzie. W 1981 r. ponownie na rok zatrudnił się na etacie w warszawskim Teatrze Komedia.

Popularność przyniosła mu rola Tomaszka Niechcica w filmie i serialu "Noce i dnie". Mazur był znany z licznych ról serialowych, filmowych, był także aktorem dubbingowym. Zagrał w takich produkcjach filmowych, jak "Różyczka", "Rozmowy kontrolowane" i "Zemsta". Występował w serialach, m.in. "Blondynka", "Na sygnale", "Na dobre i na złe" i "Plebania". Widzowie zapamiętali go także dzięki roli Tomasza Wiśniewskiego w serialu "Barwy Szczęścia".

Reklama

Wystąpił w blisko 80 słuchowiskach Teatru Polskiego Radia. W 1976 r. zagrał postać Bananowca w spektaklu Teatru Telewizji "Rzecz listopadowa" Ernesta Brylla w reż. Bohdana Poręby. Zajmował się też reżyserią. Swoje spektakle zrealizował m.in. w Lubuskim Teatrze im. L. Kruczkowskiego w Zielonej Górze, w Teatrze Maska w Rzeszowie, w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym im. J. Słowackiego w Koszalinie, w Teatrze Dzieci Zagłębia im. J. Dormana w Będzinie i Teatrze im. C. K. Norwida w Jeleniej Górze.

Kazimierz Mazur: Życie prywatne

Pierwszą żoną Kazimierza Mazura była impresario Beata Bogdańska-Mazur. Ich synem jest Kazimierz Mazur, również aktor. Drugą żoną artysty była kompozytorka Katarzyna Gärtner, z którą artysta mieszkał w Komaszycach pod Kielcami. Aktor poznał Katarzynę Gärtner, gdy był jeszcze studentem warszawskiej szkoły teatralnej. Kiedy spotkali się po raz pierwszy, ona miała już na swoim koncie mnóstwo przebojów, a cała Polska śpiewała akurat "Małgośkę", którą skomponowała dla Maryli Rodowicz. Kazik próbował ją poderwać, ale bez skutku. 

W 2001 roku Katarzyna Gärtner dostała propozycję napisania musicalu "Big Popiel" dla stołecznego Teatru Rampa. Mieszkała już wtedy w Komaszycach pod Kielcami i niezwykle rzadko bywała w Warszawie. Zaprosiła dyrektora teatru do siebie, ale on nie mógł przyjechać, więc wysłał... Kazimierza Mazura, który miał zagrać w widowisku główną rolę króla Popiela. Aktor był tak oczarowany kompozytorką, że zapomniał, po co do niej przyjechał i niczego o "Big Popielu" się nie dowiedział. Parę dni później musiał pojechać do Katarzyny jeszcze raz. Pojechał i został na zawsze. "Kasia spojrzała mi głęboko w oczy i zaproponowała, żebyśmy zamieszkali razem. Gdy się wprowadziłem, zapytała, czy się z nią ożenię. To się ożeniłem!" - wyznał po latach.

Kazimierz i Katarzyna zamieszkali razem w starym młynie w Komaszycach. Kompozytorka osiedliła się tam kilkanaście lat wcześniej tuż po tym, jak wygrała walkę z białaczką. To lekarze zalecili jej, by przeprowadziła się w wielkiego miasta na łono natury. W 2002 roku aktor i kompozytorka wzięli ślub. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Cały swój wolny od pracy czas poświęcali na budowę nowego domu. Wprowadzili się do niego w czerwcu 2012 roku. Pół roku później - w nocy z 28 na 29 stycznia 2012 roku zostali bez dachu nad głową. Ich dom spłonął.

Kazimierz Mazur miał własny Kościół

Nie wszyscy wiedzą, że Kazimierz Mazur był też... kapłanem, a właściwie Głównym Ofiarnikiem Rodzimego Kościoła Polskiego, który założył wraz z kilkoma przyjaciółmi ponad ćwierć wieku temu. Rodzimy Kościół Polski (zarejestrowany w 1995 roku w Rejestrze kościołów i innych związków wyznaniowych MSWiA) to zrzeszający kilka tysięcy członków związek rodzimowierczy nawiązujący do etnicznych, przedchrześcijańskich wierzeń Słowian. Jego wyznawcy wierzą, że o losie świata decyduje siła kosmiczna zwana Bogiem Najwyższym i wcielająca się w kilku "pomniejszych" bogów.

Kościół, w którym Kazimierz Mazur pełnił funkcje Ofiarnika Generalnego, Sekretarza Generalnego i Skarbnika, deklaruje ogromną tolerancję względem wyznawców innych religii i sprzeciw wobec wszelkich przejawów rasizmu i nazizmu. Niezapomniany Tomaszek Niechcic z kultowych "Nocy i dni" był nie tylko kapłanem (tzw. żercą) Rodzimego Kościoła Polskiego, ale też badaczem historii religii chrześcijańskiej oraz Kościoła Katolickiego i roli, jaką odegrał w nim Ojciec Święty Jan Paweł II. W 2008 roku napisał i wydał książkę "Troska o ład społeczny w kontekście kazań kardynała Karola Wojtyły w Piekarach Śląskich w latach 1965-1978".

O tym, że gwiazdor "Barw szczęścia" był rodzimowiercą czczącym Świętowita (bóg nieba, wojny i urodzaju), Peruna (gromowładnik), Swaroga (bóg słońca) i innych słowiańskich bóstw, wielbiciele jego talentu dowiedzieli się dopiero w dniu jego pochówku. Kazimierz Mazur - choć spoczął na cmentarzu rzymskokatolickim - pochowany został w obrządku słowiańskim. Mistrzami ceremonii byli dwaj Żercy z Rodzimego Kościoła Polskiego, którzy rozpalili przy grobie dwa paleniska (ogień w wierzeniach słowiańskich jest łącznikiem między światami żywych i umarłych), a na ogromny stole wyłożyli m.in. kaszę, mąkę, mak, miód, mleko i chleb oraz kołacz i... piwo.

"Ludzie, widząc przebieranych w łapcie z łyka i w skórzane kapoty dziwaków, modlących się po lasach do posągów i drzew, często nas pytają, czy naprawdę w to wierzymy. Gdybyśmy nie wierzyli, to nie zrzeszalibyśmy się w związkach wyznaniowych. (...) Stroje historyczne nie są wymagane, a posągi i drzewa to jedynie wyobrażenia bogów" - tłumaczył na łamach "Polityki" jeden z Żerców, teolog RKP Ratomir Wilkowski.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz Mazur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy