Karolina Szostak: Od zawsze była mocno związana z mamą

Karolina Szostak nie kryje, że – choć fizycznie jest bardzo podobna do mamy – to jednak różni się od niej temperamentem i podejściem do życia. Dziennikarka dobrze wie, że jej mama bardzo chciałaby zostać babcią... Pani Maryla Szostak szanuje jednak wybory córki i nie wywiera na nią żadnej presji. „To nie do końca prawda” - żartuje gwiazda Polsatu.

Pani Maryla Szostak nigdy nie starała się być przyjaciółką córki.

"Dziecko nie potrzebuje mieć w matce koleżanki, z którą może pójść na ploteczki. Potrzebuje matki, która poprowadzi je przez życie, w której będzie miało oparcie" - tłumaczyła w rozmowie z "Vivą!", opowiadając o swojej relacji z jedyną córką, Karoliną Szostak.

"Matka powinna zostać matką, a córka córką" - twierdzi dziennikarka Polsatu i dodaje, że najważniejsze jest dla niej, iż mama kocha ją bezwarunkowo i zawsze, gdy jej potrzebuje, jest przy niej.

Karolina Szostak: Mama miała na jej punkcie absolutnego "kota"

Karolina przyszła na świat, gdy jej mama miała niespełna 20 lat. Maryla Szostak wspomina, że uczyła się macierzyństwa bardzo intuicyjne, metodą prób i błędów.

Reklama

"Miałam na jej punkcie absolutnego kota" - przyznaje.

Dziennikarka potwierdza, że odkąd pamięta, była z mamą bardzo mocno związana i chciała skupiać na sobie całą jej uwagę.

"Tak, byłam mamincórcią" - śmieje się Karolina.

"Mama należała do mnie. I tylko do mnie" - dodaje pół żartem, pół serio.

Dziś, gdy Karolina Szostak słyszy pytanie, co zawdzięcza mamie, bez wahania mówi, że pewność siebie i wiarę we własne możliwości. Mama wychowywała ją sama. Z ojcem Karoliny rozstała się wkrótce po tym, jak ich córka przyszła na świat. Od tamtej pory jedynaczka jest dla niej najważniejsza. Potrafią spędzić ze sobą cały dzień, ale nie kryją, że czasami dochodzi między nimi do napięć, które jednak nigdy nie trwają długo.

"Ścieramy się, a jednocześnie za sobą przepadamy" - deklarują zgodnie.

"Nie zdarzyło się, żebyśmy były na siebie obrażone dłużej niż pół godziny" - zapewniają.

Karolina Szostak: Po tragicznym wypadku zaczęła czerpać z życia pełnymi garściami

Mama dziennikarki doskonale pamięta dzień tragicznego wypadku samochodowego, z którego Karolina tylko cudem uszła z życiem.

Był 8 marca 1991 roku, gdy dostała telefon, że jej córka jest w szpitalu i czeka na operację na otwartym mózgu.

"Miałam uszkodzony płat czołowy odpowiedzialny za emocje" - opowiada gwiazda Polsatu.

"Lekarz, który ją operował, ostrzegał mnie, że będę musiała mieć do niej świętą cierpliwość" - twierdzi jej mama.

Po wypadku Karolina zmieniła się. Dziś mówi, że zaczęła chłonąć życie, czerpać z niego pełnymi garściami.

"Mama mogła mi na wszystko pozwolić albo wszystkiego zabronić. Wybrała, za co jestem jej bardzo wdzięczna, tę pierwszą drogę" - wyznaje.

Choć Maryli Szostak z trudem przyszło wypuszczenie córki spod swych skrzydeł, musiała to zrobić, by po prostu jej nie stracić. Rok po operacji Karolina sama pojechała na dwumiesięczne wakacje do Kanady, a po powrocie - będąc jeszcze licealistką - rozpoczęła pracę w telewizji jako jedna z prowadzących "5-10-15".

"Mądrzy ludzie mi podpowiedzieli, żeby traktować córkę normalnie, tak jakby ten wypadek się nie wydarzył" - mówi mama Karoliny.

Karolina Szostak: Wie, że jej mama bardzo chciałaby zostać babcią

Pewnie dlatego, że mama niczego Karolinie nie zakazywała, a wręcz przeciwnie - wspierała ją we wszystkim - ich relacja przetrwała niejedną burzę, a teraz jest wręcz wzorowa. Nie ma dnia, by ze sobą nie rozmawiały. Mieszkają 500 metrów od siebie i zdarza się, że przez tydzień się nie widzą, ale codziennie do siebie dzwonią, żeby sprawdzić, co słychać.

"Cenię sobie troskę Karoliny o mnie. Często bujam w obłokach, a ona potrafi mnie jednym słowem sprowadzić na ziemię" - opowiada Maryla Szostak.

Pytane, czy są do siebie podobne, obie zapewniają, że tylko fizycznie. Mają różne temperamenty, różnią się podejściem do życia i ludzi: Karolina jest introwertyczką, jej mama to osoba otwarta na świat, łatwo nawiązuje znajomości, ze wszystkimi się koleguje.

"Ona gromadzi ludzi wokół siebie, lubi, żeby się coś działo. A ja wolę być trochę z boku, nie otwieram się aż tak bardzo" - twierdzi dziennikarka.

Pani Maryla Szostak od niedawna jest już na emeryturze. Marzy o wnukach i ma czasem pretensje do córki, że nie założyła rodziny.

"Mama mówi, że akceptuje wszystkie moje wybory, ale to nie do końca prawda. Czasami próbuje mnie "nawrócić", ale delikatnie, bez narzucania swojego zdania" - wyznała Karolina w wywiadzie.

Dziennikarka nie kryje, że chciałaby mieć dziecko, ale do tej pory - to jej słowa - nie znalazła ani odpowiedniego partnera, ani czasu.

(wypowiedzi Maryli i Karoliny Szostak pochodzą z ich wspólnego wywiadu dla "Vivy!" oraz wywiadów dziennikarki dla magazynów "Grazia", "Dobre Rady" i "Gala").

Zobacz też:

Marcin Hakiel o nowej dziewczynie. Przy okazji odniósł się też do Cichopek

Zbigniew Zamachowski: Kim była pierwsza żona aktora? Po rozstaniu związała się z kobietą

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy