Karolina Korwin-Piotrowska o mobbingu w mediach. Agata Młynarska reaguje
10 lipca Karolina Korwin-Piotrowska opublikowała długi wpis w mediach społecznościowych, w którym zamieściła wyznania dziennikarek, oskarżających swoich przełożonych o mobbing i fatalne traktowanie. Do publikacji odniosła się właśnie Agata Młynarska.
Zwolnienie Tomasza Lisa z "Newsweeka" rozpętało w Polsce prawdziwą burzę. Atmosferę podgrzał dodatkowo artykuł Szymona Jadczaka, w którym cytował wypowiedzi osób oskarżających Lisa o nadużycia. Od tego czasu coraz więcej dziennikarzy ujawnia, jak źle byli traktowani w różnych redakcjach.
W minioną niedzielę Karolina Korwin-Piotrowska opublikowała na Facebooku i Instagramie opowieści kilku dziennikarek, opisujących fatalne zwyczaje, jakie panowały w miejscach, w których pracowały.
"Na dzień dobry Clonazepan albo Xanax. Dzienniczki aktywności zawodowej. Wymioty z nerwów. Paznokcie wbite w ciało po to, by przeżyć. Płacz w kuchni albo pod stołem. Permanentna manipulacja. Straszenie zabraniem etatu. A na koniec: tę rozmowę uważam za zakończoną. Zresztą i tak chciałam panią zwolnić. Powinniście się cieszyć, że to nie jest chińska szwalnia. Co to jest? Korea Północna? Obóz pracy? Nie, to rzeczywistość redakcji wielu luksusowych magazynów kobiecych w Polsce" - cytuje jedną z dziennikarek Korwin-Piotrowska.
"Miałam atak paniki, ze stresu, żeby nie odlecieć zupełnie, wbiłam sobie paznokcie w ciało, w ręce. Siedziałam w open space, widziałam, jak szefowa na mnie patrzy, strasznie się bałam, ale nie mogłam wyjść, musiałam tam zostać. Każda mina z bogatej miny, mimiki mojej szefowej sprawiała mi potworny ból. Ale musiałam tam siedzieć" - kontynuuje.
"W redakcjach picia nie było, przynajmniej oficjalnie. Ale picie w domach, butelka do tekstu, bywało normą, chodziło o to, żeby przetrwać, bo presja była straszna. 'Jest 9 rano, nalewam sobie kieliszek wina po brzeg, wtedy czuję, że mogę się odblokować i zacząć pisać'. Alkohol bywał ucieczką. Podobnie jak tabletki" - można przeczytać na Facebooku dziennikarki.
Autorka książki "Wszyscy wiedzieli", w której opisała przypadki prześladowań w szkołach aktorskich, zapewnia, że terroryzowane dziennikarki nawet po latach od prześladowań nie mogą się pozbierać.
Pod poruszającym postem Korwin-Piotrowskiej swój wpis zamieściła Agata Młynarska, jedna z najbardziej znanych dziennikarek w Polsce. "Telewizja. Zbieram się, żeby to napisać. Powrót do przeszłości to otwieranie ran. Niektóre jeszcze nie zagoiły się na dobre. Dlatego jest to tak trudne" - napisała.
"To nie tylko pisma kobiece. To także redakcje portali. Mam tę historię do opowiedzenia. I na pewno opowiem" - zapowiedziała z kolei Maja Staśko, zaznaczając, że przypadki mobbingu zna również z mediów internetowych.