"Barwy szczęścia": Sporo zainwestowała, a teraz wszystko straci? On jest temu winien
W 3279. odcinku "Barw szczęścia" Blondyna (Hanna Klepacka) będzie bliska załamania, gdy dowie się, że z powodu interwencji Jaworskiego (Jacek Kałucki) zablokowano budowę nowego osiedla. - Pójdziemy przez pana z torbami - powie właścicielka "Sezonovego" Krzysztofowi i doda, że nie po to zmieniała charakter swojego lokalu "pod budowlańców", żeby teraz zostać z lodówką pełną mięsa na schabowe.
Wilk (Adam Szczyszczaj) dostanie pismo z inspektoratu ochrony środowiska, z którego dowie się, że nie może kontynuować budowy nowego osiedla.
- Wstrzymują budowę z powodu żab, które się pluskają w tym bagienku obok - powie mecenasowi Krajewskiemu (Robert Gulaczyk).
- Ropucha paskówka... Przecież pełno tego w każdym stawie. To jest tak dęty pretekst, że aż mnie pusty śmiech ogarnia - zdenerwuje się nie na żarty.
Szczepan obieca Maciejowi, że natychmiast napisze odwołanie od decyzji inspektora. Poradzi też przyjacielowi, by powołał własnych biegłych i do czasu rozstrzygnięcia sporu wysłał pracowników na urlopy.
Tymczasem Ania czekać będzie w swoim restobarze na budowlańców, którzy zaczęli się u niej stołować, gdy tylko ruszyła budowa osiedla. Zamiast nich w "Sezonovym" zjawi się Jaworski.
- Przynoszę radosną nowinę - senior uśmiechnie się do Blondyny i poinformuje ją, że jest sprawiedliwość na tym świecie.
- Małe żaby zatrzymały budowę tych okropnych domów - oznajmi i doda, że jest z siebie bardzo dumny.
- Panie Jaworski, pan mówi jaśniej, bo ja nic z tego nie rozumiem - poprosi go Ania.
Krzysztof powie jej, że dzięki jego interwencji Wilk musiał zawiesić prace na budowie.
- Co pan najlepszego narobił? - Blondyna złapie się za głowę i opadnie na krzesło.
- Pójdziemy przez pana z torbami - wyszepcze łamiącym się głosem.
Broda (Andrzej Popiel) spojrzy na Jaworskiego z niesmakiem.
- Mamy w lodówkach pełno jedzenia. To była spora inwestycja. Schab, warzywa... - westchnie.
- Kilka tysięcy poszło - Ania będzie bliska płaczu.
Krzysztof przypomni jej, że przecież lokal świetnie wcześniej prosperował, więc o co tyle hałasu.
- Dostosowaliśmy się do rynku, zmieniliśmy charakter bistro pod budowę, bo ruch był - powie mu Kajetan.
- Na bruku przez pana wylądujemy - syknie przez zaciśnięte ze złości zęby.
Jaworski zacznie pocieszać Blondynę, że ma przecież stałych klientów, którzy bardzo się ucieszą, jak wróci do starego menu.
- A z tym towarem, który mam na zapleczu, to co ja mam zrobić? Wyrzucić? Wie pan, ile kasy na to poszło? - wykrzyczy mu Ania prosto w twarz.
- Przecież ja nie chciałem pani zaszkodzić, pani Aniu. Nie po tym wszystkim, co pani dla mnie i dla Krysi zrobiła - wyszepcze Krzysztof.
- No to pięknie mi pan podziękował - zakpi Blondyna.
Chwilę później do "Sezonovego" wkroczy Wilk.
- Pewnie już pani słyszała, co się stało? - poda Ani rękę na powitanie.
- Proszę podziękować sąsiadowi. A my... powinniśmy się trzymać razem, bo mamy teraz wspólne problemy - stwierdzi.
Czy biznes Ani przetrwa? Co zrobi Wilk, by uratować i siebie, i Blondynę przed plajtą?
Na 3279. odcinek "Barw szczęścia" TVP2 zaprasza w środę 17 grudnia o godzinie 20.05.