Dorosłe Dzieci Alkoholików wśród gwiazd. "Zatruł naszą rodzinę"

Chyba każdy marzy o szczęśliwej rodzinie. Niestety, wiele osób już na wczesnym etapie dzieciństwa musi zmagać się z przykrymi doświadczeniami. Dorastanie w rodzinie z problemem alkoholowym to koszmar, którego doświadczyły również osoby z show-biznesu. Część z nich głośno o tym opowiada.

Alkohol towarzyszy nam niemal codziennie. Jeszcze niedawno osoby, które świadomie z niego rezygnowały często spotykały się z mieszanymi reakcjami. Obecnie coraz więcej gwiazd wybiera abstynencję. U części z nich wynika to z własnych doświadczeń. Niektórzy sami borykali się z uzależnieniem od alkoholu, inni dorastali jako dzieci alkoholików. Dziś przestrzegają innych.  

Anna Wendzikowska: "Wszyscy myśleli, że jest idealnie"

O tym, że nie miała łatwego dzieciństwa, Anna Wendzikowska opowiedziała już kilka razy. W maju była gwiazda TVN zdradziła, co było przyczyną napięć w jej domu rodzinnym. W rozmowie z autorem podcastu "Bez kompromisów" wyznała, że jej rodzice byli alkoholikami. Niedawno została zapytana o to, czy rodzice pomagają jej w opiece nad nimi. Dziennikarka wyznała wtedy, że nie może liczyć na taką pomoc, bo nie utrzymuje kontaktu ani z mamą, ani z tatą. Wtedy wyznała też, że jej relacje z rodzicami zawsze były bardzo trudne, bo stawiali jej bardzo wysokie wymagania, oczekiwali od niej najlepszych ocen.

Reklama

Jak się okazuje te wygórowane ambicje nie były jedynym powodem zerwania więzi. W podcaście wyznała, że w jej domu rodzinnym przez wiele lat dominował alkohol. Rodzice, oboje wykształceni, na stanowiskach, byli wysoko funkcjonującymi alkoholikami, więc o ich uzależnieniu nikt nie miał pojęcia. "Wszyscy myśleli, że jest idealnie. Zazdrościli mi takiego domu" - powiedziała dziennikarka. Jej z kolei przez lata towarzyszył wstyd i poczucie odpowiedzialności za to, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami.

Z czasem jednak choroby nie dało się już ukryć. Wendzikowska powiedziała, że gdy była w liceum, z jej rodzicami było już naprawdę źle. Przeżyła wiele sytuacji, która określa jako patologiczne. "Włamywanie się do domu z policją i karetką, wożenie rodziców na detoks i przywożenie z detoksu" - wspomina czas spędzony w domu rodzinnym. Za rodziców czuła się odpowiedzialna nawet kiedy się od nich wyprowadziła. "Jako młoda mama, z dzieckiem pod pachą dobijałam się do domu rodziców, bo nie wiedziałam, czy jeszcze żyją" - wyznała. I dodała, że jako córka alkoholików boi się, iż sama może mieć "gen uzależnienia", dlatego unika wszelkich używek i nie pije nawet kawy.

Sebastian Fabijański: "Mój ojciec był alkoholikiem"

W maju 2021 roku Sebastian Fabijański był gościem programu "Duży w Maluchu" Filipa Nowobilskiego. Aktor w czasie rozmowy opowiedział o traumatycznych doświadczeniach ze swojej przeszłości. Jego rodzina nie miała problemów finansowych, a ojciec prowadził dochodową firmę sprzątającą, jednak stres związany z prowadzeniem dużego przedsiębiorstwa odreagowywał przy kieliszku. "Mój ojciec był alkoholikiem. Natomiast jedyne co pozytywne to, że był takim alkoholikiem, który pił w domu"- powiedział Fabijański. 

"Ja na szczęście, jakoś tak się złożyło, że przestałem w ogóle pić. To się wydarzyło bardzo naturalnie. Być może jestem obciążony emocjonalnie i genetycznie też bardzo dużym napięciem lękowym, bo tego u mnie jest dużo, bo u mnie w domu było tego dużo. To niestety, nie pomaga mi w codzienności, natomiast powoduje, że jakoś mogę, mam szansę przerwać ten krąg, ten łańcuch tych wszystkich alkoholowych tematów w moim domu" - wyznał aktor w czasie wywiadu.

Artysta wyznał także, że problemy ojca odcisnęły na nim piętno. Aktor powiedział, że usłyszał diagnozę silnych zaburzeń lękowych ze stanami depresyjnymi uniemożliwiającymi codzienne funkcjonowanie. "Jeśli już tak lecimy, to polećmy grubo. Ja po śmierci ojca wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym. Półtora roku po śmierci ojca, a w szpitalu byłem trzy miesiące. To była moja decyzja. Ja już nie byłem w stanie wyjść z domu. Ja już byłem w takim stanie, że bałem się swojego cienia" - przyznał aktor, dodając, że cały czas chodzi na terapię, by nie przenieść swoich problemów na syna. 

Magdalena Cielecka: "Dzieciństwo w rodzinie, która jest rodziną alkoholową, jest dość specyficzne"

Magdalena Cielecka rzadko wspomina w wywiadach swoje dzieciństwo. Powód? Aktorka, która wychowywała się i dorastała w małych Żarkach na Śląsku, codziennie patrzyła, jak alkohol niszczy jej ojca. "Każdy wychodzi z domu z plecakiem. Ja mam w tym plecaku dużo. Dzieciństwo w rodzinie, która jest rodziną alkoholową, jest dość specyficzne. Bywało naprawdę ciężko" - wyznała w jednym z wywiadów. Przyznała również, że wiele lat walczyła z demonami z przeszłości i dopiero, gdy była już dorosła, uporała się z nimi i... wybaczyła ojcu. "Nie zdążyłam tego zrobić za jego życia. Ale wtedy nie byłam na to gotowa".

Aktorka dodała również, że nie ma dramatycznych doświadczeń związanych z alkoholizmem ojca. "Nigdy nie był agresywny i w dużej mierze pamiętam go jako ciepłego, fantastycznego mężczyznę. W naszej rodzinie krążą opowieści i anegdoty o tym, jaki był wspaniały i szalony" - powiedziała magazynowi "Sens".

Jeszcze długo po nagłym odejściu taty (miała zaledwie 19 lat, gdy zmarł), zmagała się z syndromem DDA, czyli zespołem cech przypisywanych dorosłym dzieciom alkoholików. W końcu jednak zrozumiała, że jej "dorosłe" problemy mają swoje korzenie w jej dzieciństwie. "Zrozumiałam, z czego wynikają pewne zachowania, które utrudniają mi życie, czemu wchodzę w takie, a nie inne relacje z ludźmi, dlaczego mam sobie wiele lęku... Przestałam myśleć, że coś ze mną jest nie tak i to był dla mnie pierwszy krok do wyzdrowienia" - mówiła.

Charlize Theron: "Zatruł naszą rodzinę"

Zanim została gwiazdą Hollywood, Charlize Theron na własne oczy zobaczyła, jak jej matka zabiła swego męża i ojca aktorki. Przyszła laureatka Oscara twierdzi, że o wiele bardziej traumatyczne od śmierci jej ojca było życie u jego boku. Opisała swojego ojca jako "głęboko chorego człowieka", wyznała też, że był alkoholikiem. "Znałam go tylko z tej strony. Zatruł naszą rodzinę. To była beznadziejna sytuacja. Codzienna nieprzewidywalność życia z uzależnionym człowiekiem odciska piętno, z którym musisz żyć. To znacznie większy ciężar niż wydarzenie z tej jednej potwornej nocy" - stwierdziła.

Ponad 30 lat temu matka aktorki w obronie własnej oraz córki zastrzeliła pijanego męża. "Mój ojciec był tak pijany, że z trudem chodził, a jednak wszedł do domu z bronią. Siedziałyśmy z mamą w sypialni, z całej siły opierając się o drzwi, które próbował otworzyć. Wtedy cofnął się i trzykrotnie strzelił w naszą stronę. To cud, że żadna z kul nas nie trafiła" - wyznała Theron w wywiadzie udzielonym kilka lat temu portalowi NPR. Wtedy matka Charlize, Gerda, sięgnęła po broń i zastrzeliła męża na jej oczach. Jako że działała w obronie własnej, nie postawiono jej zarzutów.

Ten moment, jak przyznaje aktorka, wywarł ogromny wpływ na całe jej życie. "Przemoc w rodzinie, przemoc, która ma miejsce w domu, jest nie tylko moim doświadczeniem, ale wielu innych ludzi. Nie wstydzę się o tym opowiadać, ponieważ uważam, że im więcej mówimy o tych sprawach, w tym większym stopniu zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w tym sami" - dodała.

Dominika Ostałowska: "Ojciec był alkoholikiem. To nas rozdzieliło"

Dominika Ostałowska jest jedną z ulubienic widzów. Dziś nie wszyscy pamiętają, że talent aktorski odziedziczyła po ojcu. Ryszard Ostałowski zagrał w wielu kultowych produkcjach m.in. w: "07 zgłoś się", "Alternatywy 4", "Punkt widzenia", "Dom" czy "Polskie drogi". Niestety, jego świetną karierę jak i życie prywatne zniszczyło uzależnienie od alkoholu. O tragicznych losach oraz śmierci ojca opowiedziała swego czasu w jednym z wywiadów jego córka. Aktorka starała się pomóc ojcu i wesprzeć go w walce z nałogiem; aktora podobno widywano na ulicy, jak żebrał o papierosy.

W rozmowie opublikowanej na łamach magazynu "Rewia" Dominika Ostałowska powiedziała: "Ojciec był alkoholikiem. To nas rozdzieliło. Kiedy próbowałam się do niego zbliżyć, los nie dał nam szansy na przyjaźń". Mimo tego nigdy nie narzekała na swoje dzieciństwo: "Z mamą zawsze byłyśmy blisko. Dzięki niej miałam spokojne dzieciństwo na warszawskiej Pradze".

Michał Czernecki: "Ciągle ktoś miał imieniny"

Michał Czernecki, którego możemy oglądać w nowym serialu Polsat Box Go "Mental", traktującym o problemach psychicznych wśród młodzieży, z autopsji zna temat depresji wieku młodzieńczego. Choć szczęśliwie udało mu się pokonać własne demony, nie kryje, że w przeszłości doprowadziły go one do dwóch prób samobójczych. Aktor wydał książkę, w której szczerze opowiedział o swoich problemach. Wyznał również, że dorastał w rodzinie, w której spożywanie alkoholu było na porządku dziennym. 

"Wydaje mi się, że miał problem już dużo wcześniej, zanim ja się urodziłem. Podobno nawet szkoły oficerskiej w Gdańsku nie skończył, bo wyrzucili go za "naftę". (...) Ja jego ciągów alkoholowych nie pamiętam. Nie widziałem, żeby pił sam. Po prostu albo były imprezy w domu, albo po pracy. Ciągle ktoś miał imieniny, były święta państwowe, niepaństwowe. Zawsze znalazła się okazja" - wspominał w książce "Wybrałem życie".

Demi Moore: "Myślałam, że na miłość trzeba zasłużyć

Traumatyczne dzieciństwo oraz nieudane małżeństwa wpędziły Demi Moore w nałogi i niemal odebrały życie. "Wszelkie nieszczęścia, jakie prześladują człowieka w dorosłym życiu, mają swoje źródło w dzieciństwie. Moje było wyjątkowo okropne" - wyznała aktorka w jednym z wywiadów, którego udzieliła z okazji wydania swojej biografii. Już jako dziecko musiała zmagać się z alkoholizmem matki oraz wiecznymi kłótniami z jej ojczymem. 

Matka aktorki, Matka Moore, była alkoholiczką. Kiedy przyszła gwiazda była jeszcze nastolatką, matka rozstała się z jej ojczymem. King wyjechała z córką do Hollywood i tam zaczęła zabierać ją do barów, bo liczyła, że dzięki temu będą chętniej zaczepiać ich inni mężczyźni. Pewnego dnia Moore wróciła do domu i spotkała starszego mężczyznę, który miał klucze do ich drzwi. Rzucił się na nią i ją zgwałcił. "To był gwałt i wyniszczająca zdrada" - wspomina dziś Moore. Zapytana o to, czy wtedy uważała, że matka wykorzystuje ją, powiedziała: "W głębi serca, nie. Nie sądzę, że to była zwykła 'transakcja', ale dała mu dostęp i naraziła mnie na krzywdę".

Demi uciekła z domu jako 16-latka. "Myślałam, że na miłość trzeba zasłużyć, a skoro mnie nikt nie kocha, nie jestem tego warta" - wyznała, wspominając, jak obsesyjnie szukała bliskości i akceptacji.

INTERIA.PL/ PAP Life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy