Chyłka Zaginięcie/ Kasacja/ Rewizja/ Inwigilacja/ Oskarżenie
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 725
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Magdalena Cielecka nie ma wielu miłych wspomnień z dzieciństwa

Magdalena Cielecka, czyli mecenas Joanna Chyłka z seriali „Chyłka. Kasacja” i „Chyłka. Zaginięcie”, rzadko wspomina w wywiadach swoje dzieciństwo. Powód? Aktorka, która wychowywała się i dorastała w małych Żarkach na Śląsku, codziennie patrzyła, jak alkohol niszczy jej ojca... "Bywało ciężko" – mówi.

Magdalena Cielecka zawsze bardzo ciepło mówi w wywiadach o swojej mamie, ale unika tematu ojca. Aktorka nie kryje jednak, że jej tato był alkoholikiem, przez co wiele w dzieciństwie wycierpiała...

"Każdy wychodzi z domu z plecakiem. Ja mam w tym plecaku dużo. Dzieciństwo w rodzinie, która jest rodziną alkoholową, jest dość specyficzne. Bywało naprawdę ciężko" - wyznała niedawno.

Odtwórczyni roli Joanny Chyłki w ekranizacjach bestsellerowych powieści Remigiusza Mroza (właśnie trwają zdjęcia do kolejnej części serii - "Chyłka. Rewizja" - której 1. odcinek wkrótce dostępny będzie w serwisie Player.pl) przyznaje, że wiele lat walczyła z demonami z przeszłości i dopiero, gdy była już dorosła, uporała się z nimi i... wybaczyła ojcu.

Reklama

"Nie zdążyłam tego zrobić za jego życia. Ale wtedy nie byłam na to gotowa" - twierdzi i dodaje, że potrzebę "rozgrzeszenia" taty i zaakceptowania jego choroby poczuła dopiero parę lat po jego śmieci.

Magdalena Cielecka - na szczęście - nie ma dramatycznych doświadczeń związanych z alkoholizmem ojca.

"Nigdy nie był agresywny i w dużej mierze pamiętam go jako ciepłego, fantastycznego mężczyznę. W naszej rodzinie krążą opowieści i anegdoty o tym, jaki był wspaniały i szalony" - powiedziała magazynowi "Sens".

Aktorka jeszcze długo po nagłym odejściu taty (miała zaledwie 19 lat, gdy zmarł), zmagała się z syndromem DDA, czyli zespołem cech przypisywanych dorosłym dzieciom alkoholików. W końcu jednak zrozumiała, że jej "dorosłe" problemy mają swoje korzenie w jej dzieciństwie...

"Zrozumiałam, z czego wynikają pewne zachowania, które utrudniają mi życie, czemu wchodzę w takie, a nie inne relacje z ludźmi, dlaczego mam sobie wiele lęku... Przestałam myśleć, że coś ze mną jest nie tak i to był dla mnie pierwszy krok do wyzdrowienia" - mówi dziś.

Magdalena Cielecka dopiero niedawno uznała, że nie powinna wstydzić się tego, że jest córką alkoholika, bo - mówiąc o problemie i sposobach radzenia sobie z nim - może wesprzeć inne kobiety, które mają podobne doświadczenia.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy