"BrzydUla": Maja Hirsh przepłynęła ocean! Jak tego dokonała?

​Maja Hirsch, aktorka znana z roli Pauliny Febo w "BrzydUli", Izy z "M jak miłość" czy Tamary w "Na krawędzi", wzięła udział w programie "Przez Atlantyk". Aktorka opowiada, co było najtrudniejsze podczas tej podróży, za kim najbardziej tęskniła i z kim kucharzyła na pokładzie.

Edyta Karczewska-Madej, AKPA: Przepłynąć przez ocean - to marzenie wielu ludzi. Ty dostałaś taką szansę. Jak zareagowałaś, kiedy odebrałaś telefon z propozycją udziału w programie "Przez Atlantyk"?

Maja Hirsch: - Bardzo entuzjastycznie, ponieważ nigdy nie miałam nic wspólnego z żeglowaniem i nie wiedziałam, co mnie czeka (uśmiech - przyp. red.) Wiedziałam natomiast, że będzie dużo wody i piękne niebo.

Co było decydujące w podjęciu decyzji na "tak".

- Moje pierwsze pytania brzmiało: Kto płynie? To było dla mnie ważne, ponieważ wiedziałam, że łódka jest mała. Ekipa, która została mi przedstawiona, bardzo mi odpowiadała. Poza tym ta propozycja była tak abstrakcyjna, że bardzo chciałam w to wejść. W tamtym momencie mojego życia potrzebowałam zrobić coś dziwnego, nietypowego, innego, oderwać się od tego, co robiłam na co dzień. Weszłam w ten projekt na sto procent.

Reklama

Konsultowałaś tę propozycję z najbliższym otoczeniem?

- Opowiadałam o tym projekcie rodzinie i znajomym, a ludzie wkoło twierdzili, że zwariowałam. Wiedziałam jednak, że taka szansa może się nie powtórzyć.

Na rejs zabrałaś jakieś spektakularne modowe stylizacje?

- Absolutnie nie (uśmiech - przyp. red.). Dostałam informację, że mam spakować się do worka żeglarskiego o pojemności 50 litrów. Pomyślałam na początku, że to jest jakiś żart. Nawet, gdy wyjeżdżam na weekend, to pakuję pół domu. Nie chodziło o to, że chciałam pakować jakieś kreacje, ale na łodzi nawet zwykłe pranie było utrudnione. Cóż, nie zmieściłam się w tych limicie 50 litrów, więc musiałam się dopakować w reklamówki.


Co jest podstawą, która musiała znaleźć miejsce w twoim bagażu?

- Leki, suplementy, które zażywam, plastry, kremy z filtrami na słońce, wygodne ubrania, trochę kosmetyków pielęgnacyjnych. W tym programie jestem bez makijażu! I to jest wspaniałe! Dziewczyny czasami wychodziły umalowane, a ja prawie nigdy. Miałam to gdzieś. Na łodzi nie miałam do tego głowy. Po pierwsze na początku strasznie wiało, a mój żołądek wariował. Po uporczywych wiatrach zrobiło się strasznie gorąco i robienie makijażu było chyba ostatnią rzeczą, o jakiej mogłam wtedy myśleć.

Jakie miałaś obowiązki na pokładzie?

- Sprzątałam, gotowałam, myłam naczynia, robiłam herbatę, kawę. Upiekłam nawet chleb, co na łodzi jest dość dużym wyzwaniem. Smażyłam z Liroyem steki, zrobiłam z nim też zupę rybną, a na koniec zupę pomidorową, taką typową polską, z makaronem. Główną mistrzynią kuchni była jednak Natalia Przybysz, specjalistka od kuchni wegańskiej.

Czy na tak małej powierzchni nie dochodziło między wami do konfliktów, prób zdobycia tytułu lidera grupy?

- Nie kłóciliśmy się, mieliśmy drobne tarcia, ale awantur nie było. A może szkoda, byłoby ciekawiej. Liderem był na pewno nasz kapitan Roman Paszke - dowcipny, opanowany, swój człowiek, który w uroczy sposób szybko przełamywał dystans między nami, ale także Adam Skomski, którego nazywam "born to be brave"-wspaniały żeglarz.

Takie ekstremalne wydarzenie czasami pozwalają nam poznać siebie z innej, nieznanej strony. Dowiedziałaś się czegoś o sobie?

- Znam siebie dość dobrze, ale udało mi się odkryć kilka nowe rzeczy. Na przykład, że mogę dużo wytrzymać i mam chorobę morską. Miałam momenty kryzysowe, ale wiedziałam, że muszę się trzymać. Podczas rejsu ciągle musiałam być z ludźmi i to było dla mnie trudne. Czasami potrzebuję przestrzeni tylko dla siebie. Obawiałam się, jak wytrzymam bez internetu, a okazało się to dla mnie błogosławieństwem. Zupełnie zapomniałam, że mam telefon, dlatego mam tak mało zdjęć z rejsu.

Dziękuję za rozmowę.

Zobacz też:

Maja Hirsch: Jej mama jest Rosjanką. Kariera i pochodzenie aktorki "Brzyduli"

"Przez Atlantyk": Maja Hirsch weźmie ślub? Zdradziła, kiedy...

Maja Hirsch o sytuacji na środku Atlantyku. Trafili na ponton uchodźców

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Maja Hirsch | Przez Atlantyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama