Austin Majors nie żyje. Gwiazdor "Nowojorskich gliniarzy" miał 27 lat

Nie żyje dziecięcy aktor Austin Majors, który zdobył popularność dzięki roli w serialu "Nowojorscy gliniarze". 27-latek zmarł w schronisku dla bezdomnych - poinformował portal TMZ.

Telewizyjna widownia kojarzy Majorsa dzięki roli w serialu "Nowojorscy gliniarze", w którym występował w latach 1999 -2004. Wcielał się tam w postać Theo Sipowicza - syna głównego bohatera, detektywa Andy'ego Sipowicza (Dennis Franz). 

"Był kochającym, artystycznym, błyskotliwym i życzliwym człowiekiem. Austin czerpał wielką radość i dumę ze swojej kariery aktorskiej. Był aktywnym skautem i ukończył liceum jako salutatorian. Ukończył School of Cinematic Arts w USC z pasją reżyserowania i produkcji muzycznej" - brzmi oświadczenie rodziny aktora. 

Reklama

Austin Majors przedawkował fenfatyl?

Mimo iż nie podano oficjalnie przyczyny śmierci, TMZ, powołując się na swojego informatora, sugeruje, że aktor mógł przedawkować silny lek przeciwbólowy fentanyl.

Głos po jego śmierci Majorsa zabrał też Philip Marcus, dyrektor w Clear Talent Group, która reprezentowała Majorsa przez kilka lat.

"Większość ludzi zapamięta go jako młodego Theo Sipowicza w "Nowojorskich gliniarzy" i głos Młodego Jima z 'Treasure Planet' Disneya, ale my zapamiętamy go jako troskliwą, hojną i życzliwą osobę, którą był" - czytamy.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy