Atak na operatora TVP. Napastnik usłyszał zarzuty

W niedzielę przed redakcją TVP doszło do ataku na operatora Telewizji Polskiej. Sprawca przyznał się do napaści, a prokuratura postawiła mu już zarzuty.

Atak miał miejsce przed redakcją Telewizji Polskiej na placu Powstańców Warszawy (centrum stolicy). 

Dwaj mężczyźni grozili ekipie pracującej dla telewizji pobiciem. Jeden ze sprawców opluł twarz pracownika TVP, a następnie rzucił w stronę ekipy butelką. Później agresorzy wsiedli do samochodu i oddalili ulicą Moniuszki. Zdarzenie zarejestrowały kamery. 

Sprawca sam zgłosił się na policję

Jak podały "Wiadomości" TVP, sprawca sam zgłosił się na policję i przyznał do winy. Usłyszał zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej, znieważenia i kierowania gróźb karalnych.

Reklama

Czytaj także: "Próba nachalnego upolitycznienia tego incydentu". Były prezes TVP o materiale "Wiadomości"

CMWP SDP: To naruszenie zasad wolności słowa

Fizyczne ataki na dziennikarzy i członków ekip realizujących materiały prasowe są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa i nigdy nie powinny mieć miejsca - oceniło w poniedziałek Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

W stanowisku - podpisanym przez dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP dr Jolantę Hajdasz - przypomniano, że "w niedzielę 17 lipca po południu pod siedzibą TVP na stołecznym pl. Powstańców Warszawy doszło do napaści i aktów agresji fizycznej ze strony niezidentyfikowanych napastników w stronę ekipy Telewizji Polskiej". "Pod adresem ekipy TVP i pracowników ochrony TVP skierowano wulgaryzmy oraz groźby pobicia, jeden z pracowników został opluty, a w stronę ekipy rzucano butelką. Na opublikowanym przez TVP nagraniu widać, jak dwaj agresorzy grożą pobiciem członkowi ekipy Telewizji Polskiej, a jeden z nich pluje jednemu z członków ekipy w twarz" - napisano.

Potem - czytamy - "obaj odchodzą, ale po chwili mężczyźni wracają i kierują swoje groźby również pod adresem ochrony obiektu TVP". "Następnie znów odchodzą, a mężczyzna, który wcześniej znieważył pracownika Telewizji Polskiej, rzuca w kierunku ekipy butelkę. Wsiadają do podstawionego dla nich samochodu. Obaj zajmują miejsca z prawej strony, prawdopodobnie więc w pojeździe siedzi jeszcze co najmniej jedna osoba - kierowca. Auto - białe kombi - skręca w ul. Moniuszki w Warszawie" - podano.

Jak podkreśliło CMWP SDP, "fizyczne ataki na dziennikarzy i członków ekip realizujących materiały prasowe są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa i nigdy nie powinny mieć miejsca". "Bezpieczeństwo pracy dziennikarzy i osób z nimi współpracujących jest warunkiem prawidłowej realizacji tej zasady" - stwierdziło.

W stanowisku dodano, że "państwo jest zobowiązane do zapewnienia dziennikarzom i osobom z nimi pracującym warunków pracy niezagrażających ich życiu i zdrowiu". 

swiatseriali/PAP
Dowiedz się więcej na temat: TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy