Aleksandra Popławska pożegnała bliską osobę. "Mamy nadzieję, że teraz jest wolna"
W marcu Aleksandra Popławska podzieliła się smutną informacją i poprosiła swoich fanów o wsparcie zbiórki na leczenia jej 5-letniej kuzynki. Wczoraj aktorka opublikowała kolejny post. Tym razem poinformowała fanów, że dziewczynka zmarła.
Aleksandra Popławska to aktorka mająca na swoim koncie grę w wielu filmach i serialach. "Wataha", "Szadź", "Kobiety mafii" - to tylko kilka z wielu tytułów, w których gwiazda mogła pokazać swój talent. Aktorka cieszy się sporą sympatią widzów. Świadczyć może o tym popularność jej profilu na Instagramie. Aktualnie poczynania 47-latki śledzi blisko 150 tysięcy internautów.
Aktorka dzieli się z nimi zarówno tym, co dobre, jak i tym, co wywołuje u niej smutek. W ostatnim czasie Popławska mierzyła się z ogromną stratą, o czym poinformowała w sieci. Odeszła jej pięcioletnia kuzynka, która walczyła z nowotworem...
Kilka miesięcy temu Aleksandra Popławska zwróciła się do internautów z prośbą o pomoc, nakreślając sytuację, w jakiej znalazła się członkini jej rodziny. Okazało się, że pięcioletnia Marcelinka musiała mierzyć się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
"(...) Jeszcze dwa tygodnie temu była zdrową energiczną, charakterną dziewczyną, okazało się jednak, że w jej główce zamieszkał nieoperacyjny, glejakowaty stwór, który chce przejąć nad Marcysią kontrole, osłabił ją bardzo i każdego dnia rodzina walczy o kolejny dzień. Mimo trudnej diagnozy wiemy, że medycyna to nie matematyka i mamy nadzieję na to, że ta mądra i wyjątkowa dziewczynka pokona potwora (...)" - pisała wówczas.
Na początku listopada Popławska przekazała przykrą wiadomość o tym, że dziewczynka odeszła.
Aleksandra Popławska zamieściła na swoim instagramowym koncie pożegnalny wpis: "W poniedziałek (30.10.) odbyło się ostatnie pożegnanie naszej wyjątkowej, małej kuzynki MARCELINKI, która 8 miesięcy walczyła z ciężką chorobą. Cysia buntowała się, bo choroba powoli odbierała jej siły, nie mogła biegać po podwórku jak dawniej, nie mogła normalnie jeść, pić i bawić się. Aż w końcu 26 października jej dusza wkurzyła się całkowicie i opuściła to już niewiele mogące ciałko. Mamy nadzieję, że teraz jest wolna i może robić co chce i jak chce, na swoich zasadach (...)".
Aktorka podziękowała również za wsparcie, które bliscy pięciolatki otrzymywali z wielu różnych stron: "Dziękujemy za każdą złotówkę na zbiórce internetowej, za zbiórki organizowane w Linowie i Sandomierzu. Dziękujemy @hospicjummalegoksiecia i Ojcu Filipowi za wspaniałą opiekę. Dziękujemy Fundacji "Nasze Dzieci" przy Klinice Onkologii w IPCZD. Marcysia pokazała nam, jak ogromną wartość ma życie i jak trzeba o nie walczyć. Bądźcie zdrowi, a DOBRO niech WRÓCI DO WAS I WASZYCH BLISKICH Z PODWÓJNĄ MOCĄ (...)".
Autor: Sabina Obajtek