Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy
Ocena
serialu
4,5
Przeciętny
Ocen: 187
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy": Gwiazdor ofiarą rasistowskich ataków

2 września na platformie Amazon Prime zadebiutował najdroższy serial wszech czasów, "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy". Obok zachwytów, produkcja ta spotkała się z hejtem na bezprecedensową do tej pory skalę. Toksycznym fanom nie spodobała się zróżnicowana rasowo obsada serialu. Jedną z ofiar rasistowskich ataków jest urodzony w Portoryko Ismael Cruz-Cordova, który wciela się w elfa Arondira. Aktor wyznał, że zmaga się z hejtem od momentu, gdy tylko przyjął rolę w tym serialu.

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy": Ismael Cruz-Cordova atakowany

"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" to przełomowa produkcja nie tylko z powodu ogromnego budżetu, który w przypadku pierwszego sezonu zamknął się w kwocie 465 milionów dolarów. Nigdy dotąd w ekranizacjach twórczości Tolkiena nie pojawiła się zróżnicowana rasowo obsada, m.in. czarnoskóre elfy. Przyjmując rolę Arondira, Ismael Cruz-Cordova już przeszedł do historii jako pierwszy czarnoskóry elf w ekranizacji "Władcy pierścieni" J.R.R. Tolkiena.

"Walczyłem bardzo ciężko o tę rolę. Czułem, że jestem w stanie ją udźwignąć. Starałem się być najbardziej elfickim ze wszystkich elfów. Wiedziałem bowiem, co mnie czeka. Ludzie używali takiego argumentu, że elfy nie wyglądają tak jak ja. Cóż, teraz wyglądają" - mówi Cruz-Cordova, który spodziewał się hejtu pod swoim adresem. I taki się pojawił już dwa lata temu, gdy został ogłoszony jako odtwórca roli Arandira. "Spotkałem się z czystą i bezwzględną mową nienawiści" - dodaje aktor w rozmowie z magazynem "Esquire".

Reklama

Oświadczenie Cruza-Cordovy zbiegło się w czasie z decyzją platformy Amazon Prime, która postanowiła wyłączyć na 72 godziny możliwość oceniania serialu przez widzów. Powodem takiej decyzji były nienawistne opinie na temat twórców serialu i jego obsady. Fanom Tolkiena nie spodobał się nie tylko czarnoskóry elf, ale i czarnoskórzy hobbici czy kobiety krasnoludy.

W efekcie doszło do tzw. "bombingu" produkcji, czyli sytuacji, w której jej ocena została sztucznie zaniżona. Efekty widać na właściwie wszystkich portalach, na których widzowie mogą oceniać konkretne seriale. Aktualnie w serwisie Rotten Tomatoes "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" ma 84 proc. pozytywnych recenzji krytyków. Ocena widzów jest diametralnie różna, a pozytywne opinie to jedynie 39 proc.

swiatseriali/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Władca pierścieni (serial)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy