Whoopi Goldberg potępiła rasistowskie ataki na "Władcę Pierścieni" i "Ród smoka"
Niedawno na szklany ekran trafiły dwa wyczekiwane przez fanów seriale - "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" i "Ród smoka". Choć obie produkcje są entuzjastyczne oceniane przez krytyków, wśród widzów wywołują spore kontrowersje, głównie ze względu na obecność czarnoskórych aktorów w obsadzie. Na rasistowskie komentarze pod adresem gwiazd tych seriali ostro zareagowała teraz Whoopi Goldberg.
Najnowsze serialowe premiery z pewnością ucieszyły wielu fanów produkcji fantasy. W drugiej połowie sierpnia do katalogu platformy HBO Max trafił "Ród smoka", który jest prequelem kultowej "Gry o tron", a na początku września w serwisie Amazon Prime Video zadebiutowała seria "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy".
Choć w recenzjach dominują zachwyty nad realizacyjnym rozmachem i wciągającą fabułą obydwu seriali, tuż po premierze każdego z nich w sieci rozpętała się istna burza. Wielu internautów nie zostawiło na twórcach suchej nitki z powodu rzekomego zlekceważenia literackich pierwowzorów. Oberwało się zwłaszcza showrunnerom "Pierścieni Władzy", którzy porzucili oryginalną chronologię zdarzeń.
To jednak niejedyny powód niezadowolenia widzów. Irytację u wielu z nich wzbudziła także obecność czarnoskórych aktorów w obsadzie. Krytycy tej decyzji obsadowej twierdzili, że w książkach Tolkiena nie było czarnoskórych elfów czy Hobbitów.
Na te komentarze zareagowała teraz Whoopi Goldberg. W premierowym odcinku 26. sezonu programu "The View" słynna aktorka i komiczka dobitnie skomentowała rasistowskie ataki internautów na czarnoskóre gwiazdy wspomnianych seriali. Gwiazda podkreśliła, że kontrowersje wokół nich są dla niej całkowicie niezrozumiałe - dyskusja dotyczy wszak nie dokumentu, lecz telewizyjnej fikcji, w dodatku z gatunku fantasy.
"Chcę zacząć od tego, że te produkcje nie opowiadają o prawdziwych wydarzeniach. Nowa seria 'Władcy Pierścieni' i prequel 'Gry o tron' to wielkie globalne hity, ale ich akcja nie rozgrywa się w realnym świecie. Nie ma smoków, nie ma Hobbitów. Chyba macie tego świadomość. Chcecie powiedzieć, że czarni ludzie nie mają prawa grać zmyślonych postaci? Co jest z wami nie tak?" - grzmiała Goldberg.
Współprowadząca program Sunny Hostin dodała, że ona także nie potrafi zrozumieć nagonki na twórców, którzy zatrudnili aktorów o innym niż biały kolorze skóry. "To doprawdy fascynujące, że ziejące ogniem smoki są dla nich w porządku, podobnie jak ludzie rodzący się ze śnieżnobiałymi włosami czy fioletowymi oczami, ale czarnej osoby w obsadzie nie mogą zaakceptować" - punktowała Hostin.
Goldberg nie bez satysfakcji podkreśliła, że prawdziwy szok internetowi rasiści przeżyją po premierze nowej wersji kultowej "Małej Syrenki". W tytułową bohaterkę wcieliła się bowiem czarnoskóra aktorka Halle Bailey. "Hejterzy zapewne stracą rozum. Dla tych wszystkich, którzy mają problem z czarnoskórym Hobbitem czy syreną, mam jedną radę: znajdźcie sobie zajęcie, bo najwyraźniej skupiacie się na niewłaściwych rzeczach" - skwitowała gwiazda.