"The Last of Us": Bella Ramsey wyjaśnia swoją tożsamość płciową
Bella Ramsay, która gra Ellie w adaptacji HBO "The Last of Us", w ostatnim wywiadzie omówiła swoją tożsamość płciową. Poruszyła także temat zaimków.
Gwiazda "The Last of Us" Bella Ramsay ujawniła, że uważa się za osobę płynną płciowo.
W wywiadzie dla "The New York Times" Ramsay zdradziła swoje przemyślenia na temat płci. "Myślę, że moja płeć zawsze była bardzo płynna" - powiedziała. "Ktoś zwracał się do mnie 'ona' lub 'jej', a ja nie myślałam o tym, ale wiedziałam, że jeśli ktoś nazywał mnie 'on', to było to trochę ekscytujące".
Jeśli chodzi o zaimki, Ramsay twierdzi, że nie martwi się tym, czego ludzie używają dla niej, ale zaznacza opcję niebinarną w formularzu. "Jestem po prostu osobą" - kontynuowała. "Bycie płciowo nie jest czymś, co szczególnie lubię, ale jeśli chodzi o zaimki, naprawdę nie obchodzi mnie to" - podkreśliła.
Bella Ramsey sławę zyskała dzięki roli Lyanny Mormont w "Grze o tron". Do obsady adaptacji powieści George'a R.R. Martina dołączyła, mając zaledwie 11 lat. Od tamtej pory pojawiła się w kilku produkcjach dla młodszego widza, ekranizacji "Mrocznych materii" Philipa Pullmana oraz świetnie przyjętej komedii "Catherine Called Birdy", za którą była odpowiedzialna Lena Dunham ("Dziewczyny"). Od momenty przyjęcia roli w "The Last of Us", największej jak dotąd w jej karierze, Ramsey musiała zmierzyć się z hejtem.
Podczas promocji serialu Bella Ramsey udzieliła wywiadu "The New York Times", w którym przyznała, że od czasy przyjęcia roli Ellie w "The Last of Us" przeczytała na swój temat wiele negatywnych komentarzy. Widzowie (i fani gry), którzy je pisali, nie widzieli ani jednego odcinka - aktorkę ocenili... po wyglądzie.
"To był pierwszy raz, kiedy spotkałam się tak negatywną reakcją" - mówi w wywiadzie aktorka, która w trakcie przesłuchań do roli miała 17 lat.
Czytanie komentarzy, jak mówi, stało się dla niej niemal uzależnieniem. W mediach społecznościowych czytała komentarze na temat swojego wyglądu i tego, że nie sprosta roli.
"Były chwile, kiedy wydawało mi się to nawet zabawne. Po 10 minutach scrollowania odkładałam jednak telefon i myślałam, że to był jednak zły pomysł".
"Dopiero niedawno zaakceptowałam fakt, że jestem Ellie, mogę ją zagrać i że jestem dobrą aktorką" - dodaje. "Pewnie potrwa to kilka tygodni, a później znowu będę myśleć, że jestem okropna. Tak wygląda ten proces".
Sądząc po opiniach i recenzjach udowodniła wszystkim negatywnie nastawionym, jak bardzo się mylili.