The Last of Us
Ocena
serialu
9
Super
Ocen: 129
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Ta scena była największym wyzwaniem. Czego najbardziej się obawiała?

Bella Ramsey w jednym z ostatnich wywiadów ujawniła kulisy pracy na planie serialu "The Last of Us". Realizacja pewnej sceny, który zobaczymy w trzecim odcinku produkcji, była dla niej szczególnym wyzwaniem. Do samego końca nie była pewna, czy da radę stawić jej czoła.

"The Last of Us": najlepsza adaptacja od lat?

"The Last of Us", serial będący adaptacją jednej z najpopularniejszych gier PlayStation, stał się wielkim hitem HBO docenionym zarówno przez widzów jak i krytyków. W pierwszym sezonie tego postapokaliptycznego serialu, którego akcja rozgrywała się dwadzieścia lat po wybuchu globalnej pandemii, obserwowaliśmy losy Joela (Pedro Pascal) i Ellie (Bella Ramsey), którzy udali się w podróż, aby dotrzeć do bazy grupy zwanej Świetlikami. W drugiej serii widzowie zobaczą, co spotkało bohaterów pięć lat po dramatycznych wydarzeniach z finału pierwszego sezonu. 

Reklama

Najnowszy sezon zadebiutował 14 kwietnia i kolejne odcinki biją rekordy oglądalności. Premierę nowej serii obejrzało ponad 5 milionów widzów - wliczając w to premierę telewizyjną oraz oglądalność na platformie Max. Oznacza to, że serial zanotował większą oglądalność niż premierowy odcinek pierwszej serii. Od 28 kwietnia w serwisie Max możemy oglądać trzeci odcinek "The Last of Us".

Bella Ramsey o najtrudniejszej scenie w "The Last of Us". "Naprawdę się martwiłam"

Choć drugi odcinek dla wielu był wstrząsem i dostarczył publiczności całego wachlarza emocji, Bella Ramsey zdecydowanie bardziej martwiła się o realizację innego fragmentu serii. W trzecim epizodzie zobaczymy dziewczynę mierzącą się ze śmiercią Joela; zrozpaczona Ellie chwyci jedną z kurtek mężczyzny, by znów poczuć jego zapach. Naturalna w tej sytuacji tęsknota sprawi, że uroni wiele łez. Jak się okazuje, Ramsey nie jest przyzwyczajona, by uzewnętrzniać się z płaczem przy innych.

"To była najtrudniejsza scena. Naprawdę zmagam się z płaczem podczas kręcenia. Potrafię uronić łzę, ale to coś innego niż płacz. A nawet wylanie łzy nie przychodzi mi łatwo. Na co dzień nie płaczę przy ludziach. Bardzo ograniczona liczba osób w moim życiu widzi, jak to robię. A więc płakanie na planie pełnym ludzi, co potem zobaczy jeszcze więcej osób w telewizji... wydawało się dla mnie praktycznie niemożliwe. Tak więc naprawdę martwiłam się o tę scenę i była to dla mnie najtrudniejsza do nakręcenia" - cytuje gwiazdę The Hollywood Reporter.

Mimo wielu obaw związanych z realizacją tego fragmentu, Ramsey znalazła sposób, by pokonać wewnętrzne blokady i ukazać te silne emocje. Pomocne okazały się wspomnienia stworzone na planie z Pedro Pascalem:

"Zawsze najsmutniejsze jest dla mnie wspominanie szczęśliwych chwil. Przypominałam sobie kilka pierwszych razy, kiedy się spotkaliśmy i wspólne kręcenie pierwszego sezonu, w tym najzabawniejsze momenty. Wspominałam to wszystko przez pryzmat straty - nie tylko Joela i Ellie, ale także mnie i Pedro - ponieważ wspomnienia o mnie i Pedro oraz Joelu i Ellie są dla mnie bardzo powiązane. [...] Na zawsze pozostaniemy wzajemnie w naszych życiach i sercach".

Zobacz też: Arkadiusz Krygier z "Gliniarzy" pokazał żonę. Internauci myśleli, że to modelka

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Bella Ramsey | The Last of Us
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy