Gwiazdy Hollywood żegnają Rona Cephasa Jonesa. Aktor zmarł w wieku 66 lat
W wieku 66 lat zmarł amerykański aktor Ron Cephas Jones, znany najbardziej z roli Williama Hilla, którego sportretował w serialu "Tacy jesteśmy". Za swoją kreację został on uhonorowany m.in. dwiema statuetkami Emmy oraz nagrodą przyznawaną przez Amerykańską Gildię Aktorów Ekranowych. Gwiazdora pożegnało liczne grono jego znanych kolegów i koleżanek po fachu, w tym Octavia Spencer, Mandy Moore i Mike Colter. "Twoje serce, niesamowity duch, piękny uśmiech i niezmierzony talent odmieniły mnie na zawsze. Nigdy cię nie zapomnę" - napisała na Instagramie Chrissy Metz.
Nie żyje Ron Cephas Jones, popularny amerykański aktor filmowy, teatralny i telewizyjny. 66-letni gwiazdor zmarł 19 sierpnia w wyniku komplikacji związanych z przewlekłą chorobą płuc. Trzy lata temu przeszedł on operację podwójnego przeszczepienia tego narządu. "Jego ciepło, piękno, hojność, życzliwość i dobre serce mógł odczuć każdy, kto miał szczęście go poznać" - czytamy w udostępnionym mediom przez menadżera aktora oficjalnym oświadczeniu.
Jones przez całą swoją karierę był mocno związany z teatrem. W zeszłym roku otrzymał nominację do nagrody Tony za występ w broadwayowskim spektaklu "Clyde’s". Największą popularność przyniosła mu rola Williama Hilla, biologicznego ojca jednego z głównych bohaterów serialu "Tacy jesteśmy". Za swoją kreację został on uhonorowany dwiema statuetkami Emmy, dwiema Czarnymi Szpulami oraz nagrodą przyznawaną przez Amerykańską Gildię Aktorów Ekranowych.
Pożegnać gwiazdora postanowiło wiele znanych postaci z branży filmowej i telewizyjnej - m.in. jego koledzy z obsady serialu NBC.
"Ron Cephas Jones odszedł, a świat stał się trochę bardziej roczny. Bracie, kochamy cię. I będziemy za tobą tęsknić. Rozśmieszaj tych, których spotkasz w kolejnej fazie egzystencji. Zobaczymy się, kiedy tam dotrę" - napisał jego serialowy syn Sterling K. Brown.
"Poznanie Rona i praca u jego boku na planie naszego serialu było najwspanialszym darem, jaki mogłam otrzymać. Był czystą magią - jako człowiek i artysta" - dodała Mandy Moore.
"Twoje serce, niesamowity duch, piękny uśmiech i niezmierzony talent odmieniły mnie na zawsze. Nigdy cię nie zapomnę. Oby twoje przejście na tamten świat było pełne światła i spokoju" - napisała z kolei Chrissy Metz.
"Niebotyczna strata. Ron był najlepszym z najlepszych - na ekranie, na scenie i w życiu. Najfajniejszy. Przezabawny. I, mój Boże, co za aktor. Nie sądzę, abym musiał zmienić choć jedno jego ujęcie w czasie montażu. Wszystko, co robił, było po prostu perfekcyjne" - wyznał na Twitterze showrunner produkcji Dan Fogelman.