Stranger Things
Ocena
serialu
9,1
Super
Ocen: 385
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Stranger Things": 4. sezon będzie bardziej mroczny

Joe Keery, który w popularnym serialu Netfliksa "Stranger Things" wciela się w postać Steve'a Harringtona, zaostrzył apetyt fanów przed kolejną odsłoną popularnegowidowiska z dreszczykiem. Zdradził bowiem, że nowy sezon sezon serialu będzie o wiele bardziej mroczny niż trzy poprzednie.

"Kurczę, będzie wspaniały! Autorzy serialu, bracia Duffer, po raz kolejny dali radę. Myślę, że ten sezon - choć wiem, że powtarzam to co roku - bez dwóch zdań będzie o wiele straszniejszy od poprzednich" - powiedział Keery w rozmowie z magazynem "Total Film Magazine" podczas trasy promocyjnej najnowszego filmu z jego udziałem - "Free Guy" z Ryanem Reynoldsem w roli głównej.

W tym samym wywiadzie Keery opowiedział również o swoim gustownym wdzianku pracownika lodziarni, które nosił w trzecim sezonie serialu. Jego żywot dobiegł końca wraz z zakończeniem sezonu. "Wiem, że ten kostium spełnił swoje zadanie, ale cieszę się, że się z nim pożegnałem. Czy mogłem go zachować do wykorzystania w Halloween? Niestety nie. Nie pozwolili mi go zatrzymać" - powiedział aktor.

Reklama

Prace nad czwartym sezonem serialu "Stranger Thing" zostały wstrzymane z powodu pandemii koronawirusa prawie dwa miesiące temu. Z tego powodu nie wiadomo, kiedy będzie można zobaczyć go na Netfliksie. Planowo zdjęcia miały zakończyć się w sierpniu, a to oznacza, że produkcja ma duże opóźnienia. Trzeci sezon "Stranger Things" zadebiutował w lipcu zeszłego roku i wiadomo już, że na kolejny trzeba będzie czekać ponad rok. Najprawdopodobniej premierę będzie miał dopiero w 2021 roku.

Krótko przed wstrzymaniem zdjęć do czwartego sezonu "Stranger Things" pojawiły się pierwsze materiały promocyjne dotyczące serialu. Dzięki nim wiadomo, że do swojej postaci powróci w nim David Harbour wcielający się w rolę szeryfa Hoopera. Potwierdzone zostały w ten sposób przypuszczenia widzów, którzy nie dali wiary zakończeniu trzeciego sezonu, z którego wynikało, że Hooper zginął.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy