Tęsknota za legendą. Marianna Stuhr szczerze o relacji z ojcem

Minął rok od śmierci Jerzego Stuhra, a jego córka, Marianna Stuhr, szczerze opowiada o przeżywaniu żałoby. Po latach ujawniła jak wyglądały jej relacje z rodzicami na przestrzeni lat.

 

To była jedna z najsmutniejszych wiadomości 2024 roku - polskie media obiegła informacja o śmierci Jerzego Stuhra, wybitnego aktora, którego kreacje na zawsze zapisały się w historii kina. Teraz, gdy zbliża się pierwsza rocznica jego odejścia, Marianna Stuhr, córka artysty, otwiera się na temat trudnego czasu żałoby. 

Gdy sieć obiegła przykra informacja o odejściu aktora, Marianna Stuhr, córka artysty zamieściła na Instagramie czarny kwadrat bez żadnego podpisu. Żadne słowa nie były potrzebne — pustka wyjaśniała wszystko.   

Śmierć ojca była trudnym, ale także jednoczącym momentem dla rodzeństwa.  Niedawno otworzyła na temat trudnego czasu żałoby. 

Reklama

"Były bardzo duże emocje na początku, kiedy tato odszedł. Ostatni czas jego choroby też był bardzo, bardzo trudny. A teraz, kiedy te najtrudniejsze chwile są za nami, przychodzi mierzyć się z fizycznym brakiem kogoś w życiu. Kogoś, kto nie był tuż obok cały czas, ale jednak był wielkimi plecami dla mnie. Bardzo ważnymi plecami" - wyznała w "Dzień Dobry TVN".   

Marianna Stuhr: gorzkie słowa

Jednak relacje z ojcem o nie tylko życie z legendą, ale też trudy i bolesne refleksje. Artystka wyznała w rozmowie z Aleksandrą Czajkowska w cyklu "Jacy rodzice, takie dzieci? 2", że często tęskniła za rodzicami, którzy byli bardzo zaangażowani w swoją pracę. Gdy oni szli do pracy -  do teatru lub filharmonii, ona zostawała z ukochanym dziadkiem. Na odpowiednie relacje z rodzicami - zdrowsze - musiała poczekać do okresu dorosłości. 

"Myślę, że on [kontakt - przyp. red.] był dużo lepszy i zdrowszy od relacji, które mieliśmy, jak byłam dużo młodsza, tudzież jak jeszcze mieszkałam w domu rodzinnym. Myślę, że w dużej mierze również ze sprawą moich dzieci, dlatego że one potrafiły znaleźć bardzo fajną formę porozumienia z dziadkiem i miały na niego wytrych absolutny. Moje dzieci wychowywały się, nie wiedząc, kim dziadek jest dla pokoleń Polaków i jaki ciężar to za sobą niesie" - przyznała. 

Okres żałoby był trudny, a powrót do normalności jeszcze gorszy. Jednak tęsknota za rodzicem jest wciąż łamiąca.  

"Mnie się wydaje, że tata cały czas gdzieś jest. On się bardzo domaga cały czas tego, by się o nim mówiło i pamiętało, a my jako rodzina już przywykliśmy do tej innej formy jego obecności. Najsmutniejsze, najtrudniejsze już jest za nami" - wyznała. 

W pierwszą rocznicę śmierci Jerzego Stuhra w Krakowie odbędą się wydarzenia upamiętniające jego dorobek. Marianna zaprezentuje tam prace z cyklu "Ku pamięci", aby zachować wspomnienia o ojcu sprzed okresu choroby. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marianna Stuhr | Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy