Stranger Things
Ocena
serialu
9,1
Super
Ocen: 376
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Gwiazdor hitu Netflixa apeluje do fanów. "Przekażcie mi całą swoją wściekłość"

Kilka dni temu ruszyły zdjęcia do finałowego sezonu "Stranger Things". Fani z niecierpliwością czekają na nowe odcinki, a twórcy serialu starają się osłodzić to czekanie informacjami z planu. Hit Netflixa aktywnie promuje również David Harbour, który zapowiedział, że jest przygotowany na krytykę widzów.

"Stranger Things": Ruszyły prace na planie finałowego sezonu

Finałowy sezon "Stranger Things" to jedna z najbardziej wyczekiwanych serialowych produkcji ostatnich lat. Jak zakończy się starcie mieszkańców Hawkins z siłami zła? To pytanie zadają sobie miliony fanów serialu na całym świecie. Chociaż strajki scenarzystów i aktorów zawiesiły prace nad hitem Netflixa, to twórcy potwierdzili niedawno, że ich gwiazdy wróciły na plan. Serial trafi na ekrany najpewniej dopiero w 2025 roku.

Chociaż na premierę musimy jeszcze trochę poczekać, to twórcy już teraz podsycają ciekawość widzów, opowiadając o szczegółach finału. "To duże, duże kinowe widowisko, które - tak akurat wyszło - nazywa się serialem. Sezon piąty "Stranger Things" będzie tak wielki jak największe filmy." - mówił Shawn Levy, producent serialu. Przypomnijmy, że twórcy "Stranger Things" w rozmowie z Variety zapowiedzieli, że w piątym sezonie widzowie mogą spodziewać się zamknięcia wątku Drugiej Strony.

Reklama

David Harbour: Uwielbiam ten serial i bardzo kocham tę postać

David Harbour od samego początku "Stranger Things" wciela się w postać szeryfa Jima Hoppera. W rozmowie z The Hollywood Reporter wyraził swoją ogromną miłość do serialu i bohatera. "Po prostu uwielbiam ten serial i bardzo kocham tę postać" - wyznał, dodając: "[...] Nie mogę się doczekać, aż włożę całe serce w tego gościa, który z pewnością pod względem zawodowym znacząco zmienił moje życie i był postacią, którą pokochałem najbardziej, w której się zakochałem". Na koniec aktor podsumował: "Jestem podekscytowany możliwością zapewnienia mu finału, jakiego oczekiwałem od początku".

Aktor jest bardzo pewien, że finałowy sezon nie zawiedzie oczekiwań fanów. Co więcej, zaapelował do widzów, że jeśli poczują się zawiedzeni zakończeniem serialu, to gotowy jest przyjąć całą ich wciekłość. Zachęcił ich również do pisania petycji. "Po prostu złożę odważne oświadczenie. Każdego roku wydaje się, że serial staje się coraz większy i bardziej ekscytujący. I mamy prawdziwą odpowiedzialność, aby zrobić dobrą robotę w ostatnim sezonie. Więc jeśli tego nie zrobimy, przekażcie mi całą swoją wściekłość. Piszcie petycje. Śmiało, zróbcie to. Ponieważ jadę tam w przyszłym tygodniu, aby zacząć i zamierzam wlać w to całe moje serce. Przeczytałem kilka scenariuszy i w mojej głowie są one oszałamiająco piękne. Nadszedł czas. Zamierzamy dać z siebie wszystko. Dostarczymy wam finał, którego potrzebujecie, którego chcecie, którego ja chcę" - mówił w rozmowie z portalem Comicbook.com.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Stranger Things | David Harbour
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy