Był przekonany, że pożegna się z rolą już w 1. sezonie! Co się zmieniło?
Aktor David Harbour odgrywający postać szeryfa Jima Hoppera w "Stranger Things" podzielił się przemyśleniami na temat swojego bohatera. Okazuje się, ze nie do końca wierzył w pozytywną przyszłość dla policjanta.
Serial "Stranger Things" zadebiutował na Netfliksie w lipcu 2016 roku. Stworzony przez braci Duffer odniósł wielki sukces, błyskawicznie stając się jednym z najpopularniejszych seriali w historii serwisu giganta streamingowego.
O czym jest "Stranger Things"? W spokojnej, podmiejskiej dzielnicy ginie Will Byers. Przyjaciele, rodzina i policja zaczynają poszukiwania, jednak zaginięcie chłopca okazuje się być początkiem złożonej historii, której meandry są coraz bardziej zawiłe. Do tej pory powstały cztery sezony.
David Harbour od samego początku "Stranger Things" wciela się w postać szeryfa Jima Hoppera. W rozmowie z The Hollywood Reporter wyraził swoją ogromną miłość do serialu i bohatera.
"Po prostu uwielbiam ten serial i bardzo kocham tę postać" - wyznał, choć nie od samego początku wierzył w sukces serialu. - "Myślałem, że nie dostaniemy drugiego sezonu, że będziemy pierwszym serialem w historii Netfliksa, który nie doczeka się kontynuacji. Sądziliśmy, że nikt go nie obejrzy, że to będzie katastrofa" - mówił w "The One Show".
W niedawnym wywiadzie David Harbour wspomniał, że po przeczytaniu scenariusza był przekonany, że jego postać szybko zginie. Według słów aktora, Hopper miał odebrać sobie życie w ramach przeprosin dla córki.
Tak się jednak nie stało, widzowie pokochali policjanta, jego relację z Nastką oraz historię, która połączyła go z Joyce graną przez Winonę Ryder. Ale był jeden moment, w którym widzowie już żegnali się w myślach z Hopperem, ponieważ byli przekonaniu, że po wydarzeniach z 3. sezonu nie ma szans na jego powrót. Aktor nie był zdziwiony sceptycznymi reakcjami na cudowny powrót w kolejnym sezonie.
"Było to tak wzruszające, że myślę, że prawie nie chcieli, żeby żył".
Teraz jednak wszyscy wyczekują wielkiego finału i zastanawiają się, jaką rolę odegra Hopper w walce z mrokiem z Drugiej Strony.
"Kręciliśmy wiele nocy, jest dużo akcji i walczymy ze złem w bardzo bezpośredni sposób" — stwierdził Harbour. “Hopper jest człowiekiem czynu — jest dużo biegania".
"Każda z postaci będzie miała więcej do zrobienia. W ostatnich odcinkach pojawi się mnóstwo epickich sekwencji akcji. Hopper będzie bardziej bezbronny, a jednocześnie silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. To jedyne, co mogę powiedzieć. Myślę, że to, co przygotowaliśmy, dosłownie zwali was z nóg" - zapowiadał aktor w 2022 roku.
Noah Schnapp, który wciela się w postać Willa Byersa, w rozmowie z The Hollywood Reporter zasugerował, że "widzowie będą naprawdę zdruzgotani" zakończeniem historii.
"Nie mogę się doczekać, by zobaczyć reakcję świata na finał, bo z pewnością poleją się łzy i będzie smutno" - mówił aktor.