Ród smoka
Ocena
serialu
7,7
Dobry
Ocen: 101
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Serialowy hit zapewnił mu sławę! Aktor "Rodu smoka" wcale jej nie chciał

Tom Glynn-Carney porwał widzów jako Aegon w „Rodzie smoka”. Choć mogłoby się wydawać, że to dzięki tej roli został dostrzeżony, to aktor ma na swoim koncie kilka dużych produkcji oraz wyróżnień.

"Ród smoka": Tom Glynn Carney: Kariera

Po raz pierwszy Glynn-Carney pojawił się na planie serialu telewizyjnego w 2013 roku. Zagrał wtedy w popularnej produkcji BBC "Casualty". Później pojawił się  w "The Last Post", filmie Netflixa "Król" (w główną rolę wcielił się Timothée Chalamet). Większą rolę zagrał w głośnej "Dunkierce" Christophera Nolana. Do obsady "Rodu smoka" wyróżniony przez brytyjski magazyn Screen International jako "gwiazda jutra" aktor dołączył w 2019 roku.

Reklama

Przed premierą drugiego sezonu opowieści o zwaśnionym rodzie Targaryenów mieliśmy okazję (wraz z innymi dziennikarzami) porozmawiać z Tomem o przygotowaniach do roli, tragicznej postaci Aegona oraz sławie, do której aktor... wcale nie dąży.

"Ród smoka": Tom Glynn-Carney o przemianie w Aegona

"Zamiana w serialowego Aegona to tak naprawdę praca zespołowa - ogromny wkład mają makijażystki, kostiumografowie; pomaga również peruka" - mówi Glynn-Carney.  "W chwili, kiedy ją zakładam, staję się Aegonem i nie rozpoznaję już siebie w lustrze. To wspaniałe, ponieważ już na samym początku czujesz, że jesteś w roli, a nie w rzeczywistości. Bardzo różnię się od swojej postaci. Mam też specjalnie ułożoną playlistę (w zależności od atmosfery sceny), która pomaga mi wczuć się w mojego bohatera".

Zobacz też: Epickie widowisko i dysfunkcyjna rodzina. Gwiazdy zdradzają sekrety hitu tego lata

"Ród smoka": Glynn-Carney chce przekraczać granice

Podczas rozmowy z dziennikarzami aktor zdradził, co było największym wyzwaniem w trakcie realizacji "Rodu smoka" i dlaczego uwielbia trudne zadania.

"Jednym z największych wyzwań jest tempo i ilość pracy. Jest bardzo wiele materiału - wymagających i emocjonalnych scen - w które trzeba się wgryźć, ale właśnie dlatego jesteśmy aktorami. Przynajmniej dla mnie tak jest - jako aktor chce przekraczać granice, doprowadzić siebie do pełnego wyczerpania i naprawdę poświęcić pracy. 'Ród smoka' to pierwsza produkcja, w której miałem możliwość zagrania tak ważną i skomplikowaną postać - czy to filmie, czy w serialu. To wspaniałe uczucie. To jest to, co powinienem robić" - mówi Tom Glynn-Carney.

Choć w serialu na podstawie powieści George’a R.R. Martina większość postaci jest przedstawiona w odcieniach szarości (a obie strony konfliktu mają wiele na sumieniu i naprawdę trudno którejś z nich kibicować), to wielu widzów postrzega Aegona jako postać bardzo negatywną. Tom Glynn-Carney się z tym nie zgadza.

"(...) Aegon nie jest do końca kompletnym złolem. Jeżeli zaczynasz pracę nad jakąś postacią, myśląc od razu, że to negatywny bohater, od razu stawiasz się w niekorzystnej sytuacji. Trudno wejść do serialu z podejście 'jestem tym złym'. Wszystko to, co czyni twoją postać antagonistą, odnajdujesz w jej słabościach; w tym, co ją dręczy. Dla mnie Aegon nie jest zły, to postać tragiczna, której bardzo współczuję" - stwierdza Glynn-Carney i dodaje:

"Możecie mieć o nim różne opinie i mam nadzieję, że widzowie są podzieleni, jeżeli chodzi o jakąkolwiek postać. Oznacza to, że trzymamy fanów w napięciu".

"Ród smoka": Aktor hitu Max nie szuka sławy

Rola w "Rodzie smoka" przyniosła Tomowi ogromną sławę. Serial oglądają miliony widzów na  świecie, jednak on zamierza od tego całego szumu trzymać się z daleka. Nie łaknie sławy, ani blichtru show-biznesu. W rozmowie z dziennikarzami powiedział:

"Pracujemy nad tym serialem już ponad trzy lata i można na pewno powiedzieć, że zmienił on moje życie. Dzięki temu mam stałą pracę, co jest naprawdę darem dla aktora, jeżeli chodzi o codzienne zajęcia. Staram się trzymać jednak z dala od blichtru środowiska. Nie jestem zainteresowany sławą czy byciem celebrytą. Po prostu jestem szczęśliwy, że mogę robić to, co robię. Chciałem być aktorem całe moje życie, więc cieszę się bardzo, że pracują z tak świetną ekipą; ludźmi, którzy mnie wspierają i którzy są tak samo podekscytowani tym serialem. To wspaniałe uczucie. Mam nadzieję, że moje życie nie zmieni się za bardzo tylko dlatego, że to tak popularna produkcja".

Zobacz też: Widzowie krytykują nowy hit Max. Nie zostawiają suchej nitki na jednej ze scen

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Ród smoka | Max
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy