"Pokonani": Życie w powojennym Berlinie
Powojenny Berlin to morze ruin, straumatyzowani wojną mieszkańcy, wszechobecne bezprawie, brak instytucji, brak porządku. Stolica Niemiec w 1946 roku to także rabunki, odrażające zbrodnie oraz ukrywający się przed sprawiedliwością wojenni zbrodniarze.
O północy, 8 maja 1945 roku, w Europie kończy się II wojna światowa. Jest to tak zwana godzina zero, czy też Null Stunde, która dla przegranych Niemiec stała się symbolem zakończenia bolesnego okresu historii, związanego z Hitlerem oraz narodzinami nowego, wolnego od nazistów kraju.
Niemiecka carte blanche została powierzona czterem aliantom - Sowietom, Amerykanom, Brytyjczykom oraz Francuzom, którzy mieli decydować o najbliższej przyszłości kraju zamieszkiwanego przez zniszczony wojną naród.
Niespełna rok później, bo w 1946, zostaje osadzona akcja serialu CANAL+ "Pokonani". Do tej pory wszystkie ślady świetności III Rzeszy zdążyły zniknąć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ze ścian zdjęto portrety Hitlera, nie było widać nazistowskich sloganów i dawnych nazw ulic. Zapadła cisza, bez wrzasków goebbelsowskiej propagandy, apeli i patetycznej muzyki z wszechobecnych głośników.
Dominującym dźwiękiem, który rozchodził się po ulicach zniszczonego wojną miasta, był hałas przewalanych 75 milionów ton gruzu. 48 tysięcy z prawie ćwierć miliona budynków w mieście zostało zniszczonych całkowicie. Do zamieszkania nadawała się zaledwie 1/3 lokali mieszkalnych. Przesiedlanie Niemców z Czech, Węgier i Polski powodowało, że w jednym pomieszczeniu kwaterowanych było nawet 10 osób, a brak dostępu do gazu, elektryki oraz bieżącej wody nie ułatwiał nowoprzybyłym mieszkańcom łatwego powrotu do normalności.
Woda wręcz stała się towarem na tyle deficytowym, że zabronione i karane było mycie całego ciała. Alternatywą dla mieszkania w na wpół zburzonych budynkach były tzw. "chaty Nissena" - baraki wyglądające jak duże beczki z blachy falistej, przepołowione wzdłuż i postawione na podłożu. Brak odpowiedniej izolacji cieplnej przyczyniał się do zamarzania ich mieszkańców zimą oraz przegrzewania się latem.
Kryzysowa sytuacja ekonomiczna w kraju spowodowała, że dla zwykłego człowieka przedmioty luksusowe, takie jak biżuteria czy dzieła sztuki, zaczęły gwałtownie tracić na wartości, a zyskiwały rzeczy pierwszej potrzeby takie jak pożywienie, buty lub ciepła odzież.
Berlińczyk w roku 1946 zarabiał średnio 42 marki brutto tygodniowo, co pozwalało mu na zakup połowy kostki masła, lub 250 g cukru. Taka sytuacja stała się okazją do szybkiego pomnożenia majątków dygnitarzy. Mieli oni bowiem dostęp do poszukiwaczy dóbr, dzięki którym wchodzili w posiadanie antyków, czy wspomnianych wcześniej biżuterii i dzieł sztuki, niemających wartości dla szarego człowieka.
Grabież luksusowego majątku nie była jednak jedyną okazją do szybkiego i niemoralnego zarobku. Urzędnicy często posuwali się jeszcze dalej: za hojne honorarium pomagali byłym nazistom zmienić tożsamość lub opuścić kraj, w którym ci byli poszukiwani.
Wielu byłych popleczników Hitlera posługiwało się, sfałszowanymi "persilowymi zaświadczeniami" oraz skrywało w podziemiach, aby uniknąć więzienia. Osobami, które mogły bezpiecznie poruszać się po ulicach były żony nazistów.
Jedna z nich, księżna Helena Elisabeth von Isenburg, żona nazistowskiego naukowca Wilhelma von Isenburga, założyła organizację o nazwie Stille Hilfe - Cicha pomoc, która prowadziła szeroko zakrojone działania pomocy byłym zbrodniarzom. W roku 1946 działała już bardzo prężnie, pięć lat później została zarejestrowana jako organizacja pożytku publicznego.
Serial "Pokonani" można oglądać na CANAL+ PREMIUM oraz canalplus.com.