Pokonani The Defeated
Ocena
serialu
7,4
Dobry
Ocen: 7
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Pokonani": Powojenna rzeczywistość i moralna integralność [wywiad z Taylorem Kitschem]

O powojennej rzeczywistości Berlina, pracy na planie oraz współpracy z międzynarodową ekipą rozmawiamy z odtwórcą roli Maksa w serialu "Pokonani" Taylorem Kitschem.

Katarzyna Ulman, Interia: Co wyróżnia "Pokonanych" spośród innych seriali o tematyce drugiej wojny światowej?

- Kiedy myślę o wątkach w "Pokonanych", to sądzę, że jednym z najlepszych jest historia naszych głównych bohaterek - Claire i Elsie, w które wcielają się Tuppence Middleton oraz Nina Hoss. Nasi scenarzyści wykonali kawał świetnej roboty. Dla mnie osobiście ważny jest okres historyczny, w jakim rozgrywa się akcja.

- Serial pomógł mi zrozumieć, co działo się w Berlinie sześć miesięcy po zakończeniu drugiej wojny światowej; jaka była sytuacja. Wiele informacji było dla mnie nowych - fascynowało mnie to, co było później. Wrażenie zrobiła na mnie również historia dwóch braci - Maksa i Moritza (Logan Marshal-Green), z którą widzowie mogą się utożsamić. Bohaterowie muszą poradzić sobie z traumą, każdy na swój sposób.

Reklama

Kim jest twój bohater Max?

- Max jest typem bohatera, który stara się odnaleźć własną drogę. Próbuje uciec od otaczającej go metaforycznej ciemności - musi uwierzyć, że na świecie istnieje jeszcze dobro. Ciekawe jest ukazanie podejścia braci do tego tematu i jak radzą sobie ze złem. To proces oraz próba znalezienia światła na końcu tunelu.

W "Pokonanych" pojawiają się kwestie moralne, kwestia dobra i zła; wymierzania sprawiedliwości. Jak sądzisz, jak odbiorą serial widzowie?

- W serialu nic nie jest jednoznaczne. Oczywiście, są chwile, kiedy trzeba opowiedzieć się za jedną ze stron, ale wydaje mi się, że przez większość czasu głównym motywem "Pokonanych" jest moralna integralność bohaterów. Max zostaje poddany próbie; wszystko jest "warunkowe" i zależy od doświadczeń postaci; tego przez co przeszli i co zrobili lub czego nie zrobili. Radzą sobie z traumą indywidualnie i razem. Widzowie mogą się z tym utożsamić.

Jak określiłbyś relacje pomiędzy głównymi bohaterami?

- Relacje między bohaterami to najważniejszy aspekt "Pokonanych". Oczywiście, najpierw na pierwszym planie widzimy relację braci, którzy prezentują dwa odmienne spojrzenia na rzeczywistość, jednak poglądy i pobudki oraz zachowanie każdego z nich są zrozumiałe. Ma na to wpływ ich trauma, ich przeżycia. Po tym, co widział Max nie może on w jakimkolwiek stopniu winić brata za jego postępowanie. Może go zrozumieć i wyciągnąć z matni, w jakiej się znalazł. Zawsze wszystko zaczyna się i kończy na rodzinie.

- Jest jeszcze Elsie, która nieco przypomina Maksa ze względu na koszmar przez jaki przeszła. Nie wszyscy Niemcy to naziści i nie wszyscy są źli, o czym przekonuje się Max. Na początku i on jest "zły" - przybywa do Berlina i wkłada wszystkich Niemców do jednego wora. Na przestrzeni sezonu Maks zaczyna lubić Elsie i współpracować z nią; rozumie ją. Cieszę się, że dzięki temu wątkowi mogłem pokazać Maksa od innej strony. Podoba mi się również ta więź między Maksem i Elsie.

Postacie kobiece odgrywają w serialu ogromną rolę. I są wyjątkowo dobrze napisane.

- Zgadzam się. Pochwały należą się twórcom za tak świetne skonstruowanie postaci. A jeżeli do tego dodać taką aktorkę jak Nina Hoss... Elsie jest siłą napędową wielu wątków w serialu, jest bardzo wyrazista, a Nina jest świetna w tej roli.

W "Pokonanych" występuje międzynarodowa obsada. Jak przebiegała współpraca na palnie?

- Od aktorów po ekipę filmową - większość ekipy pochodziła z Pragi lub okolic. To naprawdę wspaniałe doświadczenie, kiedy każdego dnia na planie słyszysz i czeski, i szwedzki, i niemiecki i angielski. Jest to także coś, czego nie doświadczyłem nigdy wcześniej. Dodatkowo, fakt, że mój bohater jest obcokrajowcem pozwolił mi lepiej go zagrać.

- Maks to gość, który nie wyściubił nosa poza Nowy Jork, a teraz przybywa do powojennego Berlina. Podobał mi się ten aspekt pracy na planie.  Mieliśmy wspaniałą ekipę, a udział w "Pokonanych" okazał się też dla mnie dobrą lekcją - wiele wyniosłem z tej współpracy oraz zrozumiałem odmienne poglądy.

Akcja "Pokonanych" rozgrywa się w Berlinie, jednak zdjęcia kręcone były w Pradze.

- Jako aktor często czuję się rozpieszczany - mam możliwość kręcenia nowych projektów w różnych wspaniałych miejscach na świecie. Znakomicie bawiłem się w Pradze; ekipa i mieszkańcy byli świetni, więc wróciłbym tam w każdej chwili.  

Ekipy filmowe wracają na plan po wstrzymaniu prac w związku z wybuchem pandemii. Jakie są twoje plany zawodowe na przyszłość?

- Nie pracowałem na planie od zakończenia zdjęć do "Pokonanych" i wybuchu pandemii, głównie z własnego wyboru. Kręcenie filmów czy seriali jest teraz zacznie trudniejsze, ale mam nadzieję, że w nowym roku sytuacja choć drobinę się zmieni. Mam w planach parę projektów, ale nie doszło jednak jeszcze do podpisania kontraktów, więc nie mogę za bardzo o nich mówić. Mam nadzieję, że uda się zrealizować dwie lub trzy rzeczy w pierwszym kwartale i półroczu 2021.

Żyjemy w czasach, w których modą jest wznawianie zakończonych seriali. Gdyby powstała nowa wersja "Friday Night Lights" chciałbyś się w niej pojawić?

- Szczerze mówiąc nie jestem fanem wznawiania seriali. To zakończony rozdział. Praca przy "Friday Night Lights" była wspaniałym doświadczeniem, którego nie można powtórzyć. A zakończenie serialu jest jednym z bardziej udanych. Jako aktor przedstawiłem losy swojego bohatera "w całości" i nie chcę wracać. Poza tym większość obsady świetnie sobie teraz radzi i cieszy mnie ich sukces.

Pierwszy odcinek serialu "Pokonani" zadebiutuje 1 stycznia 2021 roku na CANAL+ PREMIUM oraz canalplus.com.

*Taylor Kitsch, kanadyjski aktor, dla wielu widzów pozostaje Timem Rigginsem z serialu jednego z największych serialowych hitów stacji NBC czyli "Friday Night Lights" Petera Berga. Zagrał również w "Waco" oraz "American Assassin".

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj newsy i wywiady, oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy