Polacy w zagranicznych serialach Netflixa. To początek międzynarodowej sławy?
Platforma streamingowa Netflix cieszy się coraz większą popularnością, a jej internetowa biblioteka filmów i seriali wciąż jest wzbogacana o nowe pozycje. W produkcjach Netfliksa znalazło się miejsce dla polskich aktorów. Czy występy w międzynarodowych hitach mogą otworzyć przed nimi drzwi do wielkiej sławy?
Maciej Musiał przeszedł długą drogę od momentu, w którym po raz pierwszy postawił stopę na planie "rodzinki.pl". Choć to właśnie dzięki roli Tomka Boskiego Musiał zdobył popularność, dziś kojarzony jest głównie z innymi projektami.
W 2018 roku Maciej Musiał wystąpił w netfliksowym serialu pod tytułem "1983", w którym wcielił się w jednego z głównych bohaterów - Kajetana Skowrona. Co więcej, polski aktor był jednym z pomysłodawców tego projektu.
Polsko-amerykańska produkcja opowiada dramatyczną historię. Straszliwy atak terrorystyczny z 1983 roku pogrzebał polskie nadzieje na wyzwolenie i zapobiegł upadkowi Związku Radzieckiego. Dwadzieścia lat później zimna wojna wciąż trwa w najlepsze. Student prawa z ideałami i skompromitowany oficer śledczy odkrywają spisek, który pozwolił utrzymać żelazną kurtynę i represyjne państwo policyjne w Polsce. Teraz, w 2003 roku, po dwóch dekadach pokoju i dobrobytu, przywódcy reżimu wcielają w życie tajny plan obmyślony wspólnie z nieoczekiwanym przeciwnikiem jeszcze w latach 80.
Nie był to jedyny występ młodego Polaka w międzynarodowej produkcji. Maciej Musiał pojawił się też w "Wiedźminie", którego pierwszy sezon miał swoją premierę w 2019 roku. Aktor wcielił się w nim w rolę Sir Lazlo i choć na ekranie pojawił się na krótki czas, jego obecność w hicie Netfliksa została doceniona przez fanów.
"Wiedźmin" oparty jest na bestsellerowej serii powieści autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Serial ten opowiada o przeznaczeniu i rodzinie. Geralt z Rivii, samotny łowca potworów, stara się odnaleźć swoje miejsce w świecie, w którym ludzie często okazują się gorsi niż najstraszniejsze monstra. Na swojej drodze spotyka potężną czarodziejkę i skrywającą niebezpieczny sekret młodą księżniczkę. Teraz we trójkę muszą odnaleźć się pośród czyhających na nich na Kontynencie niebezpieczeństw.
Role w prestiżowych produkcjach Netflixa wiążą się także z wysokimi gażami. Według wyliczeń "Super Expressu", Maciej Musiał na swoich kontraktach zarobił w czasie kryzysu, bagatela, 800 tysięcy złotych!
W wywiadzie dla Interii młody aktor przyznał, że zdarza mu się być rozrzutnym, ale dba o swoje interesy i w razie niepowodzenia lub okresu, kiedy telefony od producentów nie będą dzwoniły, ma zabezpieczenie w postaci kilku nieruchomości w Warszawie.
Zobacz też: "Peaky Blinders": Tom Hardy wraca w finałowym sezonie
Joanna Kulig jest kolejną aktorką, która ma nadzieję na zrobienie międzynarodowej kariery. W roku 2020 na platformie Netflix pojawił się serial "The Eddy", w którym zagrała kochankę właściciela klubu.
"The EDDY" to ośmioodcinkowy oryginalny miniserial, którego akcja toczy się w tętniących życiem, wielokulturowych dzielnicach współczesnego Paryża. Elliot Udo (André Holland), niegdyś ceniony nowojorski pianista jazzowy, jest współwłaścicielem podupadającego klubu "The Eddy". Występuje także w roli managera kapeli prowadzonej przez Maję (Joanna Kulig) - piosenkarkę, będącą z nim w burzliwym związku. Kiedy Elliot odkrywa, że jego wspólnik Farid (Tahar Rahim) może być zaangażowany w szemrane interesy w klubie, na światło dzienne wychodzą również inne tajemnice, o których nie miała pojęcia nawet żona Farida, Amira (Leïla Bekhti).
Joanna Kulig ma swoich agentów w Polsce, Francji i USA. Po sukcesie nominowanej do Oscara "Zimnej wojny", gwiazda jest coraz bardziej rozpoznawalna na rynku międzynarodowym. Nie dziwi więc, że jej stawki przyprawiają o zawrót głowy. Jak podaje "Super Express", Kulig w Stanach zarabia za jeden dzień zdjęciowy aż 25 tysięcy dolarów!
Marcin Dorociński, którego wcześniej oglądać mogliśmy w takich produkcjach jak "Pitbull. Ostatni pies" czy "Drogówka", w 2020 roku przyjął ofertę pracy od twórców "Gambitu królowej". Dorociński od 2009 roku pojawia się w ścisłej czołówce najlepiej zarabiających aktorów w Polsce. Pozycja ta umocniła się po roli w hitowym serialu Netflixa.
Serial "Gambit królowej" uchodzi za jedną z najlepszych produkcji, jaką można oglądać na Netfliksie. Świetne recenzje zebrali grająca główną rolę Anya Taylor-Joy, zachwyty budził też Marcin Dorociński. Polski aktor wcielił się w serialu w rolę genialnego radzieckiego szachisty.
Produkcja opowiada o losach Elizabeth Harmon, genialnej szachistki, która próbuje poradzić sobie z problemami z przeszłości, starając się jednocześnie o tytuł mistrzyni szachowej.
Kamil Lemieszewski, nie jest jedynie triumfatorem ostatniej polskiej edycji show "Big Brother". Nie wszyscy wiedzą, że zajmuje się także aktorstwem i regularnie gra epizody w zagranicznych produkcjach. Wystąpił już m.in. w serialach "Peaky Blinders", "Król Artur" czy produkcji "Han Solo. Gwiezdne wojny - historie". Do swojego dorobku może też zaliczyć kolejną rolę. Ostatnio pracował jako kaskader w 2. serii serialu Netflixa "Barbarzyńcy".
Większość zagranicznych produkcji, w których wystąpił Kamil Lemieszewski, była realizowana w Wielkiej Brytanii. W przypadku "Barbarzyńców" plan zdjęciowy miał niemal pod nosem, bo drugi sezon tego serialu powstaje w Polsce. Lemieszewski nie zdradził konkretnej lokacji, wspomniał jedynie, że pracował w lesie pod Krakowem.
Na planie "Barbarzyńców" pracował dwa tygodnie. I chociaż spędził setki godzin, grając w scenach walk, nie doznał żadnych urazów poza siniakami i otarciami.
"Barbarzyńcy" to z kolei niemiecki serial przedstawiający losy germańskich wojowników w 9 roku p.n.e, kiedy próbowali oni powstrzymać ekspansję Imperium Rzymskiego. Drugi sezon serialu ma skupić się na wydarzeniach po bitwie w Lesie Teutoburskim, w której rzymskie legiony poniosły sromotną klęskę.
Zobacz też: Cara Delevingne zagra w serialowym hicie
