"Obsesja": Krytycy miażdżą, widzowie oglądają
"Obsesja" zadebiutowała na Netfliksie 13 kwietnia i stała się wielkim hitem platformy. Serial składa się z czterech odcinków i opowiada o romansie między londyńskim chirurgiem, a narzeczoną jego syna. Krytycy nie mają litości dla erotyka, lecz to nie sprawia, że widzowie niechętnie go oglądają. Produkcja plasuje się na czele rankingów.
Czteroodcinkowy serial "Obsesja" jest ekranizacją wydanej w 1991 roku książki Josephine Hart "Skaza". Powieść opowiadająca o erotycznym związku mężczyzny z narzeczoną własnego syna została już przeniesiona na kinowy ekran w 1992 roku przez Louisa Malle'a. Główne role w filmowej "Skazie" zagrali Jeremy Irons i Juliette Binoche.
Po trzydziestu latach tragiczna historia zakazanej miłości powraca w serialowej adaptacji Netfliksa.
Małżonkowie William (Richard Armitage) i Ingrid (Indira Varma) nie mogą się doczekać, aż poznają Annę (Charlie Murphy), nową partnerkę ich syna Jaya (Rish Shah). Jednak jeszcze przed oficjalnym spotkaniem między Williamem a Anna zaczyna iskrzyć. Gdy ich romans przybiera na sile, Anna ustala zasady, których William ma przestrzegać. Pierwszy test nadchodzi, gdy kobieta jedzie z Jayem do Paryża.
William wychodzi z siebie po otrzymaniu tajemniczych SMS-ów i traci kontrolę podczas przyjęcia zaręczynowego Jaya i Anny. Wkrótce dojdzie do tragedii - brzmi oficjalny opis serialu "Obsesja", który zadebiutował w Netfliksie 13 kwietnia i z miejsca stał się najpopularniejszą serialową produkcją platformy.
Nietypowy butik znajduje się w dzielnicy Soho w Londynie i mogą do niego wejść osoby powyżej 18 lat. Odwiedzający butik zaproszeni są do środka przez postacie przebrane za bohaterów serialu "Obsesja".
Każda osoba może bezpłatnie wybrać sobie dowolny erotyczny gadżet, jest jednak pewien warunek. Kto chce otrzymać specjalną "pamiątkę", musi anonimowo podzielić się swoim seksualnym sekretem i zapisać go w księdze, stworzonej na wzór pamiętnika serialowej Anny.
Krytycy przestrzegają jednak widzów Netfliksa przed seansem "Obsesji". Jessie Thompson z "Independent" nazywa erotyk "najśmieszniejszą produkcją roku". Recenzentka zwraca uwagę na absurdalny scenariusz, którego "szokujący" finał wywołuje w widzu niezamierzony komiczny efekt.
Thomson narzeka też na jednowymiarowe przedstawienie postaci głównych bohaterów, zwracając uwagę, że tylko grającej żonę Williama Indirze Varmie udaje się zachować "nienaruszoną godność". Charlie Muprhy, którą recenzentka chwali za rolę w serialu "Happy Valley", tu zmuszona została do zagrania "seksualnej zagadki", z kolei Richard Armitage został postawiony przed zadaniem zagrania "mężczyzny starającego się nie mieć erekcji".
Lucy Mangan w "Guardianie" narzeka z kolei na brak... obsesji w produkcji Netfliksa. Pisząc o "kontrolowanym pożądaniu", z jakim patrzą na siebie bohaterowie serialu, dochodzi do wniosku, że wyglądają oni, jakby musieli pilnie skorzystać z toalety. "Przez większość ekranowego czasu Armitage i Murphy wyglądają, jakby zjedli nieświeżą ostrygę i musieli nagle się oddalić" - pisze recenzentka "Guardiana".
Serial "Obsesja" wzbudził niemałe emocje wśród widzów. Mimo, że nowość Netfliksa została zmiażdżona przez krytyków, popularność wciąż rośnie. Na Twitterze można przeczytać skrajne opinie publiczności.
"'Obsesja' pojawiła się na Netfliksie i można śmiało powiedzieć, że moja obsesja na punkcie Richarda Armitage'a ma się świetnie" - napisał jeden użytkownik.
"Zaczęłam 'Obsesję' na Netfliksie. Znudziłam się i wygooglowałam zakończenie" - napisał ktoś inny.
Komentowane są zwłaszcza sceny erotyczne. "Ten serial o nazwie 'Obsesja' w serwisie Netflix jest absolutnie dziki, co ja w ogóle oglądam?" - czytamy w tweetcie.
"Skłamałabym, gdybym powiedziała, że Richard Armitage, wyglądający jak milion dolarów w thrillerze BDSM nie był jedynym powodem, dla którego jestem śmiertelnie podekscytowana 'Obsesją' na Netfliksie" - napisała użytkowniczka.