"1923": Helen Mirren zachwycona intymnymi scenami z Harrisonem Fordem

Wydawać by się mogło, że aktorkę o tak wielkim dorobku jak Helen Mirren nic i nikt w tym zawodzie nie jest w stanie wprawić w ekscytację. A jednak brytyjska gwiazda przeżyła na planie serialu "1923" sytuację, która wywołała u niej przyspieszone bicie serca. Chodzi o kręcenie scen intymnych z Harrisonem Fordem. "Byłam z nim w łóżku. Ubrana, ale leżałam i myślałam: 'Jestem w łóżku z Harrisonem Fordem'. Byłam taka podekscytowana. Musiałam udawać, że nie robi to na mnie wrażenia" - wyznała Helen Mirren.

Swoimi opiniami na temat słynnego odtwórcy roli Indiany Jonesa brytyjska aktorka podzieliła się z fanami podczas ostatniego panelu z "TheWrap". Helen Mirren opowiadała o tym, jak układała się jej współpraca z Harrisonem Fordem na planie serialu "1923", w którym grają małżeństwo. "Jest niesamowity. Naprawdę. Z jednej strony jest wielką gwiazdą filmową, ale zarazem skromnym człowiekiem, który nie lubi być w świetle jupiterów. Ma w sobie ogromną klasę. Podczas pracy jest niezwykle spokojny w relacjach z innymi aktorami. To bardzo piękne i profesjonalne z jego strony. Wcale nie jest zepsutą gwiazdą filmową" - powiedziała 77-letnia aktorka. 

Reklama

O tym, jakie wrażenie zrobił na niej Ford, najlepiej świadczy jednak wyznanie, które padło na koniec. "Naprawdę go kocham. Gdybym nie była mężatką..." - powiedziała ze śmiechem Mirren.

"1923": O czym opowiada serial?

Serial "1923" jest kontynuacją serialu "1883", który z kolei był prequelem popularnego hitu platformy streamingowej Paramount+, "Yellowstone" z Kevinem Costnerem w roli głównej. Mirren wciela się w nim w rolę Cary Dutton, która razem ze swoim mężem Jacobem (Ford) prowadzi położone w Montanie ranczo Yellowstone. Są kolejnym pokoleniem rodu Duttonów, które tu mieszka i walczy z wrogami, którzy chcą przejąć to miejsce. Twórca "1923", Taylor Sheridan, pisał role Cary i Jacoba z myślą o Mirren i Fordzie i w ogóle nie brał pod uwagę tego, że mogliby odmówić.

Gdy Mirren przyjęła propozycję, Sheridan zgłosił się do Forda. I choć gwiazdor serii filmów o Indianie Jonesie z reguły nie przyjmuje ról w serialach, tym razem się zgodził. Co ciekawe, podobno decydującymi czynnikami nie były ani scenariusz, ani wysokość gaży, ale możliwość ponownego spotkania na planie Helen Mirren, z którą zagrał w 1986 roku w filmie "Wybrzeże moskitów". "Graliśmy w tym filmie małżeństwo, a przez ostatnie trzydzieści kilka lat nie mieliśmy ze sobą zbyt wielu kontaktów. Chciałem z nią znów pracować. Jest niezwykle miłą i inteligentną aktorką. Wielki talent i charyzma" - powiedział Ford w lutym w programie "The Late Show". I dodał, że jego zdaniem Mirren jest wciąż bardzo seksowna. Jak widać ona podobnie myśli o nim. 

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Helen Mirren | Harrison Ford
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy