Nowy serial na podstawie powieści Harlana Cobena. Netflix trafił w dziesiątkę
Niedługo na Netflix zadebiutuje nowa adaptacja popularnej powieści Harlana Cobena. Tym razem wybór trafił na książkę "I'll Find You". W serialu zobaczymy gwiazdorską obsadę - twarze znane z filmowych jak i telewizyjnych hitów ("Avatar", "Tacy jesteśmy", "Gotham").
Netflix zabiera się za ekranizację kolejnej opowieści Harlana Cobena. W pierwszych miesiącach 2025 roku zobaczyliśmy już trzy nowe seriale na podstawie powieści popularnego pisarza - "Tęsknię za tobą", polskie "Tylko jedno spojrzenie" oraz debiutujący pod koniec marca argentyński "Na gorącym uczynku". Właśnie ogłoszono obsadę nowej serii, bazującej na książce "I Will Find You".
David i Cheryl to szczęśliwe małżeństwo. Do czasu, kiedy tragedia wywraca ich życie do góry nogami. Pewnego ranka David budzi się i z przerażeniem odkrywa, że zabił swojego syna. Choć jest przekonany o swojej niewinności, to dowody są niezbite i David trafia za kraty. Po pięciu latach siostra Cheryl pokazuje bohaterowi oraz jego żonie zdjęcie, na którym widać jego syna. David postanawia uciec z więzienia, oczyścić swoje imię oraz odnaleźć chłopca.
Showrunnerem produkcji jest Robert Hull ("Quantum Leap", "Alcatraz"). W głównych rolach wystąpią Sam Worthington (David), Erin Richards (Cheryl), Britt Lower, Milo Ventimiglia. Serial będzie składać się z ośmiu odcinków. "I'll Find You" zadebiutuje na Netflksie.
W marcu, przy okazji promocji serialu "Tylko jedno spojrzenie", Harlan Coben opowiedziało o tym, co jest potrzebne do napisania bestsellera.
"Sądzę, że potrzebne są trzy składniki - trzeba pobudzić wyobraźnię; sprawić, żeby odbiorcy zastanawiali się, co wydarzy się dalej oraz podwyższyć im adrenalinę. Jednak najważniejszą rzeczą, kluczem serialu "Tylko jedno spojrzenie", jest wywołanie emocji. Musi zależeć ci na tym, co stanie się z jej postacią, musisz towarzyszyć w jej podróży, a na koniec, nie zdradzając niczego, mam nadzieję, że uronisz łzę. W większości moich seriali chcę mieć wieli zwrot akcji, zaskoczyć i nabrać widza. I tutaj mamy to wszystko, ale ważniejsze dla nas było, aby ukazać te emocje. Chcieliśmy, żebyście naprawdę je poczuli i moim zdaniem to w tych polskich serialach widać znakomicie, a w "Tylko jedno spojrzenie" w szczególności" - mówił Harlan Coben Interii.
Zobacz też: Polska adaptacja powieści mistrza kryminału. "To jest magiczny moment"