Nowy i fascynujący kryminał. Wywoła dreszcze i rozśmieszy jednocześnie?
W dobie nieustannej popularności historii kryminalnych, czego dobrym przykładem jest polski rynek wydawniczy, Netflix postanawia zaspokoić apetyt fanów mrożących krew w żyłach opowieści, tworząc serial "Bodkin" Czy powtórzą sukces "Zbrodni po sąsiedzku"?
Fabuła przedstawi losy grupy bohaterów zajmujących się nagrywaniem podcastów, którzy jako domorośli detektywi postanowią zbadać sprawę zaginięcia trzech osób. Malowniczy krajobraz Irlandii szybko przybierze złowrogie znaczenie, sprawiając, że atmosfera zacznie się zagęszczać, utrudniając postaciom prowadzenie śledztwa. Rozstrzyganie o tym, co jest prawdą a co kłamstwem, stanie się dla nich nie lada dylematem, prowokując tym samym widza do podobnych przemyśleń.
"Bodkin" to także czarna komedia, której jedynym zadaniem nie jest trzymanie odbiorcy w napięciu, ale również danie mu szansy na rozluźnienie i złapanie oddechu. O tym, iż twórcy podchodzą do projektu z lekkim przymrużeniem oka, świadczy sam zwiastun. Pojawia się w nim stwierdzenie, sugerujące, że przedstawiona historia bazuje na prawdziwych wydarzeniach. Jednakże po kilku kolejnych kadrach oglądający przekonuje się, że te "prawdziwe wydarzenia" to w zasadzie opowieść zasłyszana w knajpie.
Serial ma składać się z siedmiu odcinków i wystąpią w nich tacy aktorzy, jak Will Forte, Seán Óg Cairns, Peter Bankolé czy Siobhán Cullen. Ostatnia trójka z pewnością okaże się fantastycznym wyborem obsadowym. Artyści irlandzcy oraz brytyjscy sprawią, iż lokalizacja, w której zostały wykonane zdjęcia, ożywi się, czyniąc wyspiarski klimat, bardziej wiarygodnym.
Planowana premiera produkcji, przewidziana jest na 9 maja tego roku. Według serwisu IMDb wszystkie odcinki mają zadebiutować w tym samym czasie na platformie Netflix.
Zobacz też:
Najchętniej oglądane seriale na Netfliksie! Czym zachwycał się świat w tym tygodniu?
To będzie katastrofa albo hit na miarę gier. Cel był tylko jeden