Nerd w świecie mody? Nietypowa młodzieżówka Netflixa jest lepsza niż myślisz
"Geek Girl" to opowieść o nieco niezdarnej nastolatce, której życie niespodziewanie wywraca się do góry nogami. W głównej roli błyszczy gwiazda "Rodu smoka" Emily Carey. Tą rolą aktorka udowadnia, że dla każdego jest miejsce na świecie i każdy z nas ma w sobie coś z tytułowej Geek Girl.
"Geek Girl" to nowy brytyjsko-kanadyjski serial Netflixa, który szybko stał się globalnym hitem. Jak podało Variety, tylko w pierwszych dwóch tygodniach od premiery produkcję oglądano 41 milionów godzin. Sprawdziliśmy, co takiego wyjątkowego jest w Harriet Manners, że użytkownicy platformy tak chętnie śledzili jej losy.
"Geek Girl" to 10-odcinkowa opowieść o nastolatce, której największym marzeń jest bycie niewidzialną, ponieważ wszyscy w szkole nabijają się z jej zamiłowania do nauki i przyrody, wyglądu oraz niechęci do popularności. Czuje się rozumiana wyłącznie przez tatę, macochę i jedyną przyjaciółkę jaką ma, czyli Nat. Choć marzy o anonimowości, pewnego dnia jej życie wywraca się do góry nogami. Harriet przypadkowo zwraca na siebie uwagę agentów mody Wilbura i Betty. Oferują jej szansę pracy z Infinity Models, ale ona odmawia, bo nie cierpi mody. Kiedy jednak ma już dosyć bycia szkolnym popychadłem, przyjmuje ofertę pod warunkiem, że Nat, która marzyła o byciu modelką, również dostanie szansę.
"Geek Girl" to typowa produkcja dla młodzieży, która aż kipi od motywów znanych z bajek o brzydkim kaczątku i Kopciuszku. Ma jednak pewien wątek, który sprawi, że jedna z grup społecznych, próbująca od dłuższego czasu być lepiej rozumianą, poczuje się zauważona i słyszalna.
Oglądając serial "Geek Girl" trudno nie przypomnieć sobie innej produkcji z równie nietuzinkowym głównym bohaterem. Sheldon Cooper z "Teorii wielkiego podrywu" był równie inteligenty co Harriet i nieco odstający od rówieśników w niektórych z zachowań. Nie zawsze rozumiał sarkazm, żart czy metafory. Zupełnie jak Harriet, kiedy miota się nie do końca wiedząc, czego chce od niej supermodel Nick, czy gdy panikuje i kuli się w przymierzalni po wpadce na wybiegu.
Co prawda, choć Sheldon i Harriet reprezentują inne stany, to są równie nierozumiani przez współczesny świat. Dlatego tak cieszy, gdy scenarzyści i reżyserzy coraz częściej sięgają po bohaterów w spektrum autyzmu i aspergera. W końcu osoby te często nie odstają w niczym od innych i odnoszą wielkie sukcesy. Czemu więc Harriet nie mogłaby być modelką? Wystarczy spojrzeć na aktorkę odgrywającą rolę Harriet. Emily Carey nie ukrywa tego, że jest autystyczna i z przytupem wchodzi właśnie do świata filmu i serialu. Błyszczała w "Rodzie smoka" a teraz w "Geek Girl".
"Geek Girl" to serial, który polecam każdemu, ponieważ w zależności od etapu życia, w jakim się go obejrzy, dostrzeże się inną wartość. Nastolatkowie, którzy zmagają się z podobnym problemami co Harriet, zobaczą w niej lustrzane odbicie i poczują, że nie są sami. Osoba, która jest na rozdrożu, być może uwierzy, że warto walczyć o wymarzoną pracę, jeśli czuje się, że to jest ta właściwa ścieżka. Z kolei ktoś, kto jest rodzicem, i to nie tylko osoby pokroju Harriet, stanie się uważniejszy na świat i potrzeby własnego dziecka, które czasami trudno dostrzec w natłoku codziennych obowiązków.
Daję więc serialowi mocne 9 na 10, bo pomimo tego, że czasami było mi za dużo wewnętrznych rozmów Harriet samej ze sobą, dostrzegłam w niej siebie sprzed lat. Wiem więc ile innych osób dostrzeże w niej siebie, bo w końcu każdy ma w sobie coś z uroku, bezpośredniości i wyjątkowości Harriet.
Zobacz też: Nazywają go "kuzynem". Aktor "The Bear" o minusach sukcesu show