Netflix: Seriale
Ocena
serialu
7,5
Dobry
Ocen: 579
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Maria Peszek Walcząca. Artystka świętuje swoje 50. urodziny

Maria Peszek była wręcz skazana na artystyczne życie. W trakcie swojej wieloletniej kariery oburzała, wkurzała i wywoływała skandale, które szerokim echem odbijały się w mediach. Szczerze mówi o tym, co ją denerwuje, co ją boli i co myśli o współczesnej Polsce. Artystka świętuje właśnie swoje 50. urodziny.

Maria Peszek: "Nie muszę decydować się na kompromisy"

Maria Peszek przyszła na świat w 9 września 1973 roku we Wrocławiu, w rodzinie o teatralnych tradycjach. Z aktorstwem związał się zarówno jej ojciec (Jan Peszek), jak i brat (Błażej Peszek). Ona sama jako aktorka zadebiutowała w wieku 10 lat w serialu "Rozalka Olaboga", gdzie wcieliła się w postać Aldzi Klos. W tym samym roku pojawiła się na deskach krakowskiego Teatru Juliusza Słowackiego w spektaklu "Wesele" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego.

Reklama

Oficjalnie jej dorosłym teatralnym debiutem była 10 lat później poczwórna rola Adaeli, Bianki, matki i pokojówki w "Sanatorium Pod Klepsydrą" w reżyserii ojca Jana Peszka na scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Zanim zadebiutowała na teatralnej scenie, mignęła jeszcze w epizodzie kręconej w Krakowie "Listy Schindlera" Stevena Spielberga. 

Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły w Krakowie ukończyła w 1996 roku i z miejsca otrzymała rolę w "Nocnym graffiti" Macieja Dutkiewicza. W późniejszych latach oglądaliśmy ją m.in. w "Wiedźminie" (Iola, wieszczka w świątyni Melitele), "Julia wraca do domu" Agnieszki Holland (siostra Alexego) oraz "Ubu Królu" Piotra Szulkina (żołnierz). 

Swój aktorski rozwijała głównie na deskach teatrów. W sumie zagrała ponad 30 ról. Pojawiała się również w szeregu produkcji Teatru Telewizji. W 2002 roku na festiwalu "Dwa Teatry" otrzymała wyróżnienie za rolę Agafii Tichonownej w "Ożenku"w reżyserii Jerzego Stuhra, dwa lat później na tej samej imprezie nagrodzono ją za rolę Rimmy w "Martwej królewnie" Piotra Łazarkiewicza.

Na ekranie pojawia się zdecydowanie rzadziej. Już na początku kariery zastrzegała, że nigdy nie wystąpi w telenoweli. "Nie uważam, że to rzecz niegodna aktora. Ja po prostu wybieram inaczej (...) Oczywiście każda odmowa pracy w telenoweli jest radykalną decyzją finansową. Wynagrodzenie za jeden dzień zdjęciowy w serialu w niektórych przypadkach wynosi tyle, ile miesięczne zarobki aktora w teatrze. Ale póki mam pracę, o jakiej marzyłam, nie muszę decydować się na kompromisy. Bo w moim przypadku udział w telenoweli byłby jednak kompromisem" - mówiła w jednym z wywiadów.

I chociaż wystąpiła w kilku serialach, to nigdy nie gościła w nich zbyt długo. W "Miasteczku" wcieliła się w postać gosposi bohaterki granej przez Annę Samusionek, w drugiej części "Bożej podszewki" zagrała Stasię, wreszcie - w gościnnym występie w "Na dobre i na złe" wcieliła się w siostrę Kingi (Marta Dąbrowska). W 2022 roku wystąpiła w serialu Netflixa "Królowa"

O tym, że wciąż ma nam dużo do zaoferowania jako aktorka Maria Peszek udowodniła w 2018 roku rolą w filmie "Nina" w reżyserii Olgi Chajdas - opowieści o emocjonalnym trójkącie miłosnym. "To opowieść, gdzie przegrani i wygrani stoją po tej samej stronie, gdzie świat nie dzieli się na złych i dobrych, hetero i homoseksualnych"- mówiła reżyserka filmu. 

"Jezus Maria Peszek"

Artystka odnosi również sukcesy na scenie muzycznej. Mimo iż profesjonalną karierę piosenkarską Maria Peszek rozpoczęła w 2005 roku, kiedy wydała swoją debiutancką płytę "Miasto miana", jako śpiewająca aktorka dała się poznać pięć lat wcześniej w ramach Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, na której otrzymała dwa wyróżnienia: II nagroda w konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki oraz Nagrodę Publiczności. 

Trzy lata po wydaniu debiutanckiej płyty miejsce miała premiera drugiego albumu artystki "Maria Awaria", wyprodukowanego przez Andrzeja Smolika. Zarówno debiutancka, jak i druga płyta Peszek spotkała się z pozytywnym przyjęciem ze strony publiczności, co uczyniło Marię jedną z najpopularniejszych artystek sceny alternatywnej w Polsce.

We wrześniu 2012 roku w wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Polityka" artystka przyznała, że przeszła załamanie nerwowe, a w październiku tego samego roku wydała album "Jezus Maria Peszek", który opowiada o jej zmaganiach z chorobą, religijności, polskości i tradycyjnych rolach społecznych. W 2016 roky wydała album "Karabin". Jej ostatnią płytą jest "Ave Maria" z 2021 roku. Po raz kolejny porusza w swojej twórczości tematy ważne społecznie, w tym prawa kobiet i mniejszości seksualnych, a także molestowania seksualnego w Kościele katolickim.

Maria Peszek: "Nigdy dość mówienia o różnorodności"

Maria Peszek wyznała wcześniej w programie Łukasza Jakóbiaka, że ma tolerancyjne podejście do mniejszości seksualnych, ponieważ była wychowywana przez gejów. "Mój tata [Jan Peszek] jest aktorem. Kiedy byłam małą dziewczynką, to mieszkaliśmy we Wrocławiu. Moi rodzice są bardzo rozrywkowymi, uwielbiającymi życie ludźmi. Chodzili na przyjęcia, imprezy, tańce i zostawiali nas z bratem [Błażej Peszek] z tymi, którzy chcieli się nami zajmować. Najczęściej to byli geje - koledzy aktorzy" - wspominała Maria Peszek. "I mam wielką słabość do gejów" - dodała.

Artystka nie obawia się głośno dyskutować o tematach ważnych społecznie. Jej opinie często wzbudzały kontrowersje, zwłaszcza w prawicowym środowisku. Oburzała, wkurzała i wywoływała skandale, które szerokim echem odbijały się w mediach. Szczerze mówi o tym, co ją denerwuje, co ją boli i co myśli o współczesnej Polsce. W rozmowie z Interią, przy okazji premiery "Królowej", podkreślała, jak ważne jest ukazywanie różnorodności w filmach i serialach w dzisiejszej Polsce. 

"Nie do przecenienia i nigdy dość poruszania tych tematów, ponieważ my Polacy mamy bardzo specyficzną sytuację kulturową - w moim odczuciu głównie z tego powodu, że nasza świadomość społeczna jest bardzo silnie związana z kościołem katolickim, w którym nieheteronormatywne osoby są piętnowane. Wiadomo, że coraz młodsi ludzi się rodzą, ale tak ogromna jest ciągle ingerencja kościoła i religii w naszą tożsamość, więc nigdy dość mówienia, pokazywania inności w sposób zachwycający; nigdy dość pokazywania, że osoby nieheteronormatywne mogą być radykalnie piękne; nigdy dość opowiadania o znajdywaniu własnej drogi, o pięknie wyboru życiowego, o pięknie inności; o tym, że płeć nie jest ostateczną cechą definiującą nas ludzi i to, czy jesteśmy dobrzy czy źli. Zatem nigdy dość opowiadania o tym i jest czymś zupełnie nieprawdopodobnym, wspaniałym i także nie do przecenienia, że właśnie Netflix robi taki serial z polskimi aktorami i w Polsce" - przyznała artystka w rozmowie z Katarzyną Ulman.

Maria Peszek świadomie zrezygnowała z macierzyństwa

Prywatnie artystka od 30 lat związana jest ze swoim partnerem, Edwardem. Para bardzo rzadko pokazuje się publicznie i niechętnie mówi o relacji. Jednak niedawno Maria Peszek powiedziała nieco więcej na temat swojego związku w rozmowie z Magdą Mołek. 

"Mój partner wieloletni (we wrześniu będziemy świętować 30. rok naszej wspólnej podróży przez życie) mówi o sobie, że jest moją żoną" - wyznała wokalistka. Podkreśliła przy tym, jak ważne rzeczy dają sobie nawzajem - przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, kluczowe dla codzienności bez strachu. Dodała również, że jej partner to ktoś więcej niż druga połowa - to człowiek, który współtworzy z nią wszystko, co komunikuje ze światem pod względem artystycznym.

Już kilka lat temu Maria Peszek wyznała, że razem z partnerem świadomie zrezygnowali z rodzicielstwa. "Myślę, że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu, tym bardziej patrząc na coraz bardziej skomplikowaną sytuację na świecie, kondycję naszej planety i Polski jako ojczyzny" - mówiła w rozmowie z Onetem. 

Podkreśliła jednak, że wcale nie była to łatwa decyzja" "To była i jest decyzja przemyślana i słuszna, podjęta wspólnie z Edkiem, co nie znaczy, że prosta i nieobarczona smutkiem. Na pewno wiąże się z odmówieniem sobie nieprawdopodobnego doświadczenia. Ale patrząc na to, co zrobiliśmy z planetą, zastanawiam się, czy nie jest arogancją sprowadzanie następnych mieszkańców do świata, który zdewastowaliśmy?".

Maria Peszek: "Wyleczyłam się z Boga jak z choroby ducha"

Maria Peszek jest jedną z niewielu polskich artystek, które otwarcie mówią o swojej niechęci do Boga i określają się jako poganie. Gwiazda serialu "Królowa" wyznała, że została ateistką, gdy dotarło do niej, że nie może czekać na "cud", gdy w grę wchodzi na przykład jej zdrowie psychiczne. Wychowanej na katoliczkę Marii bardzo dużo czasu zajęło odcięcie się od Boga i Kościoła. "Dojrzewałam do tego latami" - powiedziała w wywiadzie, dodając, że jej rodzice też od dłuższego czasu są niewierzący, więc ateizm u Peszków jest chyba zaraźliwy.

W dzieciństwie bardzo często zostawała pod opieką niani, która była bardzo pobożna i przestrzegała obrządków religijnych. "I to mnie spajało z Kościołem przez długi czas. Obserwując bliskich, którym się ufa, powtarza się wszystkie rytuały za nimi. Z chodzeniem w Polsce do kościoła jest jak z myciem zębów. Tata i mama myją, to myję i ja. U młodych ludzi wiara katolicka często jest poza wyborem. Jest dziedziczoną koniecznością" - opowiadała Onetowi.

Maria Peszek przyznaje, że czasami brakuje jej wiary, bo jest osobą wrażliwą i poszukującą, a kwestia Boga to nie jest sprawa, którą można załatwić raz na zawsze. To m.in. dlatego bohaterem jednej ze swoich płyt uczyniła... Jezusa.

"Ale nie jako boga, a buntownika. Bo Jezus to chyba największy rewolucjonista w historii ludzkości. A ta płyta to dla mnie samej rewolta, efekt mojej wewnętrznej potrzeby radykalności - zarówno w treści, jak i w formie. Potrzebowałam wzoru i symbolu przemiany. Stąd Jezus" - tłumaczyła na łamach "Dziennika Bałtyckiego" po premierze albumu "Jezus Maria Peszek".

Maria deklaruje, że choć odziedziczyła "mentalne" przywiązanie do religii katolickiej i związanych z nią rytuałów, to jednak w pewnym momencie po prostu przestała szukać Boga. "Wyleczyłam się z Boga jak z choroby ducha" - stwierdziła w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Maria Peszek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy