Kevin Spacey: Musi zapłacić ogromne odszkodowanie
"House of Cards" był jednym z pierwszych, flagowych seriali oryginalnych Netflixa. Dobrą passę serialu przerwały oskarżenia pod kierunkiem gwiazdora produkcji. Kevin Spacey został odsunięty od serialu oraz innych projektów. Jeden z największych współczesnych aktorów niemal z dnia na dzień upadł na samo dno. Niedawno spadł na niego kolejny cios.
Losy Francisa (Kevin Spacey) i Claire (Robin Wright) oraz świat amerykańskiej polityki fascynował widzów przez pięć bardzo dobrych oraz świetnie zagranych sezonów. W 2017 roku Spacey zmuszony był wycofać się z życia artystycznego u szczytu swej kariery, której zwieńczeniem był amerykański serial "The House of Cards". W październiku tego roku aktor Anthony Rapp publicznie oskarżył 60-letniego wówczas aktora o to, że próbował przemocą skłonić go do czynności seksualnych w 1986 r., gdy miał zaledwie 14 lat.
W wyniku zaistniałej sytuacji oraz innych oskarżeń Netflix zrezygnował ze współpracy z aktorem, a nagrane sceny z jego udziałem zostały wycięte. Twórcy uśmiercili jego postać, a na pierwszy plan wysunęła się Claire Underwood. Mimo ogromnych starań twórców, ostatni sezon "House od Cards" nie cieszył się już taką popularnością jak poprzednie. Większość krytyków filmowych uznała, że serial stracił na odejściu aktora. Spadło też zainteresowanie nim widzów. Równie radykalny był Ridley Scott, który postanowił wyciąć Spacey'ego z gotowego już filmu "Wszystkie pieniądze świata". Na półtora miesiąca przed premierą zastąpił go Christopher Plummer.
Kevin Spacey: Hollywood pamięta
Mena Suvari pracowała z Kevinem Spaceyem. Mówi o dziwnym zachowaniu podczas intymnej sceny
Po wyrzuceniu aktora z serialu zaczęto mówić o jego niewłaściwym zachowaniu na planie. Osiem osób pracujących przy serialu "House od Cards" opowiedziało mediom o domniemanych atakach ze strony aktora. Twierdzili, że na planie produkcji Spacey zachowywał się "drapieżnie", a jeden z byłych asystentów zarzucił mu napaść seksualną. Po dwóch latach, batalii prawnej za zamkniętymi drzwiami arbiter orzekł, że Kevin Spacey musi zapłacić producentowi "House of Cards", czyli firmie MRC, prawie 31 milionów dolarów w tym 29,5 mln za poniesione straty, 235 tys. na pokrycie kosztów procesowych oraz 1,2 mln na wynagrodzenia dla prawników.
Kevin Spacey uchyla się jednak od odpowiedzialności i nie chce zapłacić odszkodowania. Adwokaci aktora starają się unieważnić wyrok sądu arbitrażowego. Według nich zachowanie aktora nie miało cech molestowania, miało być jedynie "insynuacjami seksualnymi" i "niewinną zabawą". Twierdzą, że aktor nie naruszył polityki przeciwdziałania molestowaniu MRC.
"House of Cards": Kevin Spacey musi zapłacić milionowe odszkodowanie
W maju ubiegłego roku okazało się, że Spacey po czterech latach przerwy powróci na ekrany. Dwukrotny zdobywca Oscara zagra detektywa w filmie Francesco Nero. Produkcja nosi roboczy tytuł "L’uomo che disegnò Dio" (Mężczyzna, który rysował Boga). Spacey ma w nim zagrać detektywa badającego sprawę niesłusznie oskarżonego o pedofilię mężczyzny.
Spacey wystąpi u boku Faye Dunaway. Sam Francesco Nero odtwarza rolę tytułowego bohatera, który jest niewidomy, ale wsłuchując się w głos danej osoby potrafi narysować jej portret. To na niego spadają kłopoty, gdy pojawiają się zarzuty, że dopuścił się pedofilii.
Niedawno okazało się również, że Spacey ma wcielić się we Franjo Tudjmana, pierwszego prezydenta niepodległej Chorwacji, którego uważa się za "ojca" chorwackiej niepodległości.