Jameela Jamil miała wystąpić w serialu "Ty". Nie chciała grać scen seksu
Aktorka Jameela Jamil wyznała, że miała wystąpić w czwartym sezonie serialu Netfliksa "Ty", zrezygnowała jednak z roli, kiedy dowiedziała się, że będzie musiała wystąpić w scenach erotycznych.
Jameela Jamil była gościem podcastu Podcrushed, który prowadzili Penn Badgley, Nava Kavelin i Sophie Ansari, w którym opowiedziała o postrzeganiu siebie jako obiektu seksualnego pożądania. Aktorka wyjawiła, że zawsze miała z tym problem, częściowo z powodu "głębokiej seksualnej traumy", której doświadczyła w dzieciństwie.
"Nadal zdarza mi się ubrać krótką spódniczkę i eksponujący biust strój. Staram się jednak chronić siebie. Na przykład nie występuję w scenach erotycznych" - oświadczyła Jamil.
Jameela Jamil ujawniła, że miała wystąpić u boku Penna Badgleya w czwartym sezonie serialu Netfliksa "Ty", jednak zrezygnowała z roli, kiedy zorientowała się, że będzie musiała wystąpić w licznych scenach erotycznych.
"Miałam wziąć udział w przesłuchaniach do ostatniego sezonu show. [Kiedy się zorientowałam, że] moja bohaterka miała być bardzo seksowna, zrezygnowałam z przesłuchania, ponieważ jestem bardzo nieśmiała, jeśli idzie o sprawy związane z seksem" - powiedziała Jamil. "A potem ty wyznałeś: 'Nie będę więcej kręcił scen seksu'. Nie przypuszczałam, że jest granica, którą możemy wyznaczyć. A potem sobie pomyślałam, że powinnam się jednak zgodzić i zagrać" - wyznała aktorka.
Mimo iż w serialu "Ty" od początku emisji nie brakuje scen erotycznych, Penn Badgley wyznał, że miał już dość intymnych zbliżeń przed kamerami i poprosił showrunnerkę show Serę Gamble o ograniczenie do minimum niekomfortowych dla niego sekwencji.
"To dla mnie ważne, żebym nie musiał w nich występować" - aktor powiedział w rozmowie z "Variety", dodając, że jest to kwestia wierności żonie. Od 2017 roku Badgley jest mężem Domino Kirke-Badgley i, jak przyznaje, zmiana stanu cywilnego sprawiła, że sceptycznie podchodzi do uczestnictwa w scenach erotycznych.
"To dla mnie niezwykle istotne. Był to jeden z powodów, dla których chciałem początkowo odrzucić tę rolę" - wyznał aktor, dodając, że to właśnie żona zachęcała go do występu w "Ty".
"Jestem zawsze bardzo praktyczny. Powiedziałem, że zdaję sobie sprawę, że niemożliwe jest, by całkowicie uniknąć [scen erotycznych], ponieważ wpisane są one w DNA tego serialu, a ja podpisałem umowę. Wiem, jak to wygląda, ale chciałbym, aby było tak mało, jak tylko możliwe" - dodał aktor. Badgleyowi udało się przekonać do swojej wizji showrunnerkę Serę Gamble. W czwartym sezonie "Ty" jest mniej scen erotycznych, do tego boharer Badgleya we wszystkich z nich jest ubrany.
Telewizyjna widownia kojarzy Jameelę Jamil z roli w serialu Marvela "Mecenas She-Hulk", w którym wcieliła się w Titanię.
Na początku lipca wcielająca się w postać Titanii aktorka z pokorą przyjęła internetową krytykę dotyczącą wyglądu jej postaci. "Posłusznie akceptuję ten grupowy atak" - napisała na Twitterze. Powodem internetowego zamieszania związanego z postacią aktorki była publikacja pierwszego wizerunku jej serialowej postaci. Internauci zwrócili uwagę zwłaszcza na rozczochraną fryzurę jej bohaterki.
"O mój boże, to zdjęcie..." - zareagowała na Twitterze Jamil, przyznając, że w istocie nie wypadła na nim najlepiej. Aktorka stanęła jednak w obronie swojej stylistki. "Tak wyglądały moje włosy po 14 godzinach na pełnym kaskaderskich wyczynów planie w żarze Atlanty" - tłumaczyła Jamil, przyznając w późniejszym poście, że kiedy serial trafi do serwisu Disney+, wygląd jej bohaterki nabierze więcej sensu.
W wywiadzie z "The Hollywood Reporter" podczas San Diego Comic-Con Jamil doprecyzowała swoją wypowiedź.
"To tylko peruka. Uwielbiam Kinowe Uniwersum Marvela. Kocham fanów Marvela. Szanuję ich i starałam się dać im znać, że ich popieram. Uspokajałam ich. Jestem po ich stronie. Nigdy nie mam też problemu z jakąkolwiek krytyką.
"Tak długo jak ta krytyka nie jest toksyczna lub okrutna, to popieram fanów Marvela, kiedy chcą, żeby coś było lepsze". Podczas rozmowy Jamil została również zapytana o to, czy jest zobowiązana poinformować włodarzy Disneya, kiedy odpowiada na krytykę ze strony fanów.
"Nie, wiedzieli, że zatrudniają postrzeleńca" - odpowiedziała ze śmiechem. "Ufają mi, wiedzą, że uwielbiam i szanuję fanów oraz uniwersum Marvela. To była zabawna wymiana zdań. Drobnostka".
W rozmowie aktorka wyznała, że najbardziej boi zawieść się fanów. Zdradziła także, iż bała się przyjąć rolę Titanii ze względu na... sceny kaskaderskie. W końcu zgodziła się wystąpić - zdała sobie bowiem sprawę z faktu, że... życie jest krótkie.
"Z powodu pandemii zdałam sobie sprawę - jak pewnie wielu ludzi - że życie jest krótkie, więc musimy łapać każdą okazję, jaką możemy" - wyjaśniła.