"Korona królów": Mateusz Król nie zdał matury z... historii!
Mateusz Król, czyli Kazimierz III Wielki z "Korony królów", otwarcie przyznaje, że nigdy nie był wielkim miłośnikiem historii. - Oblałem maturę z tego przedmiotu - mówi.
Zanim Mateusz Król po raz pierwszy stanął na planie "Korony królów", musiał nadrobić zaległości z historii, która - co wyznał w rozmowie z magazynem "Show" - nigdy nie była jego mocną stroną.
- Nie zdałem matury z historii, ale był rok 2007 i minister Giertych obdarzył mnie amnestią, więc mogłem zdawać do szkoły filmowej - powiedział.
Mateusz Król nie kryje, że gdy przystąpił do castingu do roli Kazimierza III Wielkiego, niewiele wiedział o tej postaci.
- Bardziej niż fakty historyczne kręciło mnie przedstawienie go jako człowieka z krwi i kości. Jeżeli ktoś zapytałby mnie o daty, drzewa genealogiczne i inne tego typu rzeczy, to mógłbym się wyłożyć - stwierdził w wywiadzie.
- Najmocniejszym punktem stycznym z królem Kazimierzem Wielkim jest w moim przypadku nazwisko. Poszedłem na casting, bo uznałem, że Król musi zagrać króla - żartował.
W ciągu kilku miesięcy spędzonych na planie "Korony królów" Mateusz Król dobrze poznał jednego z najpotężniejszych władców Polski, co nie znaczy, że nagle zapałał miłością do historii i zaczął się w nią zagłębiać.
- Pracujemy tak dużo, nagrywamy tak wiele scen każdego dnia, że gdybym miał sięgać jeszcze do kart historii, by poznawać szczegóły z życiorysu Kazimierza Wielkiego, nie miałbym czasu na budowanie postaci - twierdzi.
Mateusz Król jest bardzo zadowolony z tego, że zdecydował się na udział w produkcji kostiumowej, choć wcześniej wcale o tym nie marzył, bo - jak mówi - zawsze umiejscawiał siebie i swoją wrażliwość we współczesnym świecie i nie przepadał za... bajkami. Aktor zdaje sobie sprawę, że rola Kazimierza III Wielkiego to przełom w jego karierze, ale nie zamierza do końca życia odcinać od niej kuponów.
- Udział w "Koronie królów" traktuję tylko jako etap... Stać mnie na więcej, chcę się rozwijać, mam w zanadrzu kilka fajnych projektów. Czuję, że najbliższe lata będą dla mnie przełomowe - mówi.