Halina Łabonarska: Krytykowana za wiarę? "Atakowano mnie za współpracę z Radiem Maryja"
Halina Łabonarska, czyli królowa Jadwiga z "Korony królów", ma za sobą dwa rozwody, ale nie przeszkadza jej to w żarliwych modlitwach i we współpracy z mediami o. Tadeusza Rydzyka. Aktorka poskarżyła się niedawno w wywiadzie, że z powodu jej przekonań i pobożności otacza ją mur środowiskowej niechęci i nie wszyscy chcą z nią pracować. Na szczęście Matka Boża, której zawierzyła swoje życie, wynagradza jej upokorzenia, jakie musi znosić.
Wiara jest dla Haliny Łabonarskiej powodem do wielkiej dumy, ale fakt, że mówi o tym głośno, nie zawsze wychodzi jej na dobre.
"Jedni krytykują mnie z powodu wiary, inni podziwiają za konsekwencję. To jest nieustająca amplituda nastrojów wobec mnie. Nie wszyscy chcą ze mną pracować. Koledzy potrafią jeszcze znieść, że głośno przyznaję się do wiary, ale fakt, że jestem 'moherem', jest już dla nich nie do zaakceptowania" - wyznała kiedyś na antenie Radia Maryja, z którym współpracuje od lat.
Gwiazda filmu "Smoleńsk" nie kryje, że gdy dostaje propozycję zagrania w jakiejś produkcji, zawsze zastanawia się, czy rola, jaką miałaby wykreować, spodobałaby się papieżowi Janowi Pawłowi II.
"Jan Paweł II ukształtował moją wewnętrzną postawę, dokonywałam świadomych wyborów i odrzucałam to, co nie mieściło się w tym, czego mnie nauczył. Na propozycje składane mi przez różnych reżyserów patrzyłam przez pryzmat tego, co powiedziałby nasz papież" - zdradziła niedawno w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
Halina Łabonarska spotkała kiedyś Jana Pawła II i otrzymała od niego osobiste błogosławieństwo. Twierdzi, że słuchając nauk papieża, tego, co mówił o sztuce i kulturze, zrozumiała, że to wskazówki, którymi powinna się kierować w życiu i pracy.
"Jan Paweł II zmienił mnie jako aktorkę. Pokazał mi drogę. Zwrócił moją uwagę na przesłanie Jezusa spisane przez siostrę Faustynę. Jej 'Dzienniczek' nagrywałam wielokrotnie i wciąż prezentuję w Radiu Maryja. Święta Faustyna stała się moją siostrą duchową i przewodniczką" - opowiadała Agnieszce Ponikiewskiej z wPolityce.pl.
Aktorka jest przekonana, że od lat czuwa nad nią Matka Boska, z którą "rozmawia" codziennie.
"Różaniec towarzyszy mi przez cały dzień. Jest nośnikiem wszystkich moich uczuć skierowanych do Maryi, bez której nie potrafię już żyć" - wyznała "Dobremu Tygodniowi", dodając, że "przy Matce Bożej inna jest jakość życia".
Halina Łabonarska przed laty zawierzyła Przenajświętszej Panience swoje życie. Stało się to po tym, jak jej ciężko chory syn cudem uniknął śmierci.
Tomek miał zaledwie dwa lata, gdy poważnie zachorował i z objawami zapalenia mięśnia sercowego trafił do szpitala. Aktorka całymi dniami błagała Matkę Bożą o jego ocalenie. Opowiada dziś, że jednej z jej koleżanek, która modliła się za Tomka przed obrazem Czarnej Madonny na Jasnej Górze w Częstochowie, objawił się ksiądz Jerzy Popiełuszko. Miał do przekazania dobrą nowinę - że chłopiec przeżyje i wyzdrowieje. Kilka dni później stan zdrowia leżącego w Centrum Zdrowia Dziecka Tomka zaczął się poprawiać, a wkrótce potem dziecko po prostu wyzdrowiało.
"Wszyscy wiedzieliśmy, że stało się to na skutek interwencji księdza Jerzego u Matki Boskiej. Dzięki jego wstawiennictwu u Maryi" - stwierdziła Halina Łabonarska w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
"Razem z rodziną i przyjaciółmi rozpoczęliśmy modlitewny szturm do Nieba. W intencji Tomka modlono się zarówno na Jasnej Górze, jak i na antenie Radia Maryja oraz w wielu innych miejscach" - opowiadała we "Frondzie".
Od czasów cudownego ocalenia syna Halina Łabonarska nawet na chwilę nie rozstaje się z różańcem, regularnie odwiedza Jasną Górę i dziękuje Matce Bożej za dzieci (ma trzech dorosłych już synów) i wnuczęta.
Halina Łabonarska jest absolwentką wydziału aktorskiego łódzkiej Filmówki. Po raz pierwszy stanęła przed kamerą tuż po ukończeniu studiów, ale na szansę, dzięki której "zaistniała", zdobyła popularność i uznanie, przyszło jej czekać niemal dekadę. Dostała ją w 1978 roku od Agnieszki Holland. Reżyserka powierzyła jej główną rolę w filmie "Aktorzy prowincjonalni", za którą aktorka dostała nagrodę na Festiwalu Filmowym w Gdyni oraz wyróżnienie na koszalińskim festiwalu "Młodzi i Film".
W latach 80. ubiegłego wieku Halina Łabonarska wystąpiła m.in. w "Człowieku z żelaza" Wajdy, "Roku spokojnego słońca" Zanussiego i "Syntezie" Wojtyszki oraz w kilkunastu spektaklach Teatru Telewizji. Była też gwiazdą stołecznego Teatru Polskiego, na scenie którego stworzyła wiele wybitnych kreacji.
W ostatnich dwóch dekadach aktorka pojawiła się w popularnych serialach ("Kryminalni" "Barwy szczęścia" czy "Tylko miłość") i głośnych filmach ("Futro", "Popiełuszko. Wolność jest w nas" i "Joanna"). Widzieliśmy ją też w "Smoleńsku", a całkiem niedawno w "Koronie królów". Teatromani mogą podziwiać ją w spektaklach warszawskiego Teatru Dramatycznego.
Prywatnie Halina Łabonarska jest podwójną rozwódką i potrójną matką. Najstarszy syn - Wawrzyniec - jest owocem jej nieudanego małżeństwa z młodszym od niej o siedem lat aktorem Markiem Kostrzewskim, który zostawił ją i wyjechał do Szwecji. Z kolei ojcem Tomasza i Piotra jest jej drugi mąż reżyser Marek Prałat, z którym również nie udało się jej stworzyć trwałego związku.
Dziś Halina Łabonarska jest sama, ale - jak deklaruje - nie samotna.
"Dzięki Matce Bożej nigdy nie jestem samotna. Wiem, że jest i że mogę do Niej mówić jak dziecko do Matki" - powiedziała "Dobremu Tygodniowi".
Kiedyś Halina Łabonarska bardzo przejmowała się, gdy krytykowano ją za wiarę.
"W pewnym momencie przestało mnie to po prostu interesować. Atakowano mnie za współpracę z Radiem Maryja i to dość agresywnie, ale wszystko to przeszłam. To są etapy, które trzeba było przetrzymać" - powiedziała na łamach "Tygodnika Katolickiego Niedziela".
"Człowiek, który nie boi się wyznać, że wierzy, otrzymuje od Boga ogromny zastrzyk siły, a jego poczucie wolności wzrasta" - dodała.