Gliniarze
Ocena
serialu
6,6
Niezły
Ocen: 3000
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Piotr Mróz: Nasze społeczeństwo jest bardzo zapuszczone [wywiad]

Piotr Mróz - gwiazda serialu "Gliniarze", w którym od trzeciego sezonu gra aspiranta Kubę Roguza - prywatnie kocha sport, aktywność fizyczną, podróże i słońce. Na szczęście jego narzeczona, modelka Agnieszka Wasilewska, podziela te pasje. Dzięki temu od czterech lat tworzą zgrany team.

Jesteś bardzo wysportowanym aktorem. W tej profesji dbałość o kondycję fizyczną to wręcz konieczność, zwłaszcza gdy gra się policjanta.

Piotr Mróz: - Każdy powinien dbać o tężyznę fizyczną i zdrowe ciało. Niestety, z przykrością obserwuję, że nasze społeczeństwo jest bardzo zapuszczone. Kiedy widzę otyłych rodziców z dziećmi, które też są otyłe i trzymają w dłoniach lody większe od nich, nasuwają mi się smutne refleksje. Każdy wychowuje dzieci jak chce. Rodzice nie zdają sobie jednak sprawy, jaką krzywdę wyrządzają dziecku faszerując je niezdrową żywnością. Za jakiś czas, gdy inne dzieciaki zaczną się z niego śmiać, będzie miało żal do rodziców: "Mamo, tato, śmieją się ze mnie, bo jestem gruby!".

Reklama

A ty pozwalasz sobie na słodycze?

- Tak, ale ja jestem bardzo aktywny i szybko spalam kalorie. Jednak gdy ktoś prowadzi siedzący tryb życia, wie, że za dużo waży i nadal objada się słodyczami, to już nie w porządku. Wiadomo, dzieci mają ochotę na słodycze, też w dzieciństwie miałem. Przyjaciółka mojej narzeczonej Agi pozwala na przykład swojej córce na słodycze, ale te zdrowsze, czyli gorzką czekoladę. Dziecko przyzwyczaiło się do gorzkiej i mleczna już mu nie smakuje. To chyba dobry kierunek.

Jak zapowiadają się twoje wakacje? Będziesz się oddawał słodkiemu lenistwu czy spędzisz je pracowicie i aktywnie?

- To będą aktywne wakacje. Praca przeplatać się będzie z czasem wolnym. W czerwcu byliśmy już na Sycylii. Był to prezent urodzinowy od mojej narzeczonej. W tym roku skończyłem 35 lat. Aga urodziny ma w lipcu, więc postaram się zrewanżować tym samym. To nasz pomysł na prezent - bilety lotnicze. Znamy się doskonale i wiemy, co kupić, żeby sprawić sobie radość. Nie wydajemy na te wycieczki nie wiadomo ile. Rok temu polecieliśmy na Maderę i za bilety w obie strony zapłaciliśmy po 500 złotych od osoby. Po prostu lubimy podróże, kochamy eksplorować świat i Polskę. Jesteśmy lokalnymi patriotami, uważamy, że nasz kraj jest piękny. Będziemy podróżować, na ile czas na pozwoli.

Przypuszczam, że twoja aparycja pozwoliła bez problemu wtopić się w tłum Sycylijczyków. Biorą cię czasem za południowca?

- Bardzo często. Kiedy byliśmy na Malcie, Maltańczycy dziwili się, że mam ciemniejszą karnację niż oni. Moja narzeczona też wygląda na mulatkę. Oboje szybko się opalamy na brąz. Lubię być opalony, kocham słońce i wodę. Wychowałem się w takich klimatach. Poza tym jestem zapalonym kajakarzem. Ostatnio sportowym kajakiem przepłynąłem 35 kilometrów Narwią. Najpierw spłynąłem 17 km, później wiosłowałem pod prąd. Wiosłując nie sposób się nie opalić. Ekipa "Gliniarzy" już się przyzwyczaiła, że jestem taki czarny. Nazywają mnie Książę Persji.

Narzeczona podziela twoje sportowe pasje?

- Oboje lubimy sport. Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają, absolutnie się z tym nie zgadzam. Jeżeli osoba aktywna zwiąże się z osobą bierną sportowo czy życiowo, to taki związek nie ma, moim zdaniem, przyszłości. Kiedy on trenuje, a ona siedzi w domu, to nie tworzy się między nimi relacja. W pewnym momencie zauważają, że żyją obok siebie i nie mają ze sobą nic wspólnego. My z Agą lubimy podobne rzeczy.

W ogóle się nie sprzeczacie?

- Czasem się kłócimy, ponieważ oboje jesteśmy temperamentni i wybuchowi. Jednak gdy chodzi o sportowe pasje i aktywne spędzanie czasu, jesteśmy idealnie dobrani. Ja jeżdżę motocyklem, ona też. Pływamy, surfujemy, opalamy się. Nie mógłbym związać się z osobą, która ma alergię na słońce. Ja kocham plażę i najchętniej spędzałbym na niej każdą wolną chwilę. Trzeba mieć wspólne pasje, wtedy buduje się relacje, gromadzi wspomnienia.

Jak długo tworzycie już zgrany team?

- Jesteśmy ze sobą już 4 lata. Dużo razem zwiedziliśmy. Na YouTube mamy swój kanał. Jeżdżąc po Polsce zatrzymujemy się w różnych hotelach. Nagrywamy materiał, w którym pokazujemy, co nas zaintrygowało w danym miejscu. Czasem przez całe życie ludzie ze sobą tyle nie przeżyją co my przez te cztery lata. Mamy znajomych domatorów i też dobrze im ze sobą. Każdy żyje po swojemu. Choć związek aktywnego z domatorem na dłuższą metę nie ma szans. Będę walczył z mitem, że przeciwieństwa się przyciągają [uśmiech - przyp. red.].

Rozmawiała Ewa Jaśkiewicz/AKPA

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Gliniarze | Piotr Mróz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy