"Sisi": Najpiękniejsza księżniczka o najtragiczniejszym życiorysie [wywiad]
Cesarzowa Sisi od zawsze intrygowała scenarzystów filmowych oraz widzów. Przez lata powstało kilka wersji o jej tragicznym życiu, które zagościły nie tylko na dużym, ale i małym ekranie. Jedną z nich jest serial "Sisi", którego drugi sezon debiutuje dziś na antenie Epic Drama. Przed premierą mieliśmy okazję wraz z grupą innych dziennikarzy przeprowadzić wywiad z trójką głównych aktorów, wcielających się w produkcji w główne role - Dominique Devenport, Jannikiem Schümannem i Giovannim Funiatim.
Jest wiele filmowych i serialowych opowieści o losach Sisi. Która jest waszą ulubioną? Oglądaliście już "Cesarzową Sisi" lub “W gorsecie"? Czym "Sisi" różni się od tych produkcji?
Dominique Devenport: Nie mogę powiedzieć nic o "Cesarzowej Sisi" [serial Netfliksa - przyp.red.], ponieważ jeszcze nie obejrzałam tego serialu. Oglądałam “W gorsecie" i wydaje mi się, że największą różnicą jest to, że w tej produkcji Sisi jest starsza. To inny etap jej życia. W naszej produkcji prezentujemy bardziej współczesny obraz bohaterki -j przypomina współczesny portret kobiet i pewnie w pewien sposób prościej utożsamiać z Sisi z naszego serialu.
Jannik Schümann: Podoba mi się to, że każda wersja jest inna. "Sissi" Ernsta Marischki z Romy Schneider była kręcona w latach 50, “Cesarzowa Sisi" i “Sisi" opisują ten sam okres historyczny w życiu bohaterki, kiedy Franciszek i Sisi spotykają się po raz pierwszy; Sisi zostaje cesarzową. Jednak interpretacja tych postaci jest inna, więc ja lubię obie wersje, ponieważ nie wiemy, kim tak naprawdę była cesarzowa czy Franciszek Józef. Ja lubię oglądać wszystkie wersje tej historii, ale naszą wersję uwielbiam.
Dominique: Bardzo przejrzysta odpowiedź.
Dlaczego historia Sisi do dziś fascynuje widzów na całym świecie?
Dominique: Jest kilka powodów. Seriale i filmy historyczne są teraz bardzo popularne, a widzowie oczekują więcej historii opowiedzianych przez kobiety. Sisi jest jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych i intrygujących europejskich postaci. Jeżeli chodzi o fabułę, to widzów interesuje w zasadzie bardzo prosty początek tej opowieści - o dziewczynie, która zakochuje się we władcy, a on w niej. To element każdej baśni, historii, które zawsze lubiliśmy i nadal lubimy oglądać. Sądzę też, że prawdziwa Sisi w pewnym sensie nadal pozostaje zagadką. Nie uczestniczyła zbyt często w życiu publicznym, nie wiemy o niej za dużo; nie mamy zdjęć ani materiałów filmowych. Opieraliśmy się na faktach, jednak, koniec końców, jest wokół niej pewien mit, który daje wiele możliwości interpretacji. To z kolei czyni ją niezmiernie interesującą i przekłada się na jej popularność wśród widzów. Nie istnieje “prawdziwa" wersja Sisi. To znaczy - jest, ale nigdy tak naprawdę jej nie poznaliśmy.
Giovanni Funiati: To wspaniała i intrygująca opowieść o kobiecie, która jest wzorem do naśladowania. To postać kobieca będąca protagonistką historii, która jest silna i walczy o siebie, co również jest ważne. To historia, jakiej dziś potrzebujemy.
W tym sezonie poznamy bliżej hrabiego Andrassy. Jak bardzo namiesza w życiu Sisi? Jak wielką frajdę sprawiło ci granie tej postaci?
Giovanni: Frajdą było nie tylko wcielenie się w postać hrabiego Andrassy, ale również nauka wielu nowych rzeczy - zaczynając od nauki fechtunku, przez naukę tańca do jazy konnej. Liznąłem też trochę języka węgierskiego i dowiedziałem się wiele na temat historii Węgier. Mój bohater nie tyle namiesza w tej historii, ile w pewnym sensie - pomoże? Czasami taka postać spełnia wiele ról na raz. W pierwszym sezonie Andrassy był zagadką, ponieważ nie wiedzieliśmy po której jest stronie. Na początku drugiej serii jest podobnie, ale zobaczymy, co będzie dalej.
Czy podczas zdjęć do serialu dowiedzieliście się czegoś ciekawego o waszych bohaterach? Coś, czego wcześniej nie wiedzieliście?
Jannik: Mówię całkiem szczerze, że nie wiedziałem, iż Franciszek dożył tak sędziwego wieku. Zmarł mając 85 lat, co na te czasy było rzadkością. Przeżył tyle wojen i był przedstawicielem jednej z najstarszych europejskich monarchii. Nie wiedziałem o nim wielu rzeczy.
Dominique: Mnie zaskoczyła historia starszej Sisi. Cesarzowa zawsze nieco bała się publiki, o czym wiemy. Nasza serialowa Sisi bardzo różni się w tej kwestii. Stara się poradzić sobie z sytuacją i wykorzystać swoją pozycję jako cesarzowa. Prawdziwa Sisi nie chciała z polityką czy ze swoją rodziną w Wiedniu mieć nic wspólnego. Próbowała od tego wszystkiego uciec. Z biegiem czasu, im była starsza, coraz bardziej się izolowała. Jest to trochę ironiczne, ponieważ całe życie czuła się w swojej roli jako cesarzowa jak w klatce, tymczasem, im więcej o niej czytam, wygląda na to, że jak była starsza sama zbudowała wokół siebie ogromny mur. A jeśli ludzie izolują się od innych, to czasami stają się dość ekstrawaganccy, trudno jest im poradzić sobie z codziennym życiem. Wydaje się, że Sisi stała się bardziej melancholijna i zaczęła żyć we własnym świecie. Pisała wiersze, stworzyła własną klatkę. W pewnym sensie sama pozbawiła się innego życia. To mnie zaskoczyło.
Jak serial odebrali austriaccy i niemieccy widzowie? Otrzymaliście już jakieś wiadomości od fanów?
Jannik: Premiera drugiego sezonu miała miejsce w Wiedniu, co było bardzo fajnym przeżyciem. Przeczytałem wszystkie wiadomości od tej chwili i jestem przeszczęśliwy, że widzom tak bardzo podobają się nowe odcinki. Odnoszę wrażenie, że drugi sezon podoba im się bardziej niż pierwszy i nie mogą doczekać się trzeciego, oczywiście, jeżeli powstanie. Tego jeszcze nie wiemy. Wracając do wiadomości... Pierwsze zaczęły napływać rano, 16 grudnia, co oznacza, że widzowie obejrzeli od razu cały sezon. Pomyślałem,'‘wow, przecież to zajęło 10 godzin'. Podejrzewam, że urządzili sobie maraton i imprezę ze wspólnym oglądaniem. Myślę, że tym co wyróżnia serial jest fakt, że to europejska historia. W Stanach Zjednoczonych nie mają księżniczek, książąt, królów i królowych, a Sisi jest jedną z najsłynniejszych postaci w historii Europy. Wydaje mi się, że dlatego widzom tak bardzo spodobał się serial. Ich entuzjazm jest również widoczny, kiedy przyjeżdżają do Wiednia, czy odwiedzają Neuschwanstein - zamek położony w południowej Bawarii. Widzisz wtedy, że takie historie są uwielbiane.
Co było największym wyzwaniem podczas kręcenia drugiego sezonu?
Jannik: Największym wyzwaniem w drugim sezonie... Starałem się ze wszystkich sił nie kopiować siebie samego z poprzedniej serii. Wiemy, że widzowie lubią nasz serial, jednak zanim to wiedzieliśmy, nie czuliśmy presji. Teraz zastanawiałem się czy widzowie zaakceptują nową interpretację naszych bohaterów. Są dojrzalsi, mroczniejsi, bardziej skomplikowani, zuchwali. Ciążyła też na nas presja, żeby zagrać lepiej niż w pierwszym sezonie i w żaden sposób nie powielić swojej postaci. Gdybyśmy tak zrobili, byłoby to nudne. To było dla mnie ogromne aktorskie wyzwanie - znalezienie nowych rzeczy, nowej charakterystyki, żeby uczynić ten sezon jak najbardziej atrakcyjnym dla widzów.
Dominique: Zgodzę się z tym. Trudno jest połączyć coś nowego z tym, co zbudowałeś w poprzedniej serii i pozostać wiernym temu, co stworzyłeś w pierwszy, sezonie. Oczywiście to dalej ta sama postać, jednak tak jak powiedział Jannik, musisz pokazać jego ewolucję oraz to, co się do tego przyczyniło, znalazło się pomiędzy. Jak ci bohaterowie poradzą sobie w nowych sytuacjach?
Giovanni: Co było interesujące oraz w pewnym sensie trudne, to próba połączenia tego co współczesne z przeszłością. To równowaga - jeżeli pójdziemy bardziej we współczesność, może to nie zagrać. Jednak jest to naturalne, ponieważ żyjemy teraz, a nie w XIX wieku. Więc jak w tym się odnajduję?
Jak zbudować chemię między bohaterami?
Dominique: To jest najbardziej interesująca część castingu. Zaczynasz od przesłuchania kilku osób, a później próbujesz wyłuskać tych z najlepszą chemią. To jest coś, co na szczęście przydarzyło się nam już na etapie pierwszego castingu. Mnie i Jannika poza planem łączy przyjaźń, ale w momencie, kiedy wchodzimy na plan dzieje się coś innego. Nie muszą budować więzi z hrabią Andrassym, czy Franciszkiem, ponieważ w pewien magiczny sposób, ta chemia między nami już jest. To jest organiczne. Oczywiście, można nie mieć tyle szczęścia - słyszałam o aktorach i aktorkach, którzy musieli grać parę, a prywatnie się nie znosili. My nie musimy tworzyć ‘chemii’, wystarczy, że wchodzimy w role - jesteśmy Sisi, Franciszkiem i Andrassym.
Giovanni: Zawsze pomocny jest fakt, że aktorzy lubią się w prawdziwym życiu. Nie dlatego, że spędziliśmy razem wiele czasu. Są różne sytuacje, kiedy jest trudniej. My mieliśmy ogromne szczęście, że się zaprzyjaźniliśmy i nie musimy po prostu przechodzić od sceny do sceny. Lubimy się, więc mamy ochotę do pracy.
Dominique: Chemii nie można 'stworzyć', szczególnie jeśli chodzi o wątki romantyczne. Tutaj po prostu musisz pozwolić, żeby powstała samoistnie. Dużym plusem jest więc sytuacja, kiedy lubisz pozostałych aktorów. Jest to prostsze. To prawda.
2. sezon "Sisi" zadebiutuje na antenie Epic Drama 26 grudnia o godz. 21:30. Emisja kolejnych odcinków co wieczór o tej samej porze aż do 31 grudnia.
Zobacz też:
"The Last of Us": Oryginalni odtwórcy roli Joela i Ellie musieli być częścią serialu
"Outlander": Świąteczny prezent dla fanów! Poznaliśmy datę premiery 7. sezonu
"Ahsoka": Gwiazda DC zagra ważną postać w serialu ze świata "Gwiezdnych wojen"