"Grantchester": Nowy sezon, nowy bohater! Tom Brittney o serialu Epic Drama
"Grantchester" to serial, który jest lekki, ciepły, ale potrafi też być mroczny" - mówi Tom Brittney, który w czwartym sezonie serialu Epic Drama przejął pałeczkę po Jamesie Newtonie. Interii opowiada o swoim bohaterze, miłości do historii kryminalnych, przygody z reżyserią i urokach brytyjskiej prowincji.
Tom Brittney to brytyjski aktor, który w czwartym sezonie serialu "Grantchester" dołączył do głównej obsady, zastępując jednocześnie Jamesa Newtona (Sidney Chambers). W ciągu swojej kariery Brittney zagrał w takich produkcjach jak "UnReal", "Misja Greyhound", "Make Me Famous". Jak głoszą plotki z ostatnich kilku dni, jest obecnie jednym z trzech kandydatów do roli Supermana w najnowszej produkcji w reżyserii Jamesa Gunna. Na pytanie Interii o casting do tego filmu stwierdził ze śmiechem: "bez komentarza".
Katarzyna Ulman, Interia: Co wyróżnia serial "Grantchester" na tle innych brytyjskich produkcji?
Tom Brittney: - "Grantchester" jest dość znany w Anglii z tego, że to jeden z najwspanialszych planów, na jakich można pracować. Każdy, kto tu przychodzi, świetnie się bawi - włączając w to mnie. Kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na planie, czułem, że wszyscy znają się od lat, a powitali mnie bardzo ciepło. Traktujemy tak każdego nowego członka obsady - nie patrząc na to, czy masz jakąś kwestię, jesteś modelem czy wykonujesz jakąś inną rolę.
- Na tym planie zawsze będziesz czuć się bezpiecznie. "Grantchester" to serial, który jest lekki, ciepły, ale potrafi też być mroczny - ale jesteśmy naprawdę zgraną rodziną.
Zawsze chciałeś zagrać w serialu kryminalnym?
- Odcinki seriali takich jak "Inspector Morse", "Touch of Frost" czy amerykańskich produkcji z cyklu "CSI". Uwielbiam je wszystkie. Dorastałem z tymi produkcjami. Moja mama też od zawsze była zainteresowana kryminałami, więc bycie częścią takiego serialu, który jest jedną z najdłużej obecnie emitowanych w Wielkiej Brytanii, to wielki zaszczyt.
Wspominasz o swojej mamie. Przygotowując się do wywiadu, dowiedziałam się, że jest ona autorką powieści kryminalnych?
- Tak, jest autorką czterech powieści z serii "Mayfair 100". Staram się wyprodukować serial na ich podstawie, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. Takie książki też mnie zainspirowały.
Czy podczas prac nad rolą Willa inspirowałeś się bohaterami znanymi z powieści, seriali czy filmów kryminalnych?
- Tylko trochę. Zwykle, kiedy starasz się o rolę, dostajesz dwa słowa, które opisują twoją postać. Wysoki, złośliwy - i to wszystko. W przypadku "Grantchesteru" otrzymałem trzy albo cztery strony opisu bohatera. Była w tym głębia. Identyfikuję się trochę z Willem, a to dlatego, że napisano tak świetną postać. Wiesz dokładnie, kim on jest.
Co czyni Willa tak interesującym do zagrania? Mroczna przeszłość czy jednak jego "rock’n’rollowy" styl i motor?
- Uwielbiam ten motor. Byłem przerażony, kiedy miałem wsiąść na niego po raz pierwszy. Przed serialem nie miałem takiej szansy, więc najprawdopodobniej, gdyby nie "Grantchester", to nigdy bym tego nie zrobił. Ciekawe jest jednak to, że gram przedstawiciela instytucji, która jest instytucją, jakby to ująć, poważną. A Will ma dość "rock’n’rollową" stronę. Oprócz tego w przeszłości zmagał się z wieloma problemami - alkohol, romanse... Jest w nim spor do odkrycia, co jest interesujące do grania.
Dlaczego współpraca Geordiego (Robson Green) i Willa tak dobrze się układa?
- Z jednej strony Geordie zawsze będzie potrzebował pomocy w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych,; z drugiej - jego relacja z Willem jest inna niż z Sidneyem (James Norton). Tutaj mamy do czynienia z więzią przypominającą tą ojca z synem. Co prawda na początku dogadanie się zajmuje im trochę czasu. Jednak szybko zdają sobie sprawę z tego, że ze sobą wiele wspólnego i mimo tego, że postrzegają świat zupełnie inaczej, to wyznają te same wartości.
Dołączyłeś do obsady w czwartym sezonie zastępują Jamesa Newton. Jakie to uczucie - trafić do produkcji telewizyjnej, która emitowana jest już przez kilka lat?
- To jest przerażające, ale również niesamowicie ekscytujące, dlatego, że mimo iż wcześniej nie oglądałem tego serialu, to wiedziałem, ile znaczy on dla widzów. I nie chciałem tego zniszczyć; być tym gościem, który dołącza do obsady, a później kasują produkcję, bo nie radziła sobie już tak dobrze. Jednak nakręciliśmy kolejne sezony.
W ostatnich latach miałeś okazję znaleźć się po drugiej stronie kamery. Co najbardziej interesuje cię w reżyserii?
- W reżyserii interesuje mnie współpraca z resztą ekipy, nie dyktowanie czy wydawanie rozkazów. Kiedy grasz jesteś tak naprawdę małym trybikiem w wielkiej maszynie. Wiesz, nawet jeśli jesteś najważniejszą postacią na ekranie, to za kamerą pracują setki ludzi, którzy starają się żeby każde ujęcie i twój występ uczynić wspaniałym.
Patrząc wstecz na wszystkie sezony, jak zmienił się "Grantchester" na przestrzeni lat?
- Myślę, że duch serialu, to, za co widzowie pokochali tę produkcję, zawsze zostanie takie samo. Z kolejnymi sezonami zaczęliśmy nieco zmieniać formułę, eksperymentować z zagadkami kryminalnymi, czasami zrywaliśmy z zasadą "jeden odcinek, jedno śledztwo". Wprowadziliśmy wątki, które rozgrywały się na przestrzeni kilku odcinków. Serial jest też mroczniejszy, choć zachowujemy pewną lekkość. I kilka tych ostatnich epizodów jest zdecydowanie jednymi z najzabawniejszych, jakie przeczytałem do tej pory. Nasi bohaterowie przechodzą też przez prawdziwe próby w kolejnych sezonach.
Akcja serialu rozgrywa się w latach 50. Chciałbyś się przenieść do tych czasów, czy jednak teraźniejszość bardziej ci odpowiada?
- Dzisiejsze czasy są o wiele lepsze, zdecydowanie - szczególnie dla kobiet, osób o odmiennym kolorze skóry, mniejszości. W serialu nie boimy się poruszać trudnych społecznych tematów, nie uciekamy od tego. Ale wydaje mi się, że w tamtych czasach ludzie częściej ze sobą rozmawiali. Nie patrzyli ciągle w swój telefon. W tym sensie w tamtym okresie było lepiej. No i angielska prowincja była przepiękna.
Nowe odcinki czwartego sezonu serialu "Grantchester" emitowane są w czwartki o 21:30 na kanale Epic Drama.
Zobacz też:
TUDUM 2023: Wydarzenie dla fanów Netflix już jutro! Wszystkie nowości w jednym miejscu
"Sortownia": Andrzej Chyra jako pan życia i śmierci. Widzowie go pokochają czy znienawidzą?
"M jak miłość": Wpadka na planie serialu! Aktorka miała wypadek