"Dalgliesh": Intryga i śledztwa! Gwiazda serialu zdradza sekrety drugiego sezonu
Serial "Dalgliesh" powrócił z nowym sezonem na początku czerwca. W tej odsłonie zobaczymy dalsze losy Kate Miskin (Carlyss Peer). Jak widzi ją zespół i jak układa się jej współpraca z Dalglieshem?
W połowie pierwszego sezonu twoja postać, sierżant Kate Miskin, dołączyła do zespołu zdominowanego przez białych mężczyzn, gdzie zetknęła się z mizoginią i rasizmem. Teraz jest kluczową postacią w specjalnym oddziale dochodzeniowym. Jak zmieniło się postrzeganie Kate przez zespół i co miało na to największy wpływ?
Carlyss Peer: W 1. sezonie byliśmy świadkami do jakich tarć społecznych dochodziło w tamtych czasach. Nie było mnie na świecie w latach 70., ale wiem, że kobietom w policji nie było łatwo. Szczególnie czarnoskórym kobietom, a ich pojawienie się w szeregach funkcjonariuszy było nowością. Myślę, że Kate musiała po prostu udowodnić swoją wartość. Jest bardzo zdeterminowana, skupia się na pracy i jest dobrą policjantką. Wierzy w działania policji i w to, że ludzie nie powinni żyć w strachu. Aby postawić na swoim musiała naprawdę ciężko pracować z ludźmi wokół niej i mimo tych wszystkich uprzedzeń rasowych, pokazać na co ją stać. Zdecydowanie miała kilka momentów, w których odebrała ciężką lekcję. Zresztą w 2. sezonie nadal uczy się jak radzić sobie z mizoginią, seksizmem i rasizmem, jak przełamywać bariery i stawiać czoła przeciwnościom i dalej realizować swoje cele. Dalgliesh był osobą, która w nią uwierzyła i dała jej naprawdę dużą szansę. Teraz Kate jest częścią zespołu, prawą ręką Dalgliesha i nikt nie ma tu nic do gadania, ponieważ musiałby sprzeciwić się swojemu szefowi.
Nie chcę niczego spoilerować, ale czy związek Kate i Dalgliesha zmieni się w tym sezonie?
- W 1. sezonie Kate jest kompletną nowicjuszką. Została wyrwana ze wsi, przywieziona do miasta. Jest pod wrażeniem Dalgliesha, a także zespołu, którym kieruje. Teraz ich relacja trochę się zmienia. Pracują już ze sobą jakiś czas, a Kate miała okazję troszkę go poznać. Już wie, jak on się zachowuje, co powie i co zamierza. Zdecydowanie Kate staje się jego prawą ręką.
- I... tu mogą pojawiać się problemy czy zgrzyty... Ponieważ kiedy spędzasz z kimś dużo czasu, masz inne wyobrażenia o tej osobie, a twoje emocjonalne przywiązanie do niej rozwija się w inny sposób niż wtedy, gdy spotkaliście się po raz pierwszy. I pojawiają się czasem sporne kwestie.
Czy bliska współpraca z Dalglieshem ma na nią emocjonalny wpływ?
- Zdecydowanie! Dalgliesh jest zamknięty, nosi w sobie duży bagaż doświadczeń i przeżyć. Nie dzieli się swym życiem prywatnym z otoczeniem, wszystko trzyma w tajemnicy. Praca z taką osobą jest interesująca, ponieważ bardzo skupia się na swoich zadaniach wkładając w nie 100% swojej energii i uwagi. Dużo się można dzięki temu nauczyć. Jednak w 2. sezonie widać, że Dalgliesh zaczyna trochę opuszczać gardę i otwierać się przed Kate, która chce poznać jego tajemnice. Chce stać się częścią wewnętrznego sanktuarium Dalgliesha i cały czas dobija się do jego świata. A to zbiera swoje emocjonalne żniwo.
Co sprawia, że są świetnym zespołem?
- To naprawdę interesujące pytanie. Są dobrym zespołem, ponieważ mają do siebie ogromny szacunek. Kate jest młodą czarnoskórą kobietą, jest nowa w policji, a Dalgliesh ma ogromne doświadczenie. Pochodzą z różnych środowisk, co pomaga im w wielu sytuacjach, a także potrafią słuchać siebie nawzajem. Stanowią dobry team również dlatego, że Kate jest po prostu dobrą policjantką i robi dokładnie to, co Dalgliesh jej każe. A on jest świetnym szefem i przewodnikiem, potrafi doskonale kierować poczynaniami swoich ludzi, ma również dobre wyczucie, instynkt i intuicję, za którymi podąża.
Co najbardziej podoba ci się w DC Kate Miskin?
- Uwielbiam ją! Jest odważna w tym co robi, potrafi stawiać granice i powiedzieć "nie", unika sporów, kiedy widzi, że nie przyniosą one nic dobrego. Potrafiła też wejść w ten męski świat z ogromną wiarą w swoje umiejętności i to jest jej główna siła napędowa. Uwielbiam, że ma taką osobowość, odwagę i fakt, że po prostu podąża za swoimi instynktami i idzie na całość.
Co Kate wnosi do zespołu? Dalglish wydaje się surowym i zimnym mężczyzną z zasadami oraz skrywanymi tajemnicami. Jaka jest dynamika między nimi w 2. sezonie?
- Dalgliesh jest bardzo konkretną i skoncentrowaną osobą, ale Kate to w nim lubi. Jako, że w tym momencie nie ma innych osób w zespole, pracują tylko we dwoje, co daje im możliwość poznania się, spędzania razem czasu. To cieszy Kate, ponieważ chce wiedzieć o nim jak najwięcej, a ten chłód Dalgliesha wywołuje w niej ciekawość. Zadaje sobie pytania o to, jaki on jest naprawdę, jaki jest poza pracą. W tym sezonie trochę udaje się jej dotrzeć pod skorupę Adama. Kosztuje ją to sporo emocji, ponieważ dowiaduje się o jego historii, zbliżają się do siebie, co wywołuje sprzeczne uczucia i pojawiają się pytania o uczucia, którymi go darzy.
Akcja serialu rozgrywa się w latach 70., które były dekadą wielu zmian społecznych, kulturowych i gospodarczych w Wielkiej Brytanii. Dzięki serialowi mogłaś na chwilę cofnąć się w czasie. Jak się czułaś jako młoda kobieta pracująca w świecie zdominowanym przez mężczyzn? Czy jesteś ciekawa tych czasów? A może masz inną ulubioną dekadę, do której chciałabyś się przenieść?
- Naprawdę podobał mi się powrót do lat 70. Dzięki fantastycznym scenografiom, kostiumom i rekwizytom możemy naprawdę się tam przenieść. Lata 70. były jednocześnie bardzo ekscytującym, ale i trudnym okresem. Szczególnie dla czarnoskórych kobiet, które przecierały nam szlaki. To przecież dzięki nim, dzięki ich trudnej pracy, sile i niezłomności możemy dziś rozmawiać. Bez nich pewnie nie byłoby mnie tutaj. Jestem im niezmiernie wdzięczna. Uwielbiam wracać do lat 70. również dlatego, że kojarzą mi się z ciekawym i odważnym designem i kolorami! Paleta barw tamtych czasów jest po prostu fantastyczna. Uwielbiam to.
- Mogłabym się też przenieść do lat 60., szczególnie do Stanów tamtych lat. Ale znowu romantyzuję tę dekadę. Przecież to też był trudny czas, szczególnie dla czarnoskórych osób. Jednak mimo wszystko byłaby to interesująca podróż. Chciałabym też na chwilę wrócić do lat 40. i zobaczyć, jak Wielka Brytania podnosiła się po wojnie. Ale tak naprawdę , to mogłabym wybrać się do każdej dowolnej dekady i byłabym zachwycona, ponieważ uwielbiam historię!
Jak wspominasz realizację 2. sezonu?
- Fajnie było znów wrócić do Belfastu, gdzie kręcimy i znów spotkać się z członkami ekipy. W tym roku czuliśmy się bardziej jak rodzina, co było naprawdę urocze. Było dużo śmiechu, dużo zabawy. Ucieszył mnie też powrót mojego kremowego Mini! Doskonale bawiłam się w trakcie realizacji poprzedniego sezonu mogąc śmigać po wiejskich drogach tym autem. No i wróciliśmy do normalności po Covidzie. Poprzednio z powodu obostrzeń, masek i dystansu znacznie trudniej było wchodzić w interakcje z ludźmi, więc w tym roku naprawdę miło było zobaczyć wszystkie te twarze, które do tej pory skrywały maseczki.
Jakbyś zachęciła naszych czytelników do oglądania 2. sezonu?
- Jeśli pokochaliście 1. sezon, to z pewnością zakochacie się i w drugim! Na ekranie pojawiają się fantastyczni aktorzy, historia, którą opowiadamy jest bardzo wciągająca i ciekawa, a czasem nawet zabawna. Jest intryga, śledztwo, wątki prywatne. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie!
Zobacz też:
"Rodzina Soprano": Serial przez lata przyciągał przed ekrany. Najbardziej kultowe momenty
Maciej Musiał: Od nieśmiałego nastolatka do gwiazdy Netfliksa. Tak zaczynał karierę
Rekordowe wzrosty subskrypcji Netfliksa po blokadzie dzielenia kont