Jake Lloyd: Upadek dziecięcej gwiazdy

"Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo" w wielu widzach na nowo rozpaliło miłość do sagi. Jake Lloyd miał niecałe 10 lat, gdy wcielił się w młodego Anakina Skywalkera. Rola w produkcji mogła otworzyć mu drzwi go wielkiej kariery. Niestety, stało się inaczej. Po latach młody aktor przyznał, że praca na planie oraz późniejsza promocja filmu była koszmarem. Po premierze filmu "Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo", musiał udzielać nawet sześćdziesięciu wywiadów dziennie. "Niestety, nie lubię tego uczucia, gdy kamera jest skierowana na mnie" - mówił aktor. 

Lloyd wyznał również, że po filmie spotkał się z nieprzyjemnymi sytuacjami w szkole. był wyśmiewany przez rówieśników i wytykany palcami. "Moje dzieciństwo zamieniło się w piekło. Inne dzieci w szkole udawały walkę świetlnym mieczem za każdym razem, gdy mnie zobaczyły. To było straszne" - przyznał po latach. Mimo młodego wieku spotkał się również z ogromną krytyką widzów, którym nie odpowiadała jego rola. Niektórzy mówili wręcz, że mały Jake był najgorszym elementem filmu. 

Dziecięce gwiazdy, które zrezygnowały z aktorskiej kariery

Występ w prequelu serii nie był jego pierwszym projektem. Wcześniej można było go zobaczyć m.in. w kultowym "Ostrym dyżurze", "Kameleonie" czy "Świątecznej gorączce". Kariera Lloyda zaczęła się wcześnie i szybko zakończyła. Od 2001 roku nie pojawiał się już na ekranie. Gdy miał 22 lata przyznał, że zrezygnował z aktorskiej kariery przez prześladowania oraz krytykę, która spłynęła na niego po roli w pierwszej części kultowej sagi. 

W 2015 roku o aktorze znowu zrobiło się głośno. Jednak nie za sprawą nowej roli, ale problemów z prawem. Filmowy Anakin Skywalker został został aresztowany za ucieczkę przed policją (z prędkością 190 km/h) i stawianie oporu. Pościg za aktorem zakończył się rozbiciem jego pojazdu o płot i staranowaniem kilku drzew. 

Młody mężczyzna trafił najpierw do więzienia, a następnie do szpitala psychiatrycznego. Matka aktora, Lisa, w specjalnym oświadczeniu ujawniła, że jej syn bardziej potrzebuje pomocy niż kary. Kobieta wyjaśniła, że jej syn choruje na schizofrenię paradoidalną. Początkiem 2020 roku wydała kolejne oświadczenie, w którym podziękowała za wsparcie, które otrzymał Jake. 

Wyjaśniła również, że były aktor nie do końca zdaje sobie sprawę ze swoich czynów. "Niestety, przejawia także symptomy anosognozji, przez co nie jest świadomy swojej choroby" - dodała w oświadczeniu. Matka aktora dodała również, że objawy choroby nasiliły się po śmierci Madison, młodszej siostry Jaka, która niespodziewanie zmarła we śnie. "Jake został przeniesiony bliżej rodziny i wszyscy ciężko pracujemy, aby mu pomóc. Ciągle jest wspaniałą, wrażliwą osobą i mamy nadzieję, że dojdzie do siebie tak szybko, jak to możliwe. Dzięki waszemu wsparciu i miłości Jake nadal będzie robił postępy". 

Dziecięce gwiazdy, z którymi czas nie obszedł się łagodnie

Akcja nowego serialu Disney+ rozgrywa się w czasach Wielkiej Czystki Jedi, a więc 10 lat po wydarzeniach ukazanych w "Zemście Sithów". Fabuła koncentruje się na losach ocalałego z pogromu mistrza Jedi - Obi-Wana Kenobiego, który ukrywa się na pustynnej planecie Tatooine. 

Bohater musi skonfrontować się ze swoją największą życiową porażką - upadkiem ucznia i najlepszego przyjaciela Anakina Skywalkera. Po tym, jak przeszedł on na ciemną stronę Mocy, przeistaczając się w nikczemnego Dartha Vadera, walnie przyczynił się do upadku zakonu Jedi. Podczas swojego wygnania Obi-Wan Kenobi czuwa nad synem dawnego druha, młodym Lukiem Skywalkerem, od którego zależeć będzie przyszłość całej galaktyki.

Miniserial zadebiutuje na platformie Disney+ 27 maja 2022 roku. Tego dnia w serwisie zostaną udostępnione dwa odcinki.

"Obi-Wan Kenobi": Ewan McGregor chciał adoptować serialowego wielbłąda

Eurowizja 2022: Ida Nowakowska padła ofiarą rosyjskiej propagandy! Obrzydliwe manipulacje!