Canal+: Seriale
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 26
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Jean Reno w nowym serialu Canal+ "Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć"

"Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć" to nowy serial z Jeanem Reno w roli głównej. W wywiadzie powiedział, jak pracowało się na planie i czy dogadywał się ze swoją serialową córką. Premierowe odcinki produkcji do zobaczenia od 12.08 w piątki o godz. 21:00 w Canal+ Premium.

Jean Reno w nowym serialu Canal+. O czym opowie "Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć"

Serial "Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć" to opowieść o różnych obliczach miłości, trudnych relacjach i szansie nadrobienia straconego czasu. To sentymentalna podróż przez najpiękniejsze miasta Europy: Paryż, Amsterdam, Berlin i Madryt. Podróż sentymentalna, ale niepozbawiona nuty futuryzmu.

Od kiedy pamięta, Julia Saurel (Alexandra Maria Lara) miała trudne relacje z ojcem Michelem (Jean Reno). Teraz, jako dorosła już kobieta akceptuje brak ojca w jej życiu. Ne przypuszcza nawet, że Michel może zjawić się na ślubie i towarzyszyć jej w tym pięknym dniu. Nie myli się. Tym razem jednak Julia musi przyznać, że Michel ma naprawdę dobrą wymówkę. Właśnie umarł.

Reklama

Ale wraca. Jako naturalnych rozmiarów android będący wierną kopią Michela. Robot zawiera w sobie wszystkie wspomnienia ojca, ale jego bateria wystarczy jedynie na siedem dni i nie może zostać ponownie naładowana. Ojciec i córka mają tylko tydzień, aby odnaleźć w sobie wzajemną miłości, zaufanie, przebaczenie i pojednanie. Razem wyruszają w podróż przez Europę. Ojciec ma jednak dodatkowy plan. Chce pomóc Julii odszukać utraconą przed laty miłość. Czy utraconą na zawsze, jak do tej pory myślała kobieta? Czy to niesamowite spotkanie wywróci do góry nogami poukładane życie Julii?

Specjalnie dla Was publikujemy wywiad z odtwórcą głównej roli - Jeanem Reno.

Czy czytałeś książkę Marca Levego przed startem zdjęć?
Jean Reno: - Tak, czytałem wiele powieści Marca. Znam go już od wielu lat i bardzo lubię jego twórczość, chociaż nie jestem krytykiem książkowym, tylko aktorem. Za każdym razem, gdy wydaje nową książkę, przysyła mi egzemplarz. Bardzo się cieszę, że mogłem wziąć udział w tym serialu, ponieważ opiera się na książce Marca i opowiada o relacji ojca i córki. Jest wiele wątków w tej historii, ale głównym elementem jest to jak komunikujesz się ze swoimi dziećmi oraz w jaki sposób możesz przekazać im to, czego do tej pory nie powiedziałeś. Sam jestem ojcem szóstki dzieci i kiedy Marc zaproponował mi udział w serialu, zapytałem sam siebie: "Czy powiedziałeś wszystko swoim dzieciom? Czy rozmawiałeś ze swoimi córkami?". Na szczęście moje dzieci mnie odwiedzają, dzwonimy do siebie, więc myślę, że dobrze się z nimi komunikuję. Obdarzają mnie miłością i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.

Nie widzieliśmy cię wcześniej w roli podobnej do postaci Michela. Czy była to dla ciebie ciekawa i atrakcyjna propozycja?

- Miałem w szkole aktorskiej profesora Andreasa, który był Grekiem i pracował w Studiu Aktorskim w Nowym Jorku. Nauczyłem się od niego jednego słowa: "Por quoi?" (pol. "Dlaczego?"). Odgrywałeś przed nim scenę, a on na koniec mówił "Dlaczego?". Za każdym razem, kiedy pracuję zadaję sobie pytanie: "Robisz to, idziesz w tym kierunku, odkrywasz czucia i emocje, grasz w ten sposób. Dlaczego, Jean?" Być może się mylę, ale ufam mojej intuicji. Wierzę w poszukiwanie tego, czego nasz bohater nie może zrobić. Zazwyczaj zaczynamy od negatywnych kwestii, aby przejść do pozytywnych, ale tak naprawdę aktorstwo to ciągła walka pomiędzy tym, co wydaje nam się prawdziwe i szczere. Musisz przetłumaczyć to, co jest pewnego rodzaju kłamstwem, tak jak książka Marca, która jest wytworem jego wyobraźni. Zadaniem aktora jest sprawić, by historia i bohaterowie byli wiarygodni. Kiedy wcielam się w daną postać zaczynam od pytania "Czy on może to zrobić?" i "Nie, on nie może tego zrobić" aż dochodzę do "On może to zrobić" i "Wierzę w to". Kreowanie postaci to bardzo osobista kwestia.

Czy postać ma w sobie coś z ciebie?

- Miłość (śmiech). Oglądając Michela powiesz "To miły człowiek!" ale grałem go z myślą "Kocham cię". Moja postać w przeszłości nie była do końca dobra, więc pomimo że skupiłem się na miłości to widzowie będą mogli zobaczyć również tę złą stronę Michela.

Jak pracowało się na planie z Alexandrą Marie Larą jako twoją serialową córką?

- Świetnie! Kiedy tylko ją zobaczyłem wiedziałem, że to będzie udana współpraca. Urodziłem się w Casablance, moi rodzice pochodzą z południa Hiszpanii, czuję się bardzo francuski, ale poślubiłem dziewczynę z Wielkiej Brytanii i mieszkam w Nowym Jorku. Życie Alexandry jest trochę podobne do mojego. Jej ojciec był profesorem sztuk teatralnych w Rumunii, później jej rodzina wyemigrowała do Berlina, gdzie jej mama uczyła francuskiego. Alexandra pracowała w Los Angeles i mówi perfekcyjnie po angielsku. We dwoje mamy sporo wspólnego, więc bardzo łatwo nam się pracowało. To jak z grą w tenisa. Kiedy grasz w tenisa z kimś, kto robi to naprawdę profesjonalnie, możesz być zaskoczony jak dobrze będzie ci szło. Tak samo jest z aktorstwem. Jeżeli masz przed sobą słabego aktora, to będziesz musiał pracować dwa razy ciężej. Z Alexandrą pracowało się bardzo łatwo, uwielbiam ją.

Zobacz też:

Jean Reno: Francuz, który pokochał Polki

Jean Reno na małym ekranie

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: jean reno
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy