Luca Argentero: W temacie miłości Włosi są mistrzami [wywiad]
Seriale medyczne od zawsze cieszą się wielką popularnością. W czerwcu na polskiej antenie zadebiutuje produkcja "Doc: w twoich rękach", a my mieliśmy okazję porozmawiać z odtwórcą głównej roli. Co Luca Argentero sądzi o amerykańskim remake'u i sukcesie serii?
Katarzyna Ulman, Interia: Serial "Doc: w twoich rękach" zyskał ogromną popularność w Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Francji. W czym tkwi sukces tej produkcji?
- To jest jedno z najważniejszych pytań, jakie zadaje sobie nasza ekipa. Jak poznamy na nie odpowiedź, to będziemy bogaci. W serialu mamy kombinację różnych rzeczy, a do sukcesu produkcji przyczyniła się też w pewnym stopniu pandemia.
- Z jednej strony widzów interesują przypadki medyczne zaprezentowane w serialu oraz losy lekarza; z drugiej - może nie masz już chęci słuchania o chorobach, pandemii, ale przyciągają cię uniwersalne historie. Motywem przewodnim serialu "Doc: w twoich rękach" jest miłość. Każdy może utożsamić się z tym uczuciem - nie mówię tu tylko o romantycznej miłości, ale także o pasji do pracy, miłości do dzieci... Włosi są w końcu mistrzami, jeśli chodzi o miłość.
- Tematyka "Doc: w twoich rękach" i jego uniwersalność to przyczyny międzynarodowego sukcesu serialu. Pierwsze odcinki były emitowane na początku pandemii, więc byliśmy przerażeni, że ten projekt się nie uda. Okazało się, że było całkowicie inaczej. Widzowie przyjęli nas bardzo ciepło, pozytywne wiadomości i wpisy w mediach społecznościowych sprawiają mi wiele radości. Fani piszą, że chcieliby spotkać takiego lekarza jak Andrea. Dajemy widzom dużo nadziei w tych czasach. Otrzymaliśmy wsparcie i miłość fanów, bo właśnie o miłość rozmawialiśmy w serialu.
Co było największym wyzwaniem podczas kręcenia serialu?
- Terminologia medyczna, procedury. Musisz sprawnie wszystko zagrać, aby widzowie uwierzyli w to, co dzieje się na ekranie. Na planie towarzyszą nam specjaliści oraz konsultanci, przeszliśmy odpowiednie szkolenia, aby być jak najbardziej precyzyjnymi w odwzorowaniu szpitalnej rzeczywistości. Mam ogromną satysfakcję, kiedy ekipa dostaje wiadomości od lekarzy i pielęgniarek, którzy piszą, jak bardzo cieszą się z faktu, że są tak godnie i dobrze reprezentowani.
- Kim jest twój bohater?
Andrea to mężczyzna, który wszystko stracił - pracę, rodzinę, karierę, pieniądze. Wspaniałe w tej postaci jest to, że całą tę sytuację potrafi obrócić w coś dobrego. Dlatego wcześniej mówiłem o nadziei - żyjemy teraz w trudnych czasach, więc spojrzenie na ten dramat, konstruktywne budowanie czegoś nowego to wielki plus. Andrea każde wyzwanie zmienia w możliwość czynienia dobra.
W planach jest nakręcenie amerykańskiej wersji serialu. Co myślisz o takim pomyśle i czy jest jakiś aktor, którego, oprócz siebie, widziałbyś w roli Andrei?
- Mam jeden typ, ale najprawdopodobniej aktor będzie za drogi. To dość dziwna, może niesamowita sytuacja - serial jest emitowany wszędzie, odnosi sukces, a teraz właśnie chodzą plotki, że powstanie amerykański remake. To ekscytujące. Nie mam żadnych castingowych typów... Freddie Highmore jest fantastyczny, ale to nie dojdzie do skutku [Freddie Highmore wciela się obecnie w głównego bohatera serialu “The Good Doctor"].
Wiesz już coś może o drugim sezonie? Co czeka bohaterów w kolejnych odcinkach?
- Sezon drugi został już zamówiony, ale nie dostałem jeszcze scenariuszy. Na pewno podejmiemy temat koronawirusa, nie uciekniemy od niego. Musimy opowiadać o świecie dzisiejszym, nie o tym, co działo się powiedzmy dziesięć lat temu. Pewnie będzie to podobne nieco do sposobu w jaki temat ujęto w “Chirurgach" czy “THe Good Doctor". Pokażemy konsekwencje pandemii, o tym, jak radzili sobie wtedy lekarze.
Premiera serialu DOC: w twoich rękach w środę 16 czerwca o godz. 20:00. Kolejne odcinki w środy o 19:50 w AXN.
